Tego dnia mieli sie spotkac po raz pierwszy.
Nie spodziewała się niczego nadzwyczajnego. Nie zakładała żadnej wielkiej miłości. Spotkali się w dość niewygodnych warunkach. Szpital nie należy przecież do szczególnie romantycznych miejsc. Dlatego nie mógł wywrzeć na niej dobrego wrażenia.
- Jestem Tomasz - rzucił chłodno na powitanie.
- Anna - jej twarz pozostała niewzruszona. Nawet nie popatrzyli na siebie zbyt długo. Iskierka w jej brązowych oczach zgasła zanim się na dobre rozpaliła. Przez dłuższa chwilę siedzieli w chłodnym milczeniu.