JustPaste.it

Dyskryminacja kobiet - początki.

Stygmatyzowanie kobiet trwające wiele stuleci prowadziło do niezliczonych patologii społecznych. Stały się one czymś w rodzaju słabszej wersji gatunku ludzkiego.

Stygmatyzowanie kobiet trwające wiele stuleci prowadziło do niezliczonych patologii społecznych. Stały się one czymś w rodzaju słabszej wersji gatunku ludzkiego.

 

c5b74323b2643ac43fe327b6809cd038.jpg

EWOLUCJA POSTRZEGANIA KOBIET W BIBLII ORAZ IMPLIKACJE DLA KULTURY ZACHODNIOEUROPEJSKIEJ.

Wprowadzenie

Powodów, dla których przedmiot analizy był oparty na tekstach biblijnych jest wiele. Przede wszystkim Biblia jest jedynym źródłem historycznym obejmującym tak długi okres. Ponadto, w całej swojej obszerności dostarcza wielu zapisów dotyczących różnych aspektów życia społecznego. Abstrahując od tego jakich możliwości poznawczych dostarczają nam jej teksty należy zauważyć, iż wywarła ona ogromny wpływ na kształt społeczeństw Europy począwszy od ok. IV w n.e. po czasy współczesne. Tak długi okres oddziaływania jest bezprecedensowy, a jego skutki są niepodważalne. Dzisiejsze opracowania Starego i Nowego Testamentu wsparte nowoczesną technologią pozwalają na szybsze odszukanie wszystkich fragmentów obu ksiąg dotyczących badanego zagadnienia.

Kobieta nieczysta

Pierwsza wzmianka świadcząca o pozycji kobiet w starożytnym społeczeństwie judaistycznym pojawia się w księdze rodzaju, zaraz po opisie powstania grzechu pierworodnego. Kobieta, jako sprawczyni największego przekleństwa w dziejach ludzkości została za ten czyn przykładnie ukarana: „Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą” [Ks. Rdz. 3,16]. Fakt, iż to właśnie kobieta zerwała zakazany owoc z „drzewa poznania” dowodzący, że była ona istotą kreatywną i ciekawą świata w przeciwieństwie do mężczyzny, który poddańczo wykonywał rozkazy jest tu z oczywistych względów pominięty. Nie ma też refleksji, że ten właśnie mężczyzna, który został stworzony na obraz Boga i miał władać całym światem uległ namową słabszej od siebie kobiety. Domyślać się należy, iż musiała ona mieć dar przekonywania, a co za tym idzie dużą inteligencję. Bardziej nurtujące w tej sytuacji jest ostatnie stwierdzenie w sentencji wyroku wydanego przez stwórcę: „on (mężczyzna) będzie panował nad tobą”. To zdanie może dowodzić wielu rzeczy, ale przede wszystkim zwraca uwagę na fakt, że przed uznaniem kobiety za winną była ona równa mężczyźnie bo gdyby było inaczej, to Bóg (czy raczej autor tekstu) nie sankcjonowałby nadrzędnej pozycji mężczyzny. Opisana sytuacja ustawiła niejako kobiety w hierarchii społecznej na wszystkie następne pokolenia, o czym można przekonać się w kolejnych księgach Biblii. W Księdze Kapłańskiej czytamy: „Jeżeli kobieta ma upławy, to jest krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. Wszystko, na czym ona się położy podczas swojej nieczystości, będzie nieczyste. Wszystko, na czym ona usiądzie, będzie nieczyste. Każdy, kto dotknie jej łóżka, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Każdy, kto dotknie jakiegokolwiek przedmiotu, na którym ona siedziała, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Jeżeli kto dotknie się czegoś, co leżało na jej łóżku albo na przedmiocie, na którym ona siedziała, będzie nieczysty aż do wieczora. Jeżeli jaki mężczyzna obcuje z nią wtedy, to jej nieczystość udzieli się jemu i będzie nieczysty siedem dni. Każde łóżko, na którym się położy, będzie nieczyste.” [Ks. Kpł. 15, 19-24] Tak obszerne wytyczne dotyczące postępowania z kobietami w czasie ich menstruacji musiały być wyrazem ogromnego zainteresowania tą kwestią przez ówcześnie żyjących. W czasach, gdy rzeczy niewytłumaczalne rozważane były na gruncie religii coś tak niezwykłego jak menstruacja musiało budzić ogólną konsternację. Należy pamiętać, iż w życiu i wierzeniach ludów pierwotnych i dawnych społeczeństw krew była otoczona czcią. Ona to była przelewana jako ofiara przebłagalna dla bogów i ona była uważana za swego rodzaju nośnik życia. Nie dziwi więc fakt, że jej systematyczny upływ u kobiet budził niepokój mężczyzn, a tam gdzie kończyły się granice rozumu zaczynały się przedpola wiary. W ten oto sposób pejoratywne zinterpretowanie biologicznego zjawiska, z którym kobiety były nierozerwalnie złączone naznaczyło je na kolejne stulecia. Zakłopotanie spowodowane menstruacją znalazło też wyraz w dalszej części cytowanej księgi kapłańskiej, gdzie starano się złagodzić „niepożądane” jej skutki pozostając przy tym w kompletnym fatalizmie: „Jeżeli zostanie ona [kobieta] oczyszczona ze swojego upływu [krwi], to odliczy sobie siedem dni i potem będzie czysta. Ósmego dnia weźmie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie i przyniesie je do kapłana, przed wejście do Namiotu Spotkania. Kapłan złoży w ofierze jednego jako ofiarę przebłagalną, drugiego jako ofiarę całopalną. W ten sposób kapłan dokona za nią przebłagania wobec Pana z powodu jej nieczystego upływu [krwi].” [Ks. Kpł. 15, 28-30] Można jedynie domyślać się na jakie nieuprzejmości, a nawet szykany narażone były kobiety, którym z różnych powodów, głównie nieleczonych chorób, przedłużała się menstruacja. Objawem tego było opisane w ewangelii św. Łukasza uzdrowienie kobiety, która przez dwanaście lat cierpiała na „upływ krwi” (ad. 1). Najważniejsze w tej sytuacji są dwa stwierdzenia. Po pierwsze dowiadujemy się, że uzdrowiona kobieta wydała cały swój majątek na leczenie, ale nikt nie potrafił jej pomóc. Zatem uznać należy, że szukała pomocy za wszelką cenę i to zapewne nie przez strach przed śmiercią, bo po dwunastu latach życia z chorobą nie mogła uważać, że umrze lada dzień. Ważniejsze dla niej musiało być postrzeganie jej przez ówczesne otoczenie i co za tym idzie niechybne wykluczenie społeczne. Znamienne jest w tej sytuacji, że owa kobieta panicznie bała się wyjawić swoją chorobę przed Jezusem i jego otoczeniem: „Wtedy kobieta, widząc, że się nie ukryje, zbliżyła się drżąca i upadłszy przed Nim opowiedziała wobec całego ludu, dlaczego się Go dotknęła” [Łk 8, 42-47]. Po drugie należy zauważyć, że Jezus dokonując uzdrowień zawsze dawał uzdrowionym wskazówki na przyszłość. W tej sytuacji mówi do kobiety: „idź w pokoju!”, jakby zdając sobie sprawę z tego jak czuła się ona do tej pory. Nie rozkazuje jej żyć cnotliwie, tak jak miało to miejsce w innych przypadkach (ad. 2) . Nakazuje jej odnaleźć spokój.

Gorszy gatunek człowieka

Stygmatyzowanie kobiet trwające wiele stuleci prowadziło do niezliczonych patologii społecznych. Faktu, iż kobiety były postrzegane za słabsze i wręcz mniej inteligentne nie sposób podważyć. Stały się one czymś w rodzaju słabszej wersji gatunku ludzkiego. Pogłębiające sie podziały między płciami alienowały je ograniczając kontakty do czysto prokreacyjnych. Przebywanie z kobietami nie było niczym chwalebnym, a śmierć z ręki kobiety przynosiła nawet hańbę. W Księdze Sędziów znajdujemy fragment opisujący oblężenie Tebes, z którego dowiadujemy się, że kobiety mężnie stawały w obronie swoich domostw ale również, że król Abimelek wolał przyspieszyć swoją śmierć niż okryć się niesławą: „Natychmiast przywołał on swego giermka i rzekł: «Dobądź miecza i zabij mnie, aby nie mówiono o mnie: "Kobieta go zabiła"». Przebił go więc giermek mieczem, tak iż umarł”. [Ks. Sdz. 9, 54]

Odwilż

Postrzeganie kobiet jako gorszej płci utrwalało się w świadomości społeczeństw przez wieki. Momentem przełomowym w tej kwestii zdaje się być czas nauczania Jezusa. Głosił on całkowitą równość wobec Boga. Czasem można było odnieść nawet wrażenie, że cenił on kobiety bardziej niż mężczyzn dostrzegając ich wrodzoną łagodność (ad. 3). Starał się zatem zmieniać myślenie swoich towarzyszy i uczynić ich bardziej otwartymi (ad. 4). Niestety Jezus był kontynuatorem tradycji mojżeszowej i nie mógł całkowicie jej zanegować, a co za tym idzie nie mógł zrównać w prawach kobiet i mężczyzn. Świadczy o tym fragment ewangelii św. Mateusza pouczający o rozwodzie: „ Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa” [Mt 5,31-32]. Zadziwiające, że piewca egalitaryzmu i równości nie przewidział sytuacji odwrotnej, czyli rozwodu z winy mężczyzny (ad. 5).

Jeden punkt widzenia

Odwilż w stosunkach między płciami nie trwała długo. Już w Apokalipsie św. Jana możemy przeczytać, że kobiety nie są do końca równe wobec Boga. Św. Jan pisze o jednej z kategorii zbawionych podczas sądu ostatecznego: „I śpiewają jakby pieśń nową przed tronem i przed czterema Zwierzętami, i przed Starcami: a nikt tej pieśni nie mógł się nauczyć prócz stu czterdziestu czterech tysięcy – wykupionych z ziemi. To ci, którzy z kobietami się nie splamili: bo są dziewicami; (....) [Ap 14, 4]. Niestety w tym miejscu wraca język opresji spotykany w całym Starym Testamencie. Św. Jan, pisząc o kontaktach płciowych, używa względem kobiet słowa: „Εμολύνθησαν” oznaczającego wprost „zakażony”. Ponownie jesteśmy świadkami sprowadzania kobiet do roli kusicielek i grzesznic. Kontakty z nimi mogą zakończyć się zakażeniem grzechem i utratą królestwa niebieskiego. To jakże krzywdzące stanowisko było wielokrotnie podtrzymywane przez apostołów Jezusa. Uznali oni bowiem, że mężczyzna został stworzony najpierw przez Boga więc był niejako odbiciem Stwórcy, natomiast kobieta została stworzona przez Boga za „pośrednictwem" mężczyzny, więc jest odbiciem i chwałą tego ostatniego. Stąd też możemy znaleźć wiele fragmentów Nowego Testamentu, które regulują postępowanie kobiet, na przykład: „Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu - z umiarem” [1 Tm 2, 11-15], czy chociażby: „ Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny”. [1Kor 11, 7-9] Wszystkie nakazy i rozkazy wymienione w Nowym Testamencie przywróciły i utrwaliły obraz kobiet z przed narodzin Jezusa. Był to ogromny krok wstecz na drodze zrównania praw kobiet i mężczyzn, krok, który ukonstytuował poddaństwo kobiet, odebranie im praw do stanowienia o sobie i ich prześladowania w czasach tzw. Świętej Inkwizycji.

Inna droga.

W ostatnim czasie dużą popularnością cieszy się tzw. historia alternatywna, czyli gatunek literacki lub filmowy zaliczany do fantastyki naukowej, który próbuje odpowiedzieć na pytanie jak potoczyła by się historia gdyby pewne zdarzenia nie miały miejsca lub miały inny charakter. Zgodnie z tym nurtem można zastanowić się jaka byłaby pozycja kobiet współcześnie, gdyby religia chrześcijańska nie ustaliła podziałów między płciami. W Europie przedchrześcijańskiej kobiety zdobywały coraz lepszą pozycję w społeczeństwach, w których żyły. W starożytnej Grecji kobiety cieszyły się znaczna swobodą, ale szczególnym przykładem może tu być kultura kreteńska. Zabytki pochodzące z okresu jej rozkwitu, w tym freski, rzeźby i malowidła wazowe świadczą, że kobiety miały dość dużą wolność w wyrażaniu siebie. Uczestniczyły w obrzędach sakralnych, zawodach sportowych i życiu towarzyskim. Sytuacja ta uległa zmianie w okresie zmian ustrojowych, czyli przejścia od ustroju rodowego do organizacji jednostki państwowej – polis (XII-VII w. p.n.e). Wprowadzenie zasady patriarchatu pozbawiło kobiety ich praw. Ideałem żony dla ówczesnych Greków były kobiety piękne, posłuszne i pracowite. Rzecz miała sie zupełnie inaczej w późniejszym okresie w Cesarstwie Rzymskim. Rzymianki zdobywały coraz większą swobodę, a przy tym potrafiły bronić swoich praw i przywilejów. Z biegiem czasu kobiety niemal całkowicie uniezależniły się od małżonków, mogły nawet bez większych problemów i ograniczeń wystąpić o rozwód. Matrona – bo tak nazywano żonę i matkę, będącą panią i nadzorczynią domu w Rzymie – cieszyła się ogromnym wręcz poważaniem, co więcej - obchodzono jej święto, tzw. matronalia. Tutejsze kobiety nie miały, tak jak Greczynki, wyłącznych dla siebie pokoi – spędzały czas we wspólnych pomieszczeniach. Ponadto brały udział w życiu towarzyskim, uczestniczyły w przyjęciach, a za pośrednictwem swoich mężów mogły wpływać na politykę.

Zakończenie.

Pozycja kobiet w starożytności była różna w każdym społeczeństwie. O ile obserwując kultury europejskie przed naszą erą, możemy dostrzec pewny postęp w dążeniu do równouprawnienia o tyle trzeba zauważyć, że kultura chrześcijańska mająca swoje korzenie w judaizmie wywołała regres w tej dziedzinie. Można się zastanawiać jak potoczyłyby się losy kobiet i jak wyglądałby dzisiaj świat, gdyby ojcowie kościoła chrześcijańskiego, za radą swojego fundatora zmienili nastawienie do płci przeciwnej. Niestety ten pierwotny podział ról, kierowany regułą silniejszego był tak mocny, że ludzkość boryka się z nim po dzień dzisiejszy.

 

Ad. 1  „Gdy Jezus tam szedł, tłumy napierały na Niego. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi; całe swe mienie wydała na lekarzy, a żaden nie mógł jej uleczyć. Podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza, a natychmiast ustał jej upływ krwi. Lecz Jezus zapytał: «Kto się Mnie dotknął?» Gdy wszyscy się wypierali, Piotr powiedział: «Mistrzu, to tłumy zewsząd Cię otaczają i ściskają». Lecz Jezus rzekł: «Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, że moc wyszła ode Mnie». Wtedy kobieta, widząc, że się nie ukryje, zbliżyła się drżąca i upadłszy przed Nim opowiedziała wobec całego ludu, dlaczego się Go dotknęła i jak natychmiast została uleczona. Jezus rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» [Łk 8, 42-48]

Ad. 2 Na przykład: „Uzdrowienie przy sadzawce” [J 5, 14], „Nawrócenie Marii Magdaleny” [J 8, 9-11].

Ad. 3 Por.: „nawrócenie grzesznicy”, [Łk 7, 36-50].

Ad. 4 Por.: [Mt 22, 23-32].

Ad. 5 Por.: „Jeśli mężczyzna poślubi kobietę i zostanie jej mężem, lecz nie będzie jej darzył życzliwością, gdyż znalazł u niej coś odrażającego, napisze jej list rozwodowy, wręczy go jej, potem odeśle ją od siebie. Jeśli ona wyszedłszy z jego domu, pójdzie i zostanie żoną innego, a ten drugi też ją znienawidzi, wręczy jej list rozwodowy i usunie ją z domu(...)” [Pwt 24, 1-3].