JustPaste.it

Zwyczaje świąteczne, od których można dostać gęsiej skórki

Wybaczcie. Nie mogłam się powstrzymać. Publikując to, co zaraz zobaczycie, nie miałam zamiaru nikogo urazić. Wiem, że obecnie jesteście już w fazie świątecznej, przepełnieni radością, entuzjazmem i że wasze myśli krążą wyłącznie wokół tego, co piękne, piękniejsze i najpiękniejsze. Ale sądzę, że nawet w takim stanie nikt z was nie przeszedłby obojętnie obok czegoś takiego jak CAGANER. Czegoś, co ze świąteczną tradycją ma niewiele wspólnego w większości krajów europejskich, ale co jest niemalże zwyczajem numer jeden w Catalonii, która na punkcie Caganerów ma prawie że obsesję.

Dla tych z was, którzy z hiszpańskim mają niewiele wspólnego, słowo Caganer oznacza „człowieka załatwiającego swoją grubszą potrzebę”. Znaczenie to o wiele lepiej oddaje angielskie słowo „shitter”. Jednak bez względu na to, które wyjaśnienie przemawia do was bardziej, Caganer przedstawia to, co przedstawia, i co każdy bez wyjątku zrozumie bez słów. Figurka Caganera nie przedstawia bowiem nic innego, jak kucającego człowieka załatwiającego swoje potrzeby, z opuszczonymi spodniami oraz charakterystycznym grymasem na twarzy.

Pierwszym Caganerem był chłop noszący na głowie tradycyjną katalońską czapkę w kolorze czerwonym, który oprócz tego, że stał się niemal podstawowym elementem każdych świąt Bożego Narodzenia, to w dodatku przyznano mu miejsce w bożonarodzeniowej szopce. Kwestia dosyć kontrowersyjna, lecz ona również ma swoje wyjaśnienie. Tłumaczono, iż załatwiający się na świeżym powietrzu chłop, przyczynia się do użyźniania gleby, a tym samym do poprawy warunków panujących na naszej planecie. Żeby jednak zachować odrobinę przyzwoitości, w szopce został umieszczony z dala od żłóbka, w którym spał Jezus. Co więcej, zawsze umieszcza się go w miejscu raczej ukrytym.  Tak, aby dzieci oglądające szopkę mogły zasłużyć na nagrodę za odnalezienie figurki załatwiającego się gdzieś pod krzakiem chłopa.

Z czasem jednak typowy kataloński Caganer zaczął przyjmować inne formy. Tę dość niekomfortową pozę powoli i systematycznie przyjmowali również wielcy tego świata. Są wśród nich między innymi celebryci, politycy, księża, a nawet sam Papież. Chociaż w ich przypadku proces ten nie ma nic wspólnego z użyźnianiem gleby, oni także znaleźli swoje miejsce na świątecznych straganach. A zostali włączeni do zacnego grona Caganerów głównie po to, aby w końcu zeszli na ziemię i zdali sobie sprawę, że od zwykłych ludzi nie różnią się niczym. I chyba nie ma wątpliwości co do tego, czy honorowe miejsce przy świątecznych stołach zajmą oni, czy też zwykły, kataloński chłop.

Bez względu na to, czy opis ten wywołał w tobie uczucie zgorszenia, czy nie, zachęcam do śledzenia kolejnych wpisów na mojej stronie www.isabelfuentesguerra.com, z których dowiesz się jeszcze o wielu innych, niekoniecznie cudownych i szlachetnych upodobaniach swoich sąsiadów. Chociaż... W święta podobno wszystko ma swój urok :D

Po więcej wrażeń zapraszam na www.isabelfuentesguerra.com