JustPaste.it

Wszyscy jesteśmy szaleni?

Szaleństwo niejedno ma imię, te tradycyjne to zaburzenia psychiczne (choroby umysłowe), na które zapadają nie tylko szarzy zjadacze chleba, ale i królowie.

Szaleństwo niejedno ma imię, te tradycyjne to zaburzenia psychiczne (choroby umysłowe), na które zapadają nie tylko szarzy zjadacze chleba, ale i królowie.

 

Matka królów Joanna Szalona (żona Filipa I Pięknego) miała 6 dzieci (2 synów, 4 córki), którzy objęli większość tronów w Europie (dwóch cesarzy niemieckich, królestwa Portugalii, Francji, Dani, Norwegii, Szwecji, Węgier, Czech, namiestnictwo Niderlandów, a w końcu tron Hiszpanii).

W Polsce zaburzenia psychiczne były podstawą ok. 18 proc. orzeczeń ZUS o niezdolności do pracy, tj. ok. 500 tys. osób.             Nie możemy więc tego tematu lekceważyć, pominąć, zapomnieć. Posłużę się słowami dwóch znanych postaci: Aleksandra Krawczuka "Historia świata to suma jego schorzeń psychicznych i szaleństw" i Eugeniusza Iwanickiego "Zmieniać historię potrafią jedynie geniusze i szaleńcy".

Ale szaleństwo przyjmuje także inne mniej tradycyjne postacie, choćby wydawały by się nam one całkiem normalne. Bo czyż odwaga, nienawiść, zazdrość, gniew, wiara, władza absolutna, niekontrolowana namiętność, wreszcie miłość, to nie szaleństwo? Według naukowców miłość to w pewnym sensie szaleństwo, powodujące wyraźne zmiany w naszej psychice. Człowiek zakochany przestaje zwracać uwagę na konwenanse, zachowuje się nieodpowiedzialnie, uzależnia się od miłości (pozostaje w błogostanie porównywalnym do narkotycznego transu). Jeszcze gdy miłość jest szczęśliwa, zwykle nie ma nic wspólnego z chorobą psychiczną, jednak gdy jest nieszczęśliwa może spowodować nawet takie zaburzenia psychiczne jak depresja z urojeniami i myślami samobójczymi.

Wiemy też do jakich stanów chorobowych i zaburzeń psychicznych może doprowadzić niekontrolowana namiętność, nienawiść, zazdrość, gniew czy nawet odwaga. Szaleńcza odwaga (najpiękniejszy rodzaj szaleństwa) czy jej brak (tchórzostwo i strach) doprowadził do tego, że większość żołnierzy amerykańskich walczących w Wietnamie musiała skorzystać z pomocy psychologa czy psychiatry.

A czy fanatyzm, to nie jest szaleństwo? Przecież pasjonaci, którzy przekroczyli granicę absurdu, przeistoczyli się w fanatyków (Fanatyzm to ślepa i bezkrytyczna wiara w słuszność swoich poglądów politycznych, religijnych lub społecznych). Fanatyzm to skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów, nieuznawanie żadnych kompromisów. Dyskutowanie z fanatykami oznacza uprawianie zabawy w przeciąganie liny z przeciwną drużyną, która po swojej stronie linę przywiązała do grubego drzewa” – filuternie, ale trafnie napisał nieżyjący już niemiecki autor Hans Kasper w „Uwagach o sytuacji”. 

Fanatyzm religijny, był przyczyną większości wojen. Cała historia chrześcijaństwa przepełniona jest przykładami fanatyzmu, kiedy to w imię Boże organizowano krwawe krucjaty przeciwko poganom i heretykom. Ofiarą fanatyzmu (Inkwizycji) padały też niewinne kobiety, oskarżone o czary, czy kontakty z Szatanem, które najpierw poddawano niewyobrażalnym torturom, a po „przyznaniu się” do winy palono na stosach.          

A czyż wiara w nadprzyrodzone, czarodziejskie moce i możliwości innych nie jest szaleństwem, czy poddawanie się presji współczesnych i pradawnych guru można wytłumaczyć rozumem, czy szaleństwem. Czy uciekanie w narkotyki i alkoholizm nie jest szaleństwem, czy osiąganie niebezpiecznych "szczytów" nie jest szaleństwem. Cóż "nadanie sensu życiu, może doprowadzić nas do szaleństwa" jak mówił Edgar Lee Master, "są w życiu chwile, w których trzeba podjąć ryzyko i dać się ponieść szaleństwu" - stwierdził Paulo Coelho, "aby nie oszaleć, nieraz musimy udawać szaleńców" nauczał Remond Devos.

07d26a48590c93134b5db8e54f4f6031.jpg

Kontynuując "paranoja przenosi urojone góry" mówił Wojciech Wiercioch, a "nawet w najgłębszym szaleństwie drzemie odrobina strachu" stwierdził Paulo Coelho, cóż więc dziwnego, że "wszyscy jesteśmy pomyleni, ale tego kto umie analizować swoje urojenia, nazywa się filozofem" to słowa Pedro Calderona de la Barca, najlepiej chareteryzują, jak cienka linia dzieli naukowca od szaleńca.

Jak z powyższego wynika ciągła analiza naszych uczuć, stanów i poczynań, uciekanie się do przestrzeni wyobraźni, może doprowadzić nas do szaleństwa, do paranoi, depresji, więc dajmy sobie na luz, nauczmy cieszyć się tym co niesie nam życie, całkiem jak w piosence "Jesteś szalona".