JustPaste.it

Beksińscy według Grzebałkowskiej

„Zwykłem robić to, co lubię, a nie to, co trzeba”. Zdzisław Beksińsk

„Zwykłem robić to, co lubię, a nie to, co trzeba”. Zdzisław Beksińsk

 

33146554dfb7e8911854c1770a3c85b9.jpg

Magdalena Grzebałkowska – Beksińscy. Portret podwójny. Wydawn. Znak 2014

O autorce:

Magdalena Grzebałkowska urodziła się w 1972 roku. Jest pisarką i reporterką „Gazety Wyborczej”.

Ukończyła  studia historyczne na Uniwersytecie Gdańskim.

Jest  laureatką Nagrody  Grand Press oraz Śląskiego Wawrzynu Literackiego.

W 2016 nominowana do Nagrody Literackiej „Nike” za książkę „1945. Wojna i pokój”.

Mieszka w Sopocie.

Napisała:

- Ksiądz Paradoks. Biografia Jana Twardowskiego

- Beksińscy. Portret podwójny

- 1945. Wojna i pokój.

O książce:

Na okładce książki ojciec i syn stoją tyłem do siebie.  Zapewne wybrano je nieprzypadkowo.

Autorka opisuje obu panów pokazując jak nie byli sobie bliscy.

Miała mnóstwo materiału do przeczytania, wysłuchania i obejrzenia, albowiem Zdzisław nie tylko prowadził dziennik pisany ale i nagrywał rodzinne rozmowy a później filmował siebie, żonę i syna.

Pisywał także bardzo dużo listów, fragmenty wielu z nich autorka przytacza.

Oprócz dokumentów o  bohaterach wypowiadają się przyjaciele, znajomi i krewni obu panów.

 Narracja książki jest dwojaka – w trzeciej osobie płynie opowieść o Beksińskich, w pierwszej  autorka informuje w jaki sposób pozyskiwała informacje o tej rodzinie.

Poznajemy więc rodziców malarza, zasady jakie synowi wpajano i ich stosunek do religii. I jakie skutki przyniosło zmuszanie go przez ojca do aktywności fizycznej.

Jakie studia były jego marzeniem i dlaczego ukończył architekturę oraz czego substytutem było dla niego fotografowanie.

Dowiadujemy się też które książki lubił czytać i którego z polskich pisarzy bardzo cenił.

Jakie miał natręctwa, nawyki i pasje oprócz malarstwa.

Autorka cytuje pozytywne i negatywne recenzje krytyków o twórczości Zdzisława Beksińskiego.

„Będąc doktorem Jekyllem, wypluwał z siebie mister Hyde`a na obrazach”.

O jego charakterze przyjaciel powiedział:

„Zdzisław był trudnym rozmówcą, bo miał wiele rejonów pozamykanych w sobie. Kiedyś mi powiedział, że nie odwiedza swoich piwnic, gdzie jest ciemno, pajęczyny, koty i szczury. Miał w gruncie rzeczy maskę…”.

O Tomku z czasów szkolnych ktoś powiedział „Miły chłopiec ale obsesyjny…”.

Aby obraz rodziny był pełny potrzebny jest także portret kobiety – żony Zdzisława a zarazem matki Tomka. Jaką rolę pełniła w domu i jak się zachowywała w stosunku do męża, syna, matki i teściowej.

Geny przodków różnie się układają w potomstwie, Tomkowi się w tym względzie nie poszczęściło.

Ojciec i syn byli bardzo różni, nie umieli ze sobą rozmawiać, każdy z nich uważał, że to co on robi jest jedynie słuszne i najważniejsze. To najczęstszy powód braku porozumienia różnych pokoleń.

Właściwie tylko w jednym byli do siebie podobni: obaj chcieli bezwarunkowej miłości i akceptacji.

Poznajemy kolejne sympatie, dziewczyny, przyjaciółki Tomka – oznaczone przez Grzebałkowską literami alfabetu. Niektóre z nich nie chciały z autorką biografii rozmawiać.

„Tomek był Jackiem Nicholsonem z filmu Lepiej być nie może, ale nie każda dziewczyna jest kelnerką z tego filmu”.

Oczywiście zostaje pokazana droga zawodowa obu panów – ich sukcesy i porażki.

Przy okazji jawią się nam różne realia PRL-u. Braki w zaopatrzeniu. Lekceważące traktowanie prac i wykorzystywanie finansowe artystów.

Autorka nie podaje diagnozy medycznej stanu psychicznego i charakteru ojca oraz syna. Może takiej nikt nigdy nie dokonał.

Polecam.