JustPaste.it

Dlaczego boimy się horrorów

Horrory nie każdy może oglądać. Horrory nie każdy może czytać. Jest to jeden z tych gatunków filmu i literatury, do którego odbiorca musi być mentalnie przygotowany. Nie chodzi bowiem o to, aby naoglądać się lub naczytać potworności, na które nie jesteśmy gotowi, a potem zarwać kilka nocy z rzędu i drżeć za każdym razem, kiedy przypadkowo ktoś nam zgasi światło. Większość potencjalnych widzów i czytelników zapewne nie zdaje sobie sprawy z tego, że istnieją trzy rodzaje horrorów.

Pierwszym z nich jest horror żołądka: pełen krwi oraz brutalnych scen i opisów, które jedyne, co potrafią wywołać, to zgorszenie, odrazę i natychmiastową rewolucję żołądka (w jedną lub drugą stronę).

Drugim rodzajem jest horror serca: o wiele łagodniejszy od tego poprzedniego, polegający głównie na gwałtownych zrywach, które wywołują zaskoczenie, a wraz z nim natychmiastowy i niespodziewany strach. Tego typu horrory sprawdzają się idealnie w seansach filmowych, podczas których widzowie aż podskakują na krzesłach i wydają okrzyki przerażenie.

Trzecim rodzajem jest natomiast horror umysłu: prawdopodobnie najlepszy, najmniej odrażający, ale i najtrudniejszy do skonstruowania. W tym przypadku nigdy do końca nie wiadomo, o co chodzi. Scen brutalnych nie ma, na krzesłach siedzimy stabilnie, niemniej jednak od samego początku czujemy, że coś jest nie tak. Pojawia się dziwne napięcie, które nie opuszcza nas ani na chwilę. Nieustannie mamy wrażenie, że za chwilę pojawi się coś strasznego. Coś, na co czekamy z tak wielkim przejęciem i niepokojem. Ten stan umysłu towarzyszy nam przez cały czas sprawiając, że pomimo braku konkretnych bodźców wizualnych, wewnątrz naszej głowy rozgrywa się jej własny horror.

Wszystkie typy horrorów mają jednak ze sobą coś wspólnego. Coś, nad czym prawdopodobnie niewielu z nas się zastanawia, ale co warto zapamiętać, zanim przystąpimy do kolejnej lektury lub kolejnego seansu filmowego. Miejmy na uwadze to, że horrory nie są historiami o bestiach, tyranach, duchach, potworach i innych niestworzonych rzeczach. Horrory są niczym innym, jak opowieścią o ludzkich lękach. A lęk z kolei to obawa przed tym, co prawdopodobnie nigdy się nie wydarzy i nigdy w naszym życiu nie zaistnieje.

Dopiero kiedy pomyślimy, jak wiele horrorów zostało stworzonych do tej pory, będziemy mogli zdać sobie sprawę, jak wiele tych lęków istnieje. Jak wiele niepotrzebnych obaw kryje się w każdym z nas. Jak zaśmiecają one nasze myśli i blokują przepływ zdrowej energii, która w końcu przygnieciona ich ciężarem nie znajduje ujścia na zewnątrz. W ten oto sposób życiowy horror fundujemy sobie sami. Ale rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę, że to, co dzieje się wewnątrz nas, jest jeszcze bardziej przerażające i szkodliwe niż to, co oglądamy na ekranie. Bo horror na ekranie to nic innego jak horror naszej własnej duszy, która krzyczy, rozpacza i błaga o pomoc. Duszy tej jednak nikt nie słyszy. A wtedy, pozostawiona samej sobie i obrzucana coraz to nowszymi lękami zaczyna ginąć. I tak właśnie my oraz nasze marzenia giną w lękach zbiorowego umysłu, z którym nie każdy wie, jak należy walczyć.

Zapamiętajcie ten wpis. I zdjęcie, które jest na górze. Ciąg dalszy nastąpi. Wkrótce.  Kliknijcie  www.isabelfuentesguerra.com lub polubcie moją stronę na Facebooku. A najlepiej jedno i drugie :)