JustPaste.it

Nie umiemy się bronić – pora to zmienić, bo może być za późno.

Leszek Żebrowski:

 

Jeśli nie weźmiemy się w garść, za jakiś czas (niezbyt odległy) może być już za późno…

d7ed9c19fbfc1423ab1af773bfe341b5.jpg

 

 

Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Dotowany przez Urząd m.st. Warszawy ponad ośmiomilionowym wsparciem Teatr Powszechny wystawił obrazoburczy spektakl ,,Klątwa”, który obraża katolików, polskie władze i tradycyjne wartości – jest tam m. in. profanacja krzyża czy imitowanie seksu oralnego z figurą św. Jana Pawła II. Jaki jest cel wystawiania czegoś takiego i dlaczego znieważane są największe świętości?

Leszek Żebrowski, historyk, publicysta: To nie jest przypadek. Mamy do czynienia z nasileniem i przyśpieszeniem takich akcji. Celem jest to, co osiągnięto w walce z tradycyjnymi wartościami wśród społeczeństw zachodnich – oderwanie ich od tradycji, wykorzenienie z moralności, odcięcie od historii. Skutki takich działań są tam widoczne gołym okiem, nie trzeba tam długo mieszkać. Zatomizowane, bezbronne społeczeństwo, wychowane w relatywizmie i multi-kulti jest łatwiejsze do rządzenia. Ponadto mamy tam do czynienia z tym, co się nie udało wcielić w życie bolszewikom i komunistom w krajach podbitych przez Związek Sowiecki – stworzenie „człowieka szczególnego pokroju”.

Niezbędna jest bardzo szeroka akcja uświadamiająca, o co w tym wszystkim chodzi. To muszą być działania długofalowe. A na co dzień – przede wszystkim całkowity bojkot wydarzeń, prasy, portali internetowych itp., które to propagują, które to lansują. A doraźnie – bojkot osób w to zaangażowanych: dziennikarzy, pisarzy, aktorów. Czyli tzw. celebrytów, w większości samozwańców znanych z tego, że są znani, lansowanych na siłę jako postaci medialne, mające coś do powiedzenia. Król jest nagi – oni nie mają nam do powiedzenia nic sensownego.

Jakie środki prawne można byłoby wykorzystać, aby zaniechano wystawiania takich haniebnych widowisk?

Wszczęto śledztwo w sprawie bluźnierczego spektaklu Wszczęto śledztwo w sprawie bluźnierczego spektaklu
Możliwe jest całkowite odcięcie ich od wszelkiego rodzaju dotacji. Jeśli jest wolność słowa i tolerancja, niech to robią za własne, prywatne pieniądze. Niech wystawiają takie „sztuki” bez żadnych dotacji! Nie stać ich na to? Mogą zastawić mieszkania, samochody, brać kredyty w bankach itp. Aby na tym nie stracić a nawet zarobić, niech skalkulują ceny biletów na takim poziomie, aby im się to płaciło. A oni wyciągają łapy po nasze pieniądze z budżetu państwa!

Tylko nacisk społeczny może ukrócić taki proceder. „Sztuką” nie jest to, co sobie opłacą z naszych podatków. Niech płacą za wszystko z własnych kieszeni a wtedy całkowity dochód (jeśli w ogóle będzie), wróci do ich kieszeni. To byłoby sensowne podejście. Jeśli będą wrzeszczeć, nie będą się zgadzać z takim podejściem, nie wolno ustępować.

Tylko czy instytucje państwowe, kierujący nimi ludzie zdobędą się na taki krok? To byłby sygnał o dobrej zmianie w tym zakresie.

Czy można usprawiedliwiać aktorów, biorących udział w tym spektaklu, że to ,,tylko teatr”?

Nie można. Nad wszystkim jest moralność. Jeśli to usprawiedliwiamy, to dlaczego potępiane były postawy aktorów podczas okupacji, grających w szmirach dla Polaków? Przecież zasmradzano lokale kinowe i teatralne, golono puste łby… I to było powszechnie akceptowane i usprawiedliwiane. Niektóre elementy z tamtego okresu warto przypomnieć a nawet zastosować. Głównie jednak całkowity bojkot będzie natychmiast skuteczny.

Prowokacje tego typu wobec katolików są nagminne a symbole świętości poniewierane. Jak Pan sądzi, czy reżyser równie chętnie obśmiałby Koran czy Torę?

Gdyby byli tacy odważni, to właśnie Koran i Tora byłyby obiektem kpin i szyderstw. W końcu wyznawców tych religii jest w Polsce stosunkowo bardzo niewielu. Powinno więc być znacznie mniej obrońców… Ale nie, to chrześcijaństwo, konkretnie głównie katolicyzm jest tak zaciekle zwalczany.

Nie umiemy się bronić. Jeśli nie weźmiemy się w garść, za jakiś czas (niezbyt odległy) może być już za późno…

Dziękuję za rozmowę

 

Autor: Luiza Dołęgowska