JustPaste.it

Z obserwacji świata - część 2

Żyjemy w świecie, gdzie wszystko poddaje się immanentnej krytyce. Być może słusznie. Chciałem tutaj wystąpić z krytyką "zamknięcia" świata żydowskiego po Holocauście. Bynajmniej nie jestem antysemitą, raczej fascynatem fenomenu kultury żydowskiej. W przeciągu tysięcy lat naród żydowski bezustannie był prześladowany, zwłaszcza w Europie przez chrześcijan. Pomimo tego, Żydzi podnosili się z upadku i dumnie, choć niejako w ukryciu, tworzyli jedne z najpiękniejszych podstaw kultury światowej. Była w nich zawarta rozwaga przepełniona nostalgią, radość naznaczona bliznami, mądrość określona przeciwnościami losu. Jest to dla mnie rzecz tak wartościowa, tak emocjonalna, że ciężko jest mi utrzymać emocje na uwięzi. Niestety w XX wieku wszystko się zmieniło. Nastały mroczne czasy zagłady, które zraniły świat, nie tylko, ale przede wszystkim świat żydowski, głęboką przepaścią zniszczenia. Naród, nie zważając na jego lokalne zabarwienia, został postawiony przed najtragiczniejszą próbą w dziejach ludzkości - przed totalną zagładą. Ktoś może powiedzieć, że Żydzi wyszli z niej zwycięsko, bo przetrwali, lecz czy tak jest naprawdę? Czy można przetrwać taką katastrofę?

Od Oświęcimia coś zmieniło się w samych Żydach. Nie przeczę, że tak być nie powinno, i że nie mają do tego prawa. Wręcz przeciwnie, rozumiem doskonale, na ile można zrozumieć coś czego się doświadczyło tylko na podstawie lektury wspomnień tych nieszczęsnych ludzi, którzy na własnej skórze doznali jak wygląda nasza najczystsza ludzka podłość i nienawiść; że wyznaczyło to bieg "historii" Żydów na bliżej nieokreślony czas. Obawiam się jednak, że moi przyjaciele Żydzi, nasiąkli tą cywilizacją zniszczenia. Stracili swoją radość, swoją przekorę by nie ulegać przeciwnościom. Zamknęli się w przeświadczeniu tragedii, i żyją nią jak nieuleczalną chorobą. Żydzi, którzy niejednokrotnie gotowi byli prowadzić, rozpoczynać i przewodzić dialogowi, zamilkli i kontestują coś co nie powinno mieć miejsca. Nie przeczę, że nie wolno o tym zapominać! Sądzę, że należy pamiętać, i oddać cześć niewinności! Należy oddać hołd i kształtować świat tak, by nic podobnego nie miało już miejsca. Ale... należy żyć też przyszłością, nadzieją ku lepszemu. Bóg dał nam nadzieję, tę niespotykaną potęgę moralną, której nie wolno nam zaprzepaścić. Dlatego proszę was, nie celebrujcie tak tego mrocznego świata, podejmijcie dialog ze światem, który tak was skrzywdził. Dajcie mu swą mądrość i radość, która z pewnością w was gości. Pokażcie światu, że potraficie się podnieść pomimo takiej klęski. Ofiarujcie mu swoje zdolności, przemyślenia, nadzieje, ale i obawy - wszak to wszystko się nie wyklucza. Udostępnijcie siebie światu! I nie zamykajcie się w przeszłości, bo ta droga prowadzi tylko do złych rozwiązań; do kultywowania animozji, bólu i samotności.