JustPaste.it

Powstanie autonomiczne Księstwo Szczecińskie. Skazani na autonomię?

Dla władz centralnych i ogólnopolskich mediów, Polska to: od północy oś Warszawa - Gdańsk, na południu Kraków, na zachodzie ewentualnie Poznań i Wrocław, a dalej już wzrok nie sięga

Dla władz centralnych i ogólnopolskich mediów, Polska to: od północy oś Warszawa - Gdańsk, na południu Kraków, na zachodzie ewentualnie Poznań i Wrocław, a dalej już wzrok nie sięga

 

Szczecin jeszcze 30 lat temu należał do wąskiego grona polskich metropolii i miast o statusie przemysłowej potęgi. Gospodarka rynkowa i rządy warszawsko-gdańskie, sprowadziły byłą potęgę gospodarczą i wielką metropolię do roli prowincjonalnego, nic nieznaczącego miasta wojewódzkiego, tzw. „głębokiego terenu” (za daleko mieszkasz miły, choć w tym samym kraju).

Jeszcze w 1994 r. ludność Szczecina liczyła 419,6 tys. mieszkańców. Jednak od 1995 r. wszystkie wskaźniki dotyczące ludności, zatrudnionych w Szczecinie, spadają „na pysk”. Obecnie jest nas w Szczecinie zaledwie 380 tys., bo najbardziej przedsiębiorcza i wykształcona młodzież wyjeżdża ze Szczecina na zewnętrzną (do państw zachodnich) i wewnętrzną emigrację. I nie można im mieć tego za złe, że szukają lepszych możliwości, lepszej perspektywy życia a nawet możliwości osiedlenia się.

Główny kierunek emigracji zewnętrznej to Wielka Brytania, państwa niemieckojęzyczne, Norwegia, gdyż dają możliwość wcześniejszej emerytury, „socjal” jest wyższy niż średnia pensja w Polsce, a opieka socjalna nad dziećmi nie ma porównania z opieką w Polsce. Główny kierunek emigracji wewnętrznej to Warszawa, gdyż tam jest możliwość zatrudnienia, osiedlenia się, tam są wszystkie centrale (rząd, sejm, senat, centrale większości urzędów, instytucji, nawet firm), które przeniosły się z „terenu”, aby mieć pod bokiem urzędy i instytucje wydające decyzje urzędowe.

To przeniesienie się central z „terenu” do Warszawy spowodowało wiele ubocznych, negatywnych skutków. Polski rząd odwrócił się plecami do prowincji, do Szczecina, do ziemi szczecińskiej, nie walcząc w KE o Stocznię Szczecińską, nie widząc potrzeby pogłębienia toru wodnego do portu szczecińskiego, budowy stałego połączenia wysp Uznam i Wolin. Dlatego tak ciężko przebić się Szczecinowi i ziemi szczecińskiej do dofinansowań rządowych na kluczowe inwestycje w Szczecinie i okolicy, a nasi włodarze natrafiają w stolicy na beton priorytetów dla „najważniejszych polskich metropolii”.

Podczas demonstracji Solidarności przed Bramą Główną byłej Stoczni Szczecińskiej, gdy spotkałem dawno niewidzianych kolegów z kierownictwa stoczni (zrzeszonych w Porozumieniu Stowarzyszeń na Rzecz Rewitalizacji Stoczni Szczecińskiej Porty Holding), rozmawialiśmy właśnie o tym, że Szczecin i ziemia szczecińska nie mogą liczyć na partnerskie traktowanie, przez warszawsko-gdański rząd. Doszliśmy do wniosku, że jeżeli nasza ojczyzna odwraca się do nas plecami, powinniśmy zorganizować i przeprowadzić referendum nad autonomią dla ziemi szczecińskiej.

Że nie jest to pomysł pozbawiony całkowicie podstaw, niech świadczy długa historia samodzielnego bytu Księstwa Szczecińskiego (Pomorskiego). Księstwo miało tu swoją dynastię (Gryfitów), miało swój język, herb i chorągiew. Aby proponować odseparowanie się ziemi szczecińskiej od Polski i powołanie Księstwa Szczecińskiego (Pomorskiego), trzeba być naprawdę zdesperowanym i zniechęconym traktowaniem Szczecina i ziemi szczecińskiej po macoszemu, przez polski rząd. Rozgoryczenie i frustracja z powodu upadku całego przemysłu w Szczecinie, może znaleźć ujście w dążeniach separatystycznych, autonomii, w powołaniu Księstwa Szczecińskiego.

d39b23126d80492b18148c0439b26ba4.jpg

Jeżeli mieszkańcy Szczecina i regionu nie zrobią nic w kierunku rozpatrzenia możliwości separacji i autonomii (bo właściwie nie ma innej alternatywy, dla postępującej degradacji regionu), już za kilka lat wyludniony Szczecin czeka rola prowincjonalnego, nic nieznaczącego miasta powiatowego (w województwie Pomorskim, ze stolicą w Gdańsku), tzw. terenu. Chyba, że wolimy poczekać, aż miasto zarosną 3 otaczające go puszcze: Wkrzańska od północy, Bukowa od południa oraz Goleniowska od wschodu. A przecież Szczecin ze względu na swoje położenie, atrybuty (most do zachodniej Europy, połączenia wodne), historię (stolica Pomorza Zachodniego, Księstwa Pomorskiego), powinien być ośrodkiem gospodarczym i kulturalnym regionu. Czy tylko w autonomii jest nadzieja dla Szczecina?