JustPaste.it

Fizyka kwantowa, ujęcie Hermetyczne

Jest to fragment książki Karola Kolmo "Żegnaj, Winetu" dotyczący hermetyzmu i fizyki kwantowej

Jest to fragment książki Karola Kolmo "Żegnaj, Winetu" dotyczący hermetyzmu i fizyki kwantowej

 

 

 

  • No, chcesz wiedzieć treść tego, co udało mi się przetłumaczyć? Tak plus minus.

  • A jest to takie niezwykłe? W ogóle, skoro i tak jesteśmy zagrożeni. To z chęcią się dowiem.

  • Otóż mówiłem ci, że gdy odkryto liczby nierzeczywiste,na przykład pierwiastek kwadratowy z minus dwa,  Tartaglia, ich odkrywca przeżył załamanie nerwowe. Ale to jeszcze nic, później zauważył, że skoro są liczby nie z tego świata, to może i jest jakaś rzeczywistość nie z tego świata. I właśnie on położył pierwszy trop pod to, do czego doszli jego następcy. Skonkludował w swych zapiskach, że może to mieć jakiś związek z ideą Jaskini Platońskiej. Właśnie te liczby, które my dziś znamy jako liczby zespolone.

  • Nie rozumiem, ale kontynuuj. - powiedział, już mocno zmęczony prowadzeniem auta, Krystian.

  • Potem, jak głosi księga, wielu światłych zaczęło drążyć zagadnienie. Między innymi wśród nich był Newton. Tartaglia zauważył, że zgodnie z Kabałą, bo znał tę żydowską mądrość, istnieją dwa światy. Pierwszy i najważniejszy jest Świat Transcendentny , Świat Absolutu, a później jest dopiero nasz świat rzeczywisty

 

 

 

  • Ciekawe, mów dalej – powiedział Krystian. - Jak będziemy dojeżdżać do Marków, muszę wykonać jeden telefon.

  • Otóż swoje załamanie nerwowe Tartaglia zawdzięczał temu- kontynuował pewny siebie Michał -, iż oto uświadomił sobie, iż być może te liczby nierzeczywiste, które odkrył, być może wiążą w jakiś sposób ten Świat Transcendentny z naszym światem, choć mędrcy żydowscy utrzymywali i utrzymują, że z naszego świata nie ma żadnego połączenia w ten Świat Transcendentny.

  • Podobnie jest z alegorią Jaskini Platońskiej, czyż nie? - Krystian błyskotliwie wrzucił swoje dwa grosze do monologu Michała Samotnika.

  • No właśnie, w alegorii Jaskini Platońskiej jest podobnie. Jest nasz świat, ale jest to tylko świat cieni tego pierwotnego świata, świata Idei. I ludzie nie mogą nic rzec o tym Świecie Idei. Ludzie znają tylko ten świat, w którym żyją.

  • I to by znaczyło, jeśli cię dobrze rozumiem, że liczby zespolone opisują ten Świat Idei lub inaczej Świat Transcendencji?

  • Nie tylko liczby, ale także funkcje zespolone. Ale o tym jest dopiero w dalszej części Tajnej Księgi Hermetyzmu.

  • Wiesz – zauważył Krystian. - Czasami mam wrażenie, że prawda, ta prawdziwa wiedza, jest ukrywana, starannie ukrywana. Przecież liczby zespolone, funkcje zespolone są od wielu stuleci doskonale znane, ale cóż z tego, na uniwersytetach nie znajdziesz tego typu informacji.

  • Masz rację, starannie ukrywana, stąd nawet nazwa Tajna Księga, prawdopodobnie wynika to stąd, iż ludzie nie są jeszcze gotowi na prawdę, być może nie wytrzymaliby tego.

 

                                    *****************************************

 

Położył się więc do łóżka, oświecił lampkę kinkietową i wziął skrypt do ręki. Zaczął czytać. Uważnie czytać, wszak ważkie było niemal każde słowo w tym dziele.

Pierwsza część zawiera niemal wszystko to, co dotąd usłyszał od Michała Samotnika. Dobrze się to czytało, a przecież była to kompilacji kilku lub nawet kilkunastu autorów, którzy na przestrzeni wieków dodawali coś od siebie. Czytał tak spokojnie, minuty leniwie mijały. W końcu , już dobrze w połowie księgi, dotarł do czegoś nowego, do czegoś co zmieniło całkowicie jego pojęcie świata.

 

 

Fizykę zjawisk można opisywać z dwóch perspektyw. Pierwsza to optyka klasyczna, Newtonowska, lecz druga to optyka Świata Transcendencji. Co najdziwniejsze tę drugą optykę odkryli twórcy mechaniki kwantowej, lecz nie poznali się oni na wszystkich konsekwencjach tej optyki, nie poznali się na prawdzie. Działali oni na ślepo. I nawet teraz , a piszę to w trzydziestym siódmym roku dwudziestego wieku [ przypisek tłumacza: tekst ten umieścił w Tajnej Księdze Hermetyzmu Kurt Model, wielki Mason i Kolewdor, Żyd który musiał w 1939 emigrować wraz z rodziną z Polski do Ameryki przed inwazją nazizmu], nawet nie mają pojęcia, co dosłownie czynią. Owszem używają oni narzędzi z tego poziomu( Poziomu Transcendencji), lecz robią to niejako w sposób inżynierski, smakując się jedynie wynikami tak prowadzonych operacji, lecz nie zastanawiając się nad ontologicznymi konsekwencjami tego podejścia. Oni sami twierdzą, że tak naprawdę nie wiedzą, o co w tym chodzi, lecz ważne są efekty tego postępowania, grunt że to działa. Bo w ten sposób, w sposób doskonały, można opisać fizykę subatomową. W ten sposób wyjaśniono budowę atomu, powłok elektronowych. Wyjaśniono efekt tunelowy, nadprzewodnictwo i wiele jeszcze innych zjawisk, które można opisać tylko z poziomu Świata Transcendencji. Prawda jest jednak taka, że liczby i funkcje zespolone pozwalają na dotarcie do optyki Świata Transcendencji. I można dzięki tej optyce opisać fizykę zjawisk...

Mamy więc niejako dwa poziomy. Pierwszy to nasz zwykły poziom rzeczywisty, ten Newtonowski. Drugi zaś to poziom Świata Transcendencji. Jest to ów poziom Idei, który pierwszy opisał Platon w metaforze Jaskini Platońskiej, a także Żydzi, Kabaliści, w metaforze Drzewa Życia. Oto więc mamy dostęp do największych tajemnic świata Natury. …

...Jeśli się jednak rozpatruje fizykę zjawisk, to należy pamiętać, by nie mieszać dowolnie aparatu matematycznego fizyki klasycznej, z aparatem matematycznym tego Poziomu Transcendencji. Co do matematycznych konsekwencji, to współcześni fizycy, piszę to z perspektywy czwartej dekady dwudziestego wieku, wypracowali poprawne formy aparatu matematycznego, lecz co do interpretacji to dalej są ślepcami. Fakty zaś są takie, iż na Poziomie Transcendencji fizyka zjawisk dokonuje się zgodnie z równaniem Schrödingera, jest to równanie jest różniczkowe; funkcje, które go spełniają, są funkcjami zespolonymi, co więcej jego rozwiązaniem może być kilka funkcji zespolonych, co sprowadza się do tego, iż układ może być w superpozycji tych stanów. Co już w sposób istotny jest różne z tym, co mamy w fizyce klasycznej, gdzie nie ma superpozycji stanów. To równanie jest różniczkowe, jest więc w sposób automatyczny równaniem o charakterze deterministycznym. I , jak pisałem, opisuje ono fizykę z punktu Poziomu Transcendencji. Czyli innymi słowy na Poziomie Transcendencji świat jest zdeterminowany. Aby jednak dowiedzieć się, jak procesy będą się dokonywać na Poziomie Rzeczywistym, tym , w którym żyjemy, musimy zrobić pewien wysiłek , by wysupłać informację z tego Poziomu Transcendencji. Analogia tu jest taka jak pomiędzy liczbami rzeczywistymi a zespolonymi. Otóż, jak każdy wie, każda liczba rzeczywista jest zarazem liczbą zespoloną, lecz nie każda liczba zespolona jest zarazem liczą rzeczywistą. Co więc musimy dokonać? Musimy dokonać tak zwanej Redukcji Funkcji Stanu. Jest to proces przejścia z poziomu liczb i funkcji zespolonych na poziom liczb i funkcji rzeczywistych. Lecz ten proces jest kosztowny, bowiem otrzymujemy wtedy owszem informację o procesach z Poziomu Rzeczywistego, ale tylko z prawdopodobieństwem ich zaistnienia mniejszym od jedności. Dochodzi więc do całkowitej ruiny determinizmu. Innymi słowy Poziom Rzeczywisty różni się także tym od Poziomu Transcendencji , że przyczynowość jest inna. Na Poziomie Transcendencji mamy determinizm, a na Poziomie Rzeczywistym jest indeterminizm. Współcześni fizycy kwantowi trochę inaczej, w swej nieświadomości, interpretują fizykę. Otóż oni interpretują, że ta redukcja dokonuje się podczas pomiaru, czyli tak zwanego kolapsu funkcji stanu. Mieszając przy tym oba poziomy niepoprawnie i wysuwając z tego zbyt solipcystyczne wnioski. Według nich nic nie istnieje dopóki nie zostanie pomierzone. Co jest oczywistym nonsensem. Według jednak prawidłowej interpretacji Redukcja Funkcji Stanu jest typowo obliczeniowym procesem, a pomiar ma tylko charakter dekoherencji kwantowej. Po pomiarze bowiem układ znajduje się w stanie, które wskazał pomiar. Nie można także dowolnie mieszać tych poziomów, bo to są dwa różne podejścia. Takie więc elementy Poziomu Transcendencji jak: alokalność, superpozycja, splątanie kwantowe, kolaps kwantowy, itd., są pojęciami jedynie z Poziomu Transcendencji, i nie mają analogii z Poziomem Rzeczywistym. Mają one tylko pewne konsekwencje , jak na przykład efekt tunelowy, na Poziomie Rzeczywistym....

 

...Jak pisałem na Poziomie Rzeczywistym obowiązuje indeterminizm, co oznacza , że istnieje tylko określone prawdopodobieństwo mniejsze od jedności, że dany skutek zaistnieje lub inaczej mówiąc, że dana przyczyna spowoduje dany skutek. Powstaje więc naturalny dylemat, czy na naszym Rzeczywistym Poziomie wszystko zależy od przypadku, jak chcieliby ateiści, wszak de facto nie wiadomo jaki nastąpi skutek, oczywiście z puli wszystkich dozwolonych w każdym konkretnym przypadku skutków? Jednak nie musi tak być, może być , że to immanentny Bóg decyduje w każdym szczegółowym przypadku czy dana przyczyna zaskutkuje i jaki to będzie skutek. Czyli to Bóg zadecyduje czy elektron wyemituje foton i przejdzie na orbitalę bliżej jądra atomowego, czy nie wyemituje tego fotonu. A ponieważ ogrom świata i materii, atomów jest tak wielki, to na pierzy rzut oka wydaje się niemożliwe i nie do ogarnięcia. Ale może właśnie na tym polega wszechmoc Boga. Bóg więc, jeśli istnieje, decyduje w każdym elementarnym przypadku jak rozwija się historia świata. Jednak Bóg jest o tyle ograniczony, iż w każdym konkretnym przypadku może wybierać ale tylko z puli dozwolonych skutków, o czym mówi właśnie fizyka ze sfery Świata Transcendencji. Z drugiej strony, skoro istnieje indeterminizm w naszym Rzeczywistym Świecie, to sankcjonuje to także istnienie wolnej woli człowieka, i człowiek staje się w pewien sposób podobny Bogu, nie mówię że równy Bogu, tylko podobny Bogu, bo człowiek również może na swoją skromną skalę kształtować rzeczywistość. Może wybierać, czy coś dokona , czy tego zaniecha. Tak więc fizyka Świata Transcendencji sytuuje człowieka jako nieodłączną część Świata. Dawniej, gdy rozpatrywano tylko fizykę ze Świata Rzeczywistego, czyli na przykład posługując się dynamiką Newtonowską , człowiek ze swoją wolną wolą był jakimś wybrykiem natury i nie pasował do opisu fizycznego, wszak fizyka ze sfery rzeczywistej( dynamika Newtonowska)jest w pełni deterministyczna, a człowiek ma i miał wolną wolę, czyli był elementem indeterministycznym, istnieje więc swoisty paradoks. Dlatego też na tym dylemacie powstała koncepcja dualizmu ciała i duszy. Ciało było deterministyczne, było maszyną działającą w ściśle określonych trybach, a dusza miała wolną wolę, była więc indeterministyczna. Teraz jednak znając fizykę z Poziomu Transcendencji pozbywamy się tego dualizmu. Człowiek niejako w całości jest i był częścią przyrody, i jest to spójne z fizyką z poziomu Transcendencji, czyli inaczej mówiąc z poziomu fizyki kwantowej. …

...