JustPaste.it

Metafizyczna rzeczywistość.

 9. Jak działa grawitacja?  

 Próby rzetelnej odpowiedzi na to pytanie podważają paradygmat nauki i filozofii. Dlatego z naturalnego i bezpiecznego poziomu analizy spojrzymy kolejny raz na problem, co może rzucić więcej światła na magię manifestacji Przedstawienia.      

 Świat jaki znamy, manifestuje się w Idei - mechaniki przemiany. Pejzaż doczesnego Przedstawienia w znacznym stopniu determinuje siła substancjalnej ciężkości. Bez ciężkości i związanej z nią potencjalnej i kinetycznej siły, bliskie i dalekie otoczenie w niczym nie byłaby podobne do tego, co znamy. Oczywiście znamy niewiele, bo ogólnym pojęciem grawitacji wyjaśnia się kluczowe zależności obiektu i ośrodka. (Z drugiej strony wiadomo, że żadne ścisłe pojęcie, słowo nie odda względnego rozwoju zjawisk). W astrofizyce grawitacja, ta najważniejsza materialna siła, omalże – fetysz, wyjaśnia przemianę gwiazd i planet, manifestację i anihilację bytu. W chaosie sfer prowadzi do kolizji, natomiast w płaskich układach dysków utrzymuje względny ład kosmicznych obiektów. Zamknięta w orbitach dynamizuje czasoprzestrzeń, co w akcji obiektu i reakcji ośrodka utrzymuje układ w równowadze sił. Negatyw  ośrodka, i pozytyw zawartości, jak proton w atomie, dzięki elektro statyce, dynamice i magnetyzmowi, determinuje porządek w Kosmosie.          

 Zajęcie się istotą grawitacji, to nieskończona lekcja pokory. Czy siła ciężkości jest fundamentalną siłą, czy jedną z funkcji ruchu? Czy należy jej szukać w polach, strunach, czy raczej w trójwymiarowej przestrzeni i trójwymiarowym czasie? Wyjaśniając czas, przestrzeń i wieczność, trzeba zejść na poziom wirtualnej rzeczywistości. Jeśli dopuści się dynamikę przestrzennych wymiarów w aspektach czasowych, inne dodatkowe wymiary okazują się zbędne. W takim ujęciu realny ośrodek, jest manifestacją wirtualnych pól, powierzchni, planu w aspekcie osnowy, brany, macierzy. Określona czasem, dynamika planu, dróg (z wyłączeniem punktowych śladów) odzwierciedla metafizykę funkcji i napięć, na dnie analizy. 

 Magiczna grawitacja ma szczególne znaczenie w odniesieniu do sił twórczych. Interesuje każdego, co pożąda boskiej obecności w odzieranym z tajemnic - życiu i świadomości. Podobno grawitacja łączy nadprzyrodzone dane z przyrodzonymi wynikami. Ciekawe w jakim miejscu…, na poziomie grawitonu czy funkcjonalnych instrukcji? 

 Pojęcie grawitacji oddaje jej funkcjonalną istotę. Co ciekawe również jej aspekty sprowadzają się do funkcji, a grawiton w istocie rzeczy, jest funkcją w rzeczy samej. Pozostańmy więc na poziomie reprezentowanych  przez substancję funkcji i ich  implikacji w odniesieniu do rzeczywistości. W ekscytonowym substracie funkcjonalnego, nadprzyrodzonego bytu i przyrodzonego istnienia substancjalnych rzeczy, na pograniczu wieczności i doczesności, należy szukać podstawowych śladów materii. We fluktuacji tła - macierzy (hipotetycznie) dochodzi do wybicia elektronu, kosztem tła. Powstała dziura pozostaje z cząsteczką w równowadze (to całkiem naturalne, że obok kopanej dziury powstaje góra). Analogicznie planety, gwiazdy i galaktyki obracają się w cieniu własnego negatywu tła, dzięki czemu są w dynamicznej wymianie energii i równowadze. Hipotetycznie, tło Kosmosu może być czarną dziurą z mechaniką przemiany na horyzoncie zdarzeń.     

 Z uwagi na ruch obiektu w stosunku do Ziemi, grawitacja ma aspekt:

 - niedociążenia,

 - ciążenia,

 - przeciążenia,

 - nieważkości.

 Kluczem do poznania tych aspektów, jest swobodny spadek obiektu w aurze przyciągania i przyśpieszenie. To również efekty uniwersalnego elektromagnetyzmu, co przyciąga i odpycha w zależności od napięcia różnic i podobieństw. Takiej grawitacji nie reprezentuje cząstka, bo jest przejawem zespołu oddziaływań materii. W tym kontekście równanie na powszechne ciążenie Newtona działa uniwersalnie, bo masa materii wprost proporcjonalnie wykazuje subatomowe i elektromagnetyczne siły. Materia jako pochodna energii, zawiera wszystkie aspekty fizyki kwantów. Czy posiada również grawiton, kwant odpowiedzialny za ciężkość, inercję masy jądra atomu? Grawiton działa promieniście do środka ciężkości. Różni się od nośnika elektromagnetyzmu - fotonu, co działa w osiowym przepływie. W środku ciężkości znoszą się oddziaływania grawitonu na rzecz neutrino.  

 W przestrzennym ośrodku ciężkie ciało stanowi środek ciężkości dla lżejszych hierarchicznie ciał. Ważkość Ziemi znosi się na orbicie wokół Słońca, ono traci ważkość na orbicie wokół środka ciężkości Drogi Mlecznej. Aura grawitacyjnej geoidy obiektu przyciąga lżejsze, a w przypadku równowagi, obiekty zdane są na elektromagnetyczne siły.  Hierarchia masy ciał wpływa na obraz Układów i Galaktyk a elektromagnetyzm dopełnia dzieła relatywistycznego ładu.       

 Tajemnicza grawitacja działa w akcji i reakcji i równowadze sił. Zależne od masy przyśpieszenie, determinuje jej kinetyczną siłę. Stąd czasoprzestrzenny ośrodek ma udział w grawitacji, bo warunkuje ruch i spadanie ciał. Ważkość substancjalnego obiektu, w przemianie na funkcjonalną nieważkość, daje obraz zawieszonego w przestrzeni, kosmicznego ładu. To obraz pozytywu - obiektu i negatywu - ośrodka w interferencji i znoszeniu się sił w równowadze.            

 Analogicznie do przystosowania i eliminacji gatunkowego i osobniczego życia, obserwuje się przystosowanie i eliminację chaosu w kosmicznej ewolucji światów. Ze sferycznego chaosu wyłaniają się formy uporządkowanych dysków galaktyk, układów gwiazd i planet. Jego naturalna eliminacja, pozostawia bezkolizyjny porządek hierarchicznego spadania na siebie obiektów. W konsekwencji wirowania i orbitowania ciał niebieskich, lokalna czasoprzestrzeń zakrzywia się, a w ekstremum przypadku tworzy tunel o osobliwej istocie. W Kosmosie mogą znajdować się również zimne, ciemne i gęste (płynne) ośrodki przestrzeni i gorące, rzadkie i jasne ośrodki czasoprzestrzeni. Czy te zimne ośrodki są ciemną energią, materią, co tworzą czarne dziury?     

 Ze spontanicznej równowagi symetrycznych i asymetrycznych  elementów rzeczywistości wynika zawieszony w ciemności Świat. Ostatecznie nieważki ośrodek i ciężki obiekt tworzą najważniejszą w Kosmosie harmonię sił. Niewątpliwie elektrostatyka, oraz kriofizyka i magnetyzm mają zasadnicze znaczenie w dynamicznym pejzażu grawitacji.

 W ziemskim pejzażu zjawisk doświadczamy potencjalnego ciążenia.   

Siła ciężkości zależy od gęstości materii, a ta od ciśnienia wywołanego siłą. Masa Ziemi i każde ciało, rzecz na jej powierzchni ulega sile w kierunku neutralnego centrum, po osiach prostopadłych do geoidy. Każdy, wypiętrzony w przestrzeń obiekt musi stać w pionie, bo odchylenie od osi ciężkości implikuje moment siły i utratę statyki.    

Spektakularne i dramatyczne zarazem powszechne ciążenie działa po najmniejszej linii oporu. Płynąca leniwie rzeka tylko w jednym kierunku - w dół, dobrze symbolizuje siłę, która determinuje formy, funkcje, a nawet treść przedstawienia. Lawiny, powodzie zapadliska, ruiny, walące się budowle obrazują naturalną niwelację w opozycji do wypiętrzonego krajobrazu manifestacji. Ciężkość na zawsze wyznacza kierunek, proporcje i skutki zjawisk.   

 Inercja, ciążenie, grawitacja pozostaje (jak wszystkie oddziaływania) w związku z ruchem; na drodze, w polu, przestrzeni. Jej substancjalno funkcjonalny związek próbuje odzwierciedlić kwantowa grawitacja i geometria przestrzeni. W fundamentalnej fazie syntezy w grę wchodzi również przyciąganie i odpychanie, przy udziale pierwotnej elektrodynamiki cząsteczek. Od ich wzajemnych zgodności i niezgodności spinu i oscylacji zależy, kiedy się przyciągają i łączą, a kiedy odpychają i dzielą. Oddziaływania sił syntezy i rozpadu, elektrodynamika, magnetyzm i ciążenie są podstawowe w naturze przyrody.    

 Wieloaspektowe działanie grawitacji zajmuje ważne miejsce w siłach twórczych. Łączy potencjalne siły inercji z ośrodkiem kinetycznych możliwości. W ładzie układu słonecznego, spadanie zamienia się w hierarchiczne orbitowanie lżejszych kosmicznych obiektów, wokół najcięższego - Słońca. Układ słoneczny i galaktyki poruszają się w orbitalnych polach dysków, w cykloidalnym porządku. To spontaniczna jakość z ilości sferycznego chaosu mgławic - macierzy gwiazd. Galaktyka zawdzięcza swój porządek, orbitowaniu gwiazd wokół neutronowego centrum - osobliwej dziury. Tu galaktyka zamienia energię orbitowania na energię wiru.

 Orbitowanie, to najciekawszy efekt grawitacji. Spadanie i orbitowanie obiektów w nieważkości świadczy o złożonym i delikatnym porządku rzeczy. Przestrzenny ośrodek przejmuje energię dośrodkowania i odśrodkowania obiektu. W proporcjonalnej do inercji, przyśpieszenia i odległości, stabilizują się orbity wokół proporcjonalnie masywniejszego w sąsiedztwie ciała. Przy udziale magnetycznego aspektu grawitacji znoszą się siły w nieważkiej architekturze orbit i ładzie Kosmosu. Tworzy się hierarchiczny porządek w obserwowalnej skali  Świata.     

 Ważne w teorii względności spostrzeżenie, że obiekt zagina ośrodek, świadczy o przekazywaniu energii przestrzeni. Ale czy rzeczywiście, samo ciążenie odpowiada za to zjawisko. Odwołując się do mikroskali materii, to głównie zagięta czasoprzestrzeń elektronowa wokół jądra tworzy atom. Wydaje się, że elektrodynamika w makroskali działa podobnie, zagina czasoprzestrzeń, tworzy struktury makroświata. Tak zwany - zespół grawitacji, kształtuje i porządkuje hierarchię kosmicznej przemiany. 

 Na planety spadają meteorolity i księżyce, planety spadają na gwiazdy, gwiazdy na centrum galaktyki, te zamykają horyzont zdarzeń. Na granicy doczesności i wieczności w osobliwym recyklingu rodzą się i umierają galaktyki. W kursie manifestacji i anihilacji wyznaczają horyzont zdarzeń - zakrzywionej grawitacyjnie powierzchni Uniwersum.  

 Odpowiedzialna za kolizje, eksplozje i implozje siła ciążenia niszczy stare układy i stwarza nowe w względnej równowadze. Naturalnie premiowana harmonia ma charakter czasowego status quo - bytu w przemianie. Dopóki ruch cząsteczki i rzeczy ma charakter inercjalny, dopóty rozwój Świata będzie w znacznej mierze zdeterminowany. Stąd obok spontaniczności zjawisk mamy realną przewidywalność reakcji na akcję a po określonej przyczynie można oczekiwać pożądanego skutku. W kosmicznej jedni, Przyroda zachowuje się przewidywalnie, toteż zdroworozsądkowa logika w dużej mierze ukształtowała się pod wpływem aspektów grawitacji:

 - potencjalnej i kinetycznej siły ciążenia, oraz 

 - magnetyzmu spolaryzowanych biegunowo  obiektów.

 Z harmonii przyciągania i odpychania wynika ład, w innym przypadku dochodzi do równie ważnych – kolizji i eksplozji  gwiazd, co rozsiewają materialny budulec w Kosmosie. Konfrontacja i kolizje bardziej od eksplozji, przystają do ewolucyjnego porządku Kosmosu. Są ważne w  syntezie części pierwiastków i w eliminacji chaosu.      

 Mimo naturalnej jedności mikro i makro Świata, brakuje spójności mechaniki kwantów w kosmicznej zależności - obiektu z ośrodkiem. Jednak łatwo zauważyć, że mechanika kwantów i mechanika ładu kosmicznych obiektów mają wspólny walor funkcji, dzieli je tylko skala zjawisk. Poza tym, elektrodynamika kwantowa działa tak samo w przypadku elektrodynamiki klasycznej. A. Einstein w T.W. przywraca rzeczywistości tę super symetrię.  W geometrii przestrzeni, funkcje i oddziaływania warunkują się komplementarnie. Pojedynczo, wymykają się definicji.  To dwie strony, przysłowiowego medalu. Z powodu jednej, jest druga. Fizyka kwantów wyjaśnia siły ciążenia i elektromagnetyzmu, a teoria względności – czasoprzestrzenny wątek grawitacji. Uczony sprowadził grawitację do geometrii płaskiej przestrzeni, do zakrzywionych wirów i tuneli. Wirujące i orbitujące ciała, swą energię zamieniają na moment obrotowy ośrodka. W ten sposób dośrodkowanie ciał i siła odśrodkowa tworzy tajemniczą geometrię, co łączy Kosmos w równowadze. Jeśli ośrodek i obiekt postrzega się, jako funkcjonalną jedność naczynia i zawartości, to czas jako pochodna dynamiki zależy od inercji, co tę dynamikę spowalnia. Inercja różnej masy ciał niebieskich, zmienia dynamikę upływu czasu. Stąd, małe obiekty ‘’żyją’’ szybciej. Zmienne, kosmiczne pole grawitacyjne, zmienia inercję ciał. Zegary na księżycu chodzą szybciej, a motoryka reakcji i myślenie zachodzi sprawniej. (Czy żylibyśmy krócej?) Odwrotnie dzieje się na planecie masywniejszej od Ziemi. Czy grawitacja zależy od czasu? Tak, od czasu jako aspektu dynamiki; rotacji, wibracji i promieniowania cząstek.  

 Gdy grawitacja, jako siła została postawiona pod znakiem zapytania, postrzega się ją, jak geometrię planisferycznego ładu w przeciwieństwie do chaosu sfer. Ład  robi wrażenie boskiego porządku. Orbity gwiazd, planet zakreślają pola, tym samym wykazują funkcjonalny związek ośrodka z obiektem. Tym niemniej, w odniesieniu do materialnego obiektu siła ciążenia jest realna, sprawdzalna w praktyce jak pozostałe siły przyrody, bo łączy je efekt podstawowych zależności. A. Einstein ustanowił prędkość najlżejszego w Świecie obiektu - fotonu, absolutnym odniesieniem, z kolei absolutny czas połączył z przestrzenią i je wzajemnie uwarunkował. Ośrodek uzależnił od obiektu, aby w geometrii przestrzeni a ściślej pól, oddać funkcjonalny sens grawitacji. Oczywiście był to wzlot ludzkiego geniuszu w sferę metafizycznych zależności, bardziej pojęć niż obiektywnych parametrów, bliżej wirtualu niż realnej fizyki.

 W metafizyce opisuje się głównie związki między zjawiskami, zdarzeniami i rzeczami. Wszystkich ich aspektów nie sposób ogarnąć, bo w końcu (i zgodzie ze spolaryzowaną istotą rzeczywistości) jedne stoją w opozycji do innych. Stąd tylko najważniejsze wątki służą za argumenty w formułowaniu potrzebnych wniosków. Analitycznie, architektonika Kosmosu wynika z mapy na info-inteligentnym poziomie.  Jaki związek ma geometria przestrzeni w Ogólnej teorii względności  z osnową wiecznej mapy Wszechświata?

Zależność ośrodka, czasu i grawitacji ma podstawowe znaczenie. W odwróceniu zależności ciążenia i masy pojawia się zależność masy od ciążenia, czyli – substancji od funkcji sił.

 Zegar uwolniony od grawitacji przyśpiesza, bo wiąże go tylko własna inercja. Jak w przestrzeni, co uskrzydla i na powierzchni, co wiąże, zegar będzie ‘’miał ciężko’’ w pobliżu czarnej dziury, a w centrum horyzontu zdarzeń ulegnie zmiażdżeniu. Jego materia zamieni się w energię, a w osobliwym recyklingu powróci do Idei zespołu funkcji.  

 Na drodze kosmicznej przemiany potrzeba wielu generacji gwiazd – tygli światła i pierwiastków materii niezbędnych w powstawaniu planet jak Ziemia i narodzin świadomego życia. Potrzeba głębokiej przemiany ‘’planu i realizacji’’, aby wieczny i doczesny wątek uzasadniał paradoksalnie spolaryzowane istnienie  rzeczy. Płytki recykling gwiazd i galaktyk oraz głęboka przemiana w osobliwości, to przejaw wielopoziomowej transformacji rzeczywistości w ramach logicznych praw Natury i Idei - źródła tych praw.          

 Niełatwo poruszać się w Kosmosie z logiką ziemskiej rzeczywistości. Ład kosmiczny rządzi się innymi od znanych na Ziemi funkcjami. Tym niemniej kwantowa grawitacja, elektromagnetyzm atomów i magnetyzm spolaryzowanych biegunowo obiektów działa tak wewnątrz, jak i na zewnątrz. W orbitowaniu  działa siła spadania i elektromagnetyczne odpychanie podobnie spolaryzowanych obiektów (w różnicy, dochodzi do  impakcji).    

 Ziemia, gwiazdy i galaktyki posiadają północny (negatywny) i południowy (pozytywny) biegun. Wirują w równikowej płaszczyźnie, w polu harmonii przeciwieństw znanym jako zerowe pole magnetyczne (aklina). W układach gwiezdnych i dojrzałych galaktykach, pole spolaryzowanego elektrycznie i magnetycznie ciała pokrywa się z polem jego orbitowania. Obroty w tych płaszczyznach tworzą architekturę kosmicznej osnowy. Stworzona w ten sposób geometria przestrzeni jest przejawem nie siłowego wątku grawitacji. Zdradza również architekturę nieważkich orbit i ład Kosmosu. W najbliższym nam Świecie, Układ Słoneczny wiruje w osnowie galaktyki, ta wymienia swe siły z osnową Wszechświata. Architektura ładu kosmicznego, równowagi skończonych obiektów i ośrodka nieskończonych dróg, wyrażona w neutralnej osnowie i geometrii przestrzeni wypełnia ważne miejsce genezy - w Planie Stworzenia. Podobnie jak zmięta gazeta w kulę, plan kosmicznej osnowy tworzy przestrzenną strukturę lokalizacji Galaktyk. Spolaryzowane biegunowo obiekty  odpychają i przyciągają się wzajemnie. Stąd obserwowana grawitacja i antygrawitacja, bilans i równowaga sił w Kosmosie.

Efekty grawitacji są rezultatem splecionych sił kinezy, magnetyzmu, elektro i termodynamiki podstawowego substratu: obiektu i ośrodka. Poznanie ich proporcji możliwe jest tylko z kosmicznej perspektywy, na granicy ważkości i nieważkości. To relatywistyczna, trudna w pojęciu perspektywa, jak ruch Księżyca na ziemskiej uwięzi. Z perspektywy Ziemi, nie wiruje wokół własnej osi, ale z perspektywy Słońca, w miesiąc można obejrzeć jego całe oblicze.  

Intuicyjnie i analitycznie wyrażona grawitacja daje te same wyniki. Jednak to analiza staje się okazją do refleksji i pokory wobec relatywistycznej Natury Stworzenia.  

 

 

 

 10. Dusza życia.    

 Iskrzenie życia świeci płomieniem duszy. Duch Stworzenia i tożsama z życiem dusza są oczywiste jak umysł i rosnąca świadomość - Przedstawienia.         

 Fundamentalne, spontaniczne oddziaływania ‘’dyscyplinują’’ się w naturze umiarkowania, a powstałe tętno umożliwia istnienie w czasoprocesie zjawiska. W odniesieniu do życia mówi się o info wirusie co infekuje materię. W ten sposób powstaje najważniejszy żywioł - popęd życia. Zmysłowość, instynkty i świadomość, są kulminacją kosmicznej przemiany. Śmierć i narodziny wyznaczają puls w duchu mechaniki recyrkulacji. Przyroda  wykazuje równowagę, a w absolutnej harmonii postrzega się źródło jej inteligencji. Życie - owoc ziemskich i kosmicznych żywiołów, pojawia się w ekologicznej ‘’niszy’’ harmonii. Odzwierciedla zatem najwyższą inteligencję w kompromisie światła i ciemności. Żywioły dają życie, ale są również śmiertelnym zagrożeniem. Koleje losu, zdeterminowanych i przypadkowych doświadczeń, czynią je  polem szans. Niewykorzystane, należą się rywalowi. Szybsze od zdolności przystosowawczych zmiany zbierają żniwo ofiar po stronie życia i niezrozumienia. Konflikt interesów tworzy piramidę hierarchii w zasadniczym podziale ofiar i drapieżników. Nic dziwnego, bo w łańcuchu pokarmowym Przyroda sama musi się wyżywić, a ograniczoność i obfitość zasobów bilansuje siła i jakość żywiołu. Przyjmuje się, że ewolucja jest reakcją na akcję w łonie żywiołów, co ekologiczny raj zamieniają w piekło kataklizmu i rozpadu, a szczególne przesilenie ewolucji świadomości ma doszukać się w tym planu i sensu. Zróżnicowane możliwości i szanse antycypują liczące się w inteligencji przyrody zjawiska - osobniczych dusz. Te, w hierarchii genetycznie predystynowane ogniwa mają szansę zaakcentować swoje znaczenie i sens w łańcuchu życia. Intuicyjna potrzeba afirmacji Ducha Przedstawienia niesie satysfakcję pogłębioną o świadomość roli i możliwych funkcji.

 Efektem kumulacji doświadczeń za i przeciw życiu, jest instynkt samozachowawczy - egzystencjalna inteligencja. Nie ulega wątpliwości, że wynika z funkcji zmysłowych doświadczeń, najpierw nieświadomych, psychofizycznych relacji, a w odniesieniu do intuicji - z umysłowości i samej myśli. 

 Z idei i materii, ducha i ciała, subiektu i obiektu wynika niezbędne napięcie w rozwoju rzeczywistości. Relatywizm, synkretyzm, schizofrenia i hipokryzja są echem tej paradoksalnej złożoności. Narodziny i śmierć w przemianie skutkuje zjawiskową, jak płomień świecy Duszą. W niej wyraża się paleta właściwości, koloryt kondycji jednostki. W życiu zachowuje się jak pasażer, który wysiada z powodu naturalnej lub nagłej utraty sprawności fizycznego wehikułu. Na granicy śmierci mózgowej jest szczególna wibracja subiektywno obiektywnego rozdzielenia. To jak się wydaje ostatnie wrażenie może wskazywać na świadomą Duszę jako autonomiczny obok nieświadomej substancji pierwiastek. Chociaż w życiu stanowią jedno, w ostateczności podążają swoimi drogami…  

 Jednostkowa forma życia, zależy od dynamiki przemiany i zdeterminowanej osobniczej ewolucji. Przedstawia przynależny gatunkowi i żywej istocie habitus. Determinuje go nieświadoma a w przypadku ludzi – świadoma egzystencja.  W umysłowym doświadczeniu – jaźni, możliwe staje się objawienie dzieła sił twórczych. To z jednej strony zmysłowa uczta przyjemności, estetycznych wrażeń i emocji, z drugiej zaś, powód do refleksji i dramatycznych poszukiwań sensu, gdy świat jawi się niesprawiedliwie różny od oczekiwań.     

 Harmonia dźwięku, naoczne piękno, woń, rozkosz bliskości, mają swe antypodalne, dramatyczne oblicze, a adresat często przypadkowy. Człowiek naznaczony - paradoksalną istotą rzeczy, ulega szczęściu i nieszczęściu, cnocie i grzechowi, miłości i nienawiści, bogom i demonom. To wynik dychotomicznej natury: nie fizycznego ducha umysłu i fizycznej sensoryki życia. W wyniku takiej zależności jawi się instynktowny ‘’zespół duszy’’ - schizofreniczna psyche osobnika w obfitości uczuć, empatii, sumienia, godności i w zaprzeczeniu tych cech.  

 W hierarchicznej gradacji flory i fauny, Dusza człowieka jest najbardziej znacząca, a na jej temat kreacjoniści, animiści i ich przeciwnicy powiedzieli już prawie wszystko. Syntetycznie: Dusza nie jest obiektem,  raczej  obrazem, funkcją osobniczego życia, w odróżnieniu do uniwersalnego Ducha. Duch i Dusza są jak las i drzewo, jak ocean i kropla wody. Jedność Ducha żywiołów, inteligencji przyrody, społeczeństw, kosmicznej przemiany, zawiera w sobie jednostkowe, nieświadome i świadome dusze - niezgłębiony sens osobniczych aspektów egzystencji.       

 Zdarzenia w zasięgu zmysłów stymulują umysłowość, percepcję objawienia (jaźni). Nawiedzone zmysłowo życie, nabiera sensu w instynktownych odruchach samozachowawczych. Rząd setek milionów lat doświadczeń i nieograniczona zdolność kodowania informacji, stanowi drogę, od nieświadomych do świadomych funkcji, do wiedzy i sztuki uprawianej przez ludzi. Jest moment (ludzki), kiedy inteligencja przyspiesza, a świadoma myśl staje się najważniejszym aspektem Stworzenia. Staje się twórcza, zawiera się w planach i projektach, w nauce i sztuce. Spina to, co na początku manifestacji z tym, co na końcu pojęcia.        

 Świadoma Dusza odzwierciedla Naturę Przyrody. Rodzi się, rozwija i gaśnie, gdy umiera życie. Nieważne skąd pochodzi, ale dokąd zmierza staje się ważne. Wolna od ciała wraca do absolutnie ciemnej i zimnej, wiecznej (tyleż prawdziwej, co pomyślanej) mapy dróg i miejsc - inteligentnej macierzy Wszechświata. Z każdą znaczącą Duszą rodzi się, rozkwita i umiera cząstka rzeczywistości. Ale nadzieja na pozostawienie śladów, jakichś treści, informacji zapisanej w substancji popiołów ma ich trwałość. Pozostaje, ale czy coś nowego wnosi w wieczny plan? Z pewnością, jest gotowa na przemianę i transcendentalny rezultat manifestacji.           

 W Przedstawieniu wszystko i każdy jest cząstką Ducha Natury Stworzenia. Pochodna Dusza w tajemniczy sposób powraca do niego jako napędu przemiany i kolejnych manifestacji bytu. Przetrwa, gdy wnosi istotną cząstkę treści.  To niezbędna jakość na drodze oczekiwanego przesilenia w lokalnym objawieniu Boga. Ziemia jest potencjalnym kandydatem – miejscem, takiej (niestety wyjątkowej) iluminacji.     

Powiedzenie – tak, sobie i światu, akceptacja względności idei i materii, wpisuje się w naturalną drogą życia. Pozytywne myślenie w gruncie rzeczy afirmuje dobro - Świat, który był, jest i będzie. Można wierzyć, lepiej wiedzieć, że Raj, to życie na Ziemi, jednorazowa szansa na zaistnienie osobniczej Duszy. Jednak, podobnie jak Życie sprytnie obchodzi doczesne ograniczenie w prokreacji, również Dusza oczekuje dalszego ciągu w antypodalnej do czasu - wieczności. Jako nie fizyczny byt, ma szansę i powinien przetrwać w umyśle uniwersalnej inteligencji. Nie ma przecież lasu bez drzew.   

 

 

 Zniewolenie Duszy i wolność Ducha.

 Pomiędzy państwem i poddaństwem, prawem i bezprawiem, przywilejami i służbą przebiega granica dwoistości skrajnych uwarunkowań, paleta zróżnicowanych sytuacji i zachowań. Opcjonalny konformizm i sprzeciw, ambitne i parafialne zachowania, mądre i nieodpowiedzialne kroki, rzutują obraz ludzkiej rywalizacji i nieuczciwości, wreszcie wiarę i zwątpienie w człowieczeństwo.   

 Z niejasnych determinantów i przypadkowych sytuacji wyłania się akcyjno reakcyjny porządek. Oportunizm warunkuje morale i etykę, strach przed niedostatkiem prowadzi do zamożności, niewiedza do wiedzy, niedoświadczenie do świadomości, zdrowie do choroby. Można przedobrzyć, co ma złe skutki, a zwycięstwo (jak się mówi), to bilet do klęski… i odwrotnie. Żywe skrajności psychologicznych zjawisk w socjalnej, systemowej oprawie wyznaczają dolną i górną granicę egzystencjalnej przestrzeni w duchu idei i materii.  

 Wolność, to możliwość wyboru; tak lub nie… i pozostawanie w niepewności efektów procesu. W sytuacji permanentnej ambiwalencji, również wolność ma znamię nieokreśloności i podlega bezwiednej korekcie. Czy jest wolność poza subiektywna? Złe wybory, utrata tożsamości, suwerenności i dramatyczna o nią walka, wpisuje się w falę  dynamicznej historii ludzi. Nowe doświadczenie stawia w nowej, innej  perspektywie rozumienia i poczucia wolności. Nawet w fizycznej izolacji umysł potrafi być wolnym. W przebaczeniu – najbliższym, doznasz psychicznego wyzwolenia.       

 Zdrowe, wolne od słabości ciało, to marzenie wszystkich, myślących ludzi. Określone sytuacją życie, korzysta z naturalnej, osobniczej swobody. W przesadzie, odbiera ją innym. Zniewalanie drugiego człowieka było i jest powszechne, jak słabość ofiary i siła napastnika w łańcuchu pokarmowym. Żyjemy z dramatyczną akceptacją naturalnych praw przyrody, wolnych od naszej woli. Racjonalna akceptacja, jest szansą na wolność od zbędnych emocji. To trudne wyzwanie, bo trzeba najpierw uznać własną niedoskonałość, cierpienie i śmierć bliskich, za coś naturalnego, nawet w obliczu zrządzenia losu. 

 W akcie buntu idzie o wyzwalanie się z ograniczeń tak własnych, jak i cudzego interesu. Człowiek wolny jest niezbuntowanym, akceptującym podmiotem. Ale, to nie konformizm, ignorancja i obojętność wobec złego czynu zapewnia poczucie wolności. Raczej świadoma aktywność i zaniechanie, mentalna kontrola czyni Cię wolnym. O byciu wolnym od manipulacji i zła, od ignorancji, agresji i własnych błędów marzy wielu ludzi. 

 Niezależność od systemów społecznych oznacza izolację. Nie ma też  wolności od ograniczeń natury przyrody. Fizjologia i genetyka ogranicza nas, na co dzień. Zniewoleni jesteśmy przez zagrożenia zdrowia i życia z zewnętrz i z powodu zdeterminowanych przyczyn. Nie umkniemy, naturze starzenia się i śmierci. Mamy wolną wolę, ale przekraczanie granic naturalnej równowagi ciała i ducha związane jest ze zniewoleniem chorobą.  

 Suwerenność każe określić dokładnie granice wpływów i świadomy dystans do wolności. Im dokładniej określone ramy, tym pewniejsza, a jej sens odnajdziesz w ograniczeniu i z reguły za późno.   

    

 

 

 11. Co napędza progres i ewolucję Przedstawienia?            

 Splot umysłu i ciała w podstawie implikuje wielotorową i biegową dynamikę zjawisk. Liczy się progres istnienia i cel…, w przesileniu. Czy tylko, przemiana, progres i ewolucja odpowiadają za obiektywną, figuralną i gatunkową w sumie – jakościową manifestację i Przedstawienie? W przypadku gwiazd dochodzi do syntezy pierwiastków, a planety umożliwiają kolejne stopnie przemiany związków chemicznych, minerałów, biofizyki. Przy zdrowych zmysłach afirmujemy mechanistyczne działanie Świata według Idei podstawowych funkcji i tych pochodnych, doczesnych zależności. Ich komplementarnie spolaryzowana istota wskazuje na parzyste napięcia w naturze rzeczywistości. W koncepcji wiecznej przemiany nadprzyrodzonego i przyrodzonego elementu idea funkcji i substancja tworzą bazowy substrat tej przemiany. 

 Z gruntu mechanistyczny Świat psuje się często i regularnie występuje zmęczenie materiału. Szerzej, bo z punktu widzenia statyki Świat jawi się, jak pełna naprężeń, ale stabilna budowla.

Równania matematyczne i obliczenia statyczne wychodzą z prawa równowagi sił w  przyczynowym świecie napięć. Z tej perspektywy wszelkie siły akcji równoważą siły reakcji. Nas interesuje analogiczna harmonia paradoksalnej dynamiki w obliczu żywiołów, co znoszą się w pozornej statyce bytu. Pozornie, bo zmęczenie materiału (wprost proporcjonalne do złożoności struktur) nieuchronnie wypełnia instrukcje przemiany. W fali: syntezy i progresu, regresu i rozpadu obserwuje się manifestację doczesnej części Przedstawienia.

 Z przemiany w poziomie fizyki i chemii najbliższa nam jest  biologiczna ewolucja. Obok grawitacji i czasu, to mechanistyczne zjawisko ma  zaprzeczać cudowi rozwoju zdarzeń. Nic z tego, bo za progres, ewolucję życia i jednostkowej Duszy odpowiada inteligencja permanentnej Natury Przedstawienia.. Ewolucja owszem, na usługach Idei funkcjonalnej antycypacji zjawisk. Skąd inteligencja i Idea? Przypomnę: na dnie analizy i początku rzeczywistości w konfrontacji z – nic, wygrywa permanentne – coś. Tym pierwszym - czymś jest umysł. Wypełnia Świat, rozstrzyga  o początku, pustce i – nic. W aspektach: Inteligencji planu, Idei funkcji, Ducha natury i Duszy życia przenika dane i wyniki Stworzenia.

Nie ma prymatu Ducha nad materią. Umysł wspiera  ciało, a to (jak w przypadku mózgu) – umysł. Łączą się w uniwersalnym pojęciu Inteligencji. Duch żywiołów, życia i jaźni w przemianie jest kluczem w pojęciu rzeczywistości. Powiesz: to już było…, racja, materialistyczny ogląd w porównaniu krótki, za to intensywny też się dokonał. Mamy szczęście żyć w czasie wyciągania wniosków.  

 Co to jest życie nie wiadomo, ale można zaobserwować - jak działa. Z metafizycznego punktu widzenia, ma sens syntezy żywiołów w pulsie  energii i wysublimowanych struktur materii.  W rytmie pompy funkcjonują naturalne czynności życiowe, oddychanie, praca serca, metabolizmu, układu nerwowego, odpornościowego, hormonalnego etc. We wszystkich procesach fizjologicznych, można doszukać się mechaniki zwrotnych sprzężeń i komplementarnych funkcji. Z pewnością życie, to funkcja wielu zależności materialnych struktur i korelacji napięć w ramach obowiązującego programu. Świadoma myśl ma logiczne prawo afirmować Ideę Stworzenia, bo z niej pochodzi. Prosty umysł relacji, to istota uniwersalnego Ducha relatywistycznej rzeczywistości.      

 Ze  zróżnicowanych biomów startowało gatunkowe życie. Odporne na zmiany i dobór naturalny  musiało się klonować.  W podstawowym wątku fauny i flory tylko ekstra okazje w ekstra środowisku przynoszą zmiany. Życie tworzy eko środowisko, a ono – życie. Tworzenie i niszczenie, ewolucyjne i rewolucyjne zmiany falują w przemianie. Przesilenia rozwoju, to punkty zwrotne w istnieniu zjawiskowego bytu, a narodziny jak i śmierć napędzają koło manifestacji. Na wiecznej drodze doczesnych zdarzeń działa osobliwość przeistoczenia: końca w początek, a dojrzałe zjawiska skutku wpływają na przyczynę. Tę samą falę przemiany charakteryzuje inna osobliwość - zwyczajnej równowagi. To zawieszone pomiędzy ekstremami – zero, siła spokoju w harmonii napięć. Jej przypisuje się potencjał kompromisowego źródła manifestacji. Z punktu widzenia mechaniki materii plasowanie źródła w takim miejscu wynika z braku innej, równie osobliwej  lokalizacji.  Wszelkie zmiany zachodzą w odniesieniu tej info-inteligentnej równowagi. Tu możliwe jest przeistoczenie i skokowe zmiany w ewolucji życia. Jak trochę dziegciu, skoki w przemianie są naturalnym zjawiskiem niedoskonałej, skażonego przypadkiem rozwoju zdarzeń. Z anomalii bowiem, pochodzi cud istnienia, ewolucja, wolna wola i proste  popioły. Mechanistyczne, osobnicze życie trzyma się planu poddanego  żywiołom, co dają i biorą. Z jednej strony przypadkowe  mutacje genu utrzymują się, gdy lepiej odpowiadają na wyzwania otoczenia, z drugiej: w reakcji na skalę zmian w otoczeniu instynkt samozachowawczy  wymusza korektę zachowań, a na poziomie  informacji strukturo-formalną modyfikację. W macierzystych komórkach zarodka dochodzi do skokowych zmian w rozwoju organizmu. Mogą być efektem przypadku, mutacji lub dziedziczonych kompensacji. W stanie zarodkowym umysł i ciało stanowią  wyjątkową jedność, stąd możliwe jakościowo ilościowe skoki w anatomicznym,  fizjologicznym i zmysłowym rozwoju żywej istoty.  Mechanika ewolucyjnej i rewolucyjnej przemiany nawet wtedy gdy szuka i błądzi, działa w Planie spontanicznej formacji i deformacji ‘’Dzieła’’.

 Wyjaśnienia ewolucji wskazują na efekt inteligentnego planu. Wykorzystują to kreacjoniści, którzy plan spontanicznego rozwoju zdarzeń utożsamiają z subiektywnie pojętym Stwórcą. Starcie neodarwinizmu z kreacjonizmem przynosi rozwój świadomości po obu stronach barykady. Do zgody daleko, bo wiedza i wiara mają mocne powody żeby trwać przy swoim. Wolę zgłębianie wiedzy, co prowadzi do wiary i zbawienie przez naukę, doświadczenie. W akceptacji i zrozumieniu zdrowego kompromisu oddalamy się od barbarzyńskich walk, stajemy się lepsi i mądrzejsi.   

 Niewątpliwie wrodzona, nieświadoma inteligencja i  powszechny wpływ umysłu na ciało determinuje ewolucję. Przyjmuje się, że charyzmatyczna, zmysłowa Dusza egzystencji i przetrwania wpływa na progres osobniczego życia. Sprawdza je bezpośrednie środowisko i ekologiczna w komplementacji jedność. Z wnętrza pochodzi to, co na zewnątrz…, w przemianie. Przypomnę, że w analizie, dychotomia obiektu i ośrodka, ciała i ducha nie podlega uproszczeniu, bo logicznie elementy te warunkują się wzajemnie. Z napięć zależności wynika funkcjonalny aspekt substancji i synergiczny rozwój zjawisk. Wszystko wskazuje, że nadprzyrodzony program funkcji preferuje mechanikę spontanicznej ewolucji i przesilenie. Po wyczerpaniu się możliwości formo-struktur ewoluuje idealna treść świadomości. Również w tym wątku obserwuje się skoki geniuszu, znaczące kroki w pełzającym potencjale bytu. Przy minimum instynktu samozachowawczego i szczęścia, ewolucja świadomości może osiągnąć osobliwość z Ideą. Stanowimy cząstkę panteistycznej piramidy rzeczywistości. Na szczycie pojawia się  osobliwa  jedność myśli i Idei, natury rzeczy i  umysłu – kosmicznego wątku teatru –przedstawienia.  Nie ma treści w oderwaniu od funkcji, a tej bez formy. Razem tworzą splot ewolucji  w kierunku jakościowego przesilenia.  Z nieokreślonej ilości ekstrahuje cząstka jakości. W tej, siłą rzeczy logicznej dysproporcji idzie o spełniony teatr, w którym widz, aktor i reżyser ma świadomość wszystkich ról i celu Przedstawienia. To iście Boski, na drodze ewolucji ekstrakt.

 Nieświadomy kosmiczny program manifestacji wyraża się w żywiołach, popędach, zmysłowości w instynkcie samozachowawczym, intuicji i świadomości istot. Urasta do ‘’zamysłu’’ na miarę wyobraźni ludzi. Bliski człowiekowi aspekt Boga wyraża syntetyczny sens Przyrodzenia w tle Nadprzyrodzenia.

 

 

 Kosmos skażony wirusem życia.

 Jak się przypuszcza, w reaktywnym, tlenowym środowisku takim jak młoda Ziemia dochodzi do przemiany minerałów w formacje organiczne. Powszechny info-wirus życia trafia na właściwy grunt, a siła konfrontacji efektywnie stymuluje przemianę. Ciągła obecność najprostszych form wirusów i bakterii świadczy o ich bazowym  znaczeniu dla życia. To, że wszystkie stany życia, od prostych sinic i bakterii przez rośliny do zwierząt są obecne niezależnie od początków ewolucji na Ziemi, wskazuje  odporność na ewolucyjne zmiany, ale z drugiej strony: na wyjątkowe szczęście krzyżowania się dróg  i przyśpieszenie zmian w łańcuchu prokreacji.  

Bakterie są (jak atomy w materii) cegiełkami życia.  Na młodej Ziemi bakterie przeszły stadia przemian, w replikacji mutowały a my jesteśmy jednym z rezultatów tego procesu.  Trudno uwierzyć, że z żywiołów ośrodka gwiazd i planet rodzi się żywioł życia, że zapisany w gwiazdach plan dotyczy żywej i świadomej istoty. Idea funkcjonalnych instrukcji musi być permanentna jak napięcie żywiołów, co tworzą i niszczą, a także magiczna, jak efekty Stworzenia. Poszczególne napięcia działają w niezliczonych aspektach korelacji, konfrontacji i współpracy z synergicznym wynikiem rozwoju.    

 Przemożnej zdolności łączenia się atomów w materię, reaktywności pierwiastków zawdzięczamy świat chemii i życie. Zróżnicowanie stanu materii i energii, jest szansą wzajemnych oddziaływań, na tworzenie możliwości i określonych zjawisk, formacji minerałów, złożonych funkcjonalnie bytów. W jakimś sensie, tworzenie się układów galaktyk, przemiana gwiazd i planet, zmiany pod wpływem żywiołów można postrzegać jako ewolucję spontanicznych zdarzeń i sytuacji. Na drodze przemiany, twórcza natura rzeczywistości rozwija się w nieodpartym wrażeniu celu. Tym celem są przesilenia doczesnej manifestacji, spontaniczny progres i ewolucja życia.          

 Oddziaływaniom podstawowych sił materii, towarzyszą biochemiczne procesy  przemiany.  Razem stymulują ścieżkę osobniczej i wspólnotowej  egzystencji. Duch i ciało indukuje napięcia w pulsie istnienia życia i tożsamej z życiem duszy.  

 Życie rozwinęło się dzięki medium, w najszerszym z możliwych, dostępem do całego spektrum żywiołów Ziemi. Dzięki najlepszej, fizycznej sprawności wodnego ośrodka, dzieje się rozwój na wyższym poziomie. Biofizyka wkracza na jakościowo nowy stopień ewolucji, złożonych, żywych organizmów. Odtąd inteligencja determinowana koniecznością szczególnych przypadków i przystosowania, będzie zamiast tym samym -  wciąż czymś więcej. Manifestuje się kwintesencja żywiołów – inteligentne życie. W jedności struktury ograniczonej formą identyfikuje się samo i to -  życie rodzi życie. Ten przełomowy moment wydarza się właśnie dlatego, że organiczna materia może się dzielić bez wpływu na informację morfogenetycznych pól, tajemniczej inteligencji Ducha przemiany.

 Skażony wirusem życia - Kosmos uczestniczy w progresie, wyjątkowej niszy ziemskiego środowiska. W reakcji na akcję, tworzy się zamknięty ekosystem o wymuszonym rozwoju zdarzeń. Elektro jądrowa dynamika cząstek z zewnętrzną siłą elektrostatyki istotnie polaryzuje pierwsze żywe komórki w korzeniach życia. W łańcuchu prokreacji, życie urasta do żywiołu w konfrontacji z kosmicznym tyglem sił i skrajnych temperatur. W procesach katabolicznego rozkładu uwalnia się aktywność, rozwój anabolicznej biosyntezy białka. To przenikanie się komplementarnej funkcji, jest dziedziczne na wszystkich poziomach rozwoju życia. Rozwój w przystosowaniu staje się sposobem na śmiertelne wewnętrzne i zewnętrzne zagrożenia.

 Czy widzenie jest szansą na przeżycie? Ogólny brak tego zmysłu nie oznaczałby przecież upośledzenia, szanse przeżycia pozostawałyby równe. Dotyczy to również pozostałych zmysłów. Nie powstały w wyniku zmieniających się zdarzeń, bo są sygnaturą funkcjonalnej istoty zjawisk. Światło, dźwięk i substancjalna namacalność spotkały się w materialnym rezonansie. Mechanika zdarzeń, pierwsza zaznacza swoją obecność w świecie. Delikatna elektrochemiczna struktura przed komórkowej brei, jest wrażliwym miejscem kodowania bieżących informacji.  Zespoły  komórek pierwotnych organizmów rezonowały i same indukowały systemy energetyki i informacji. Promieniowanie i fale elektromagnetyczne, w tym najbardziej ‘’widowiskowe światło’’, akustyka i banalna sąsiedzka zależność, determinują rozwój przyszłej osobniczej sensoryki. Za sprawą mnogości spontanicznych determinantów posiania życia, są tworzone warunki dla gatunkowej i osobniczej  różnorodności, już na starcie komórek. Reszta dokonała się poprzez migrację i fizyczny kontakt, jako możliwość wymiany informacji. Impuls światła stymulował osobniczy system nerwowy i temu impulsowi zawdzięczamy nie tylko wzrok, bo także stymulację życie. Sensoryka powstaje równocześnie, bo jest istotą Duszy życia.                                                                                                                                                                                                                    W wodnym uterusie protobiontów, protoplazmy powstaje zaczyn przyszłych, roślinnych, zwartych z gruntem i pasożytniczych, zwierzęcych w przyszłości komórek. Mobilność w tak wczesnym stadium rozwoju była wielkim zagrożeniem z jednej strony, ale z drugiej, stymulowała inteligentne, osobnicze przetrwanie. Niedostatek energetyczny zaspokojony zostaje we wchłanianiu słabszych, przez silniejsze. Tak zaczęła się historia zwierzęcego apetytu, podział: drapieżników i ofiary, zwycięzców i przegranych, wyższości oportunistycznego instynktu.  W tzw. naturalnym doborze, jesteśmy w doborowym towarzystwie zwierząt - kanibali, bo tak chce Natura.                                                                                                       

 W narodziny wpisana jest śmierć. To totalne zagrożenie, w reakcji rozbudza naturalną walkę o przetrwanie, rozwija się oportunistyczna strategia przeżycia. Życie reaguje rozwojowo na przeciwności losu, rośnie w siłę i uczy się gromadząc doświadczenia. Instynkt przetrwania sięga granic możliwości, a w rezultacie powstaje hierarchiczny model egzystencji w osobniczym rozwoju. Trwały żywioł życia manifestuje się w nietrwałych, samo replikujących się jednostkach. W prostej logice akcji i reakcji, w pozytywno negatywnym sprzężeniu wykazuje naturę inteligencji, inicjuje zmysłowość, a w kulminacji rozwoju racjonalny umysł. Nie doszłaby tak daleko, gdyby nie szczęśliwe okoliczności i szanse świadomie podjęte przez ludzi. To my, w tworzeniu i niszczeniu reprezentujemy jej dynamiczny, względny charakter. Zasada warunkowej inteligencji przekłada się na życie, na wewnętrzne, komplementarne funkcje, sprzężone zwrotnie  systemy, na falę narodzin i śmierci.      

 Nieświadome siły życiowe fauny i flory, były i są dla większości istnień kulminacją ewolucji. Proces zaczyna się w nieświadomej fizjologii, w zmysłach, instynktach zwierząt, a kończy w umysłach specjalistów i na krytyce samego umysłu. Jesteśmy ostatnim ogniwem transcendentalnej przemiany w łańcucha panteistycznego rozwoju zjawisk. W hierarchicznej piramidzie  przyrody, Natura czyni nas  szczytem inteligencji - boskim podmiotem. W naturalnym sprzężeniu czynimy podobnie.   

 W synergicznej syntezie i zależnościach dokonuje się twórczość, szansa nowej jakości bytu, praktyczny cel z perspektywy rozumnego podmiotu. Dusza człowieka ma odzwierciedlać duszę Boga. Z powodu doczesnego ograniczenia doświadcza skrajności zjawisk. Pomiędzy narodzinami i śmiercią istnieje w napięciu życia. Gdy jego siła naturalnie lub przypadkowo zgaśnie, Dusza życia powraca do Ducha wątków i aspektów przemiany.        

 

 

 Los sprawcą rozwoju?                                

 W komplementacji funkcji i substancji działa mechanika materialistycznej rzeczywistości. Substancjalny chaos i funkcja porządku wnosi podstawowy  wątek przemiany. Splot treści i formy, akcji i reakcji, przyczyny i skutku, walki i zgody, konstrukcji i destrukcji składa się na wypadkową Stworzenia. Powszechna zmienność rzeczy, niezbędne w pojmowaniu  relacje i relatywizm wskazują na spontaniczny rozwój rzeczywistości. Tu prawa fizyki są ważnymi, ale nie jedynymi aspektami Natury Przyrody. Szerzej niż w fizyce materii, bo w Idei ducha (umysłu) i ciała, upatruje się szansę na lepsze pojęcie tego fenomenu. Od  mikro do makro wymiaru, minimum do maksimum sił, nieświadomej do świadomej inteligencji, manifestuje się Świat syntezy, przesilenia i rozpadu zjawiskowego bytu. Od kwantowej, po kosmiczną skalę cykloidalnego kontinuum istnieje Świat przemiany. Najistotniejszą sekwencję stanowi progres, ewolucja, co wskazuje na plan, Ideę (żeby nie powiedzieć – zamierzenie).

 Po doczesnej stronie (inaczej niż po stronie wieczności), fizyka oddziaływań  napędza istnienie, a że robi to równie zgodnie, co spontanicznie, efekty są podobne i krańcowo różne. Dotyczy to form energii i materii, jak również funkcjonalnych efektów Przedstawienia. Wyjaśnianie doczesnych zjawisk z innego poziomu niż mechanika strun, kwantów i atomów  jest niewiarygodne. Jednak tylko w napięciu z duchem umysłu można mówić o wiarygodności wniosków.      

 Bóg nie gra w kości, ale dopuszcza przypadek, co zapewnia niekończący się koloryt rozwoju i przemiany zjawisk. Wyjątki, anomalia i cuda wyjaśnia się mechanistycznie, złożonym przypadkiem. Nie unikniesz przypadku w centrum świadomych okoliczności, na krzyżujących się drogach zdarzeń. Przestrzeń ludzkich pomysłów i bezmyślności, jak również ograniczone możliwości percepcji sprzyjają nieprzewidywalnemu.      

 Wszystko wskazuje na to, że  przypadek i los w makroskali jest pochodną spontanicznej, subatomowej istoty materii. Ponieważ to, co na zewnątrz, to wewnątrz, w substancji odnaleziono losową naturę elektronu. Ale fundamentalny, kwantytywny chaos, ma potencjał statystycznych prawidłowości. Doczesną przemianę w aspekcie: antytetyki, komplementacji i super symetrii, opisuje się matematycznie - funkcją falową. To jakościowa funkcja czegoś, co istnieje ilościowo w dynamice: wibracji, rotacji i  radiacji cząstek.    

 Metafizyczny Świat ma paradoksalny charakter. Oczywiście fizyka dziedziczy tę przypadłość, a rzeczywistość jaką znamy wynika z zakłóceń na wszystkich poziomach cykloidalnych zdarzeń. Kauzalny obraz, zakłócany zbiegiem okoliczności otwiera przestrzeń następnemu cyklowi spirali istnienia.   

 W program Natury Przyrody wpisuje się element determinacji i przypadku, bo tak spełniają się formalnie nieograniczone i strukturalnie ograniczone możliwości przemiany. Nieprzebrana różnorodność form istnienia wskazuje, że wszystko jest możliwe, bo rozwój stymuluje arytmia pulsu zjawisk.   

 Fizyka kwantów sprowadza obiekty i ich oddziaływania, na elementarny poziom właściwości materii, do najmniejszych porcji energii. Spontaniczny ruch elektronu wykazuje nieokreśloność, a wyjaśnia się ją na różne sposoby. Najważniejsze z tego wnioski, to brak teraźniejszości i statystyczna prawda o tym - co będzie, na tle – co było. Mechanika kwantowa, kosmologia i filozofia  dotykają ostatecznych zdarzeń, na granicy pojmowania. Działają w obszarze równoczesności zdarzeń, nieokreśloności i prawdopodobieństwa, na granicy wiecznego teraz i doczesnego postępu (analogu zdarzeń). Nieudane i udane działania przypadku w ramach mechaniki i formo strukturalnych ograniczeń tworzą kompromisową rzeczywistość.  

 W relatywistycznych okolicznościach przypadek stanowi prosty i dziwny ‘’algorytm” w rozwoju, co nie  oznacza - procesu  poza kontrolą. Jak wiadomo przesilenia i równowaga skutecznie determinują scenę kosmicznego teatru zjawisk.

 Przypadek, to nagła zmiana analogu zdarzeń w szerszej nielogicznej przestrzeni krzyżowania się zdarzeń. To ‘’łyżka dziegciu’’ o dużym znaczeniu dla możliwości rozwoju zjawiskowego bytu. Ze względu na zamkniętą w okrąg spiralę zjawisk (rys. 6.), paleta możliwości jest skończona w pojęciu jedności, ale nieskończona w jednostce  pojęcia. Twój świat, to punkt na jednym ze  zwojów spirali zjawisk.       

 Zbieg okoliczności i wyjątkowe warunki układu słonecznego sprawiły, że na Ziemi powstało życie jakie znamy, że doszło do podmiotowo przedmiotowej konfrontacji i wyników świadomości. Taka wyjątkowość we Wszechświecie budzi podejrzenie, że nie reguła a los realizuje scenariusz, stosownie do bieżących okoliczności. Wprost i odwrotnie proporcjonalne działania funkcji i substancji wyznaczają bieg fizycznych zdarzeń o mechanistycznej treści. Przyczyno-skutkowość doczesnej strony Wszechświata, nie pozostawia żadnych wątpliwości, co do łańcucha zdeterminowanych zdarzeń, zarówno tych szczęśliwych jak i nieszczęśliwych, tych przewidywalnych i nie przewidywalnych okoliczności.

 Na skutek dynamiki i jej czasowego aspektu pojawia się nieokreśloność, współczesna odsłona probabilizmu - niepewności sądu. Ograniczenia, dogmaty zatrzymują płynną rzeczywistość, służą zgodnej komunikacji i współdziałaniu. Potrzebne są stałe punkty odniesienia i ramy zależności, stąd absolutna prędkość światła, Supernowe i jak mantra powtarzana idea wielkiego wybuchu.

 W odnajdywaniu tajemniczego ładu naturalnych, jakościowo ilościowych hierarchii,  poruszam się w krytycznej syntezie metafilozoficznej indukcji korzystając z wiedzy nauki, własnej praktyki i intuicyjnej wyobraźni. Mam naturalne skłonności do odbierania powagi dogmatom, zasadom i wszelkim stałym, bo najbliższy mi, jest dogmat - zmiennej. Metafizyczny Świat nie dostarcza wielkości bezwzględnych, bo jest relatywistyczny, a jedyna stała, to zmienna losowa, kompromisowa równowaga. Dlatego chętnie mierzymy proporcje, poszukujemy symetrii, hierarchii, analogii, ustalamy punkty odniesienia, prawa, dogmaty, wzorce i kanony. Wierzymy autorytetom aby to, co niestałe i względne odnieść do tego, co bezwzględnie ustalone. Jednak  podmiotowo-przedmiotowej (subiektywno-obiektywnej) względności nie da się obejść. Obowiązuje fraktalna autonomia elementów w duchu jedności i rozmytym ‘’teraz’’. Zdeterminowana przemianą, w ramach cykloidalnej dynamiki (względność) wykazuje połowiczną przewidywalność. Jednak pomiędzy ‘’tak - nie’’, działa  płynne kontinuum aspektów tej dychotomii. To obiektywny Świat niezależny od subiektywnego poznania. Z subiektywnego centrum w każdym miejscu obserwacji, obraz względności rzeczy nie sposób ogarnąć, Ostatecznie, to przysłowiowe - miejsce siedzenia, staje się punktem odniesienia. Relacyjny i dialektycznie przysposobiony umysł, to za mało, aby sprostać czaso-przestrzennej, wielowektorowej dynamice zdarzeń. W przestrzeni oglądając coś z bliska, tracimy z oczu dynamiczny pejzaż tła. W ogólności tracisz z oczu szczegóły i odwrotnie. Analogowo kwantowy umysł cechuje wybiórcza rzeczywistość i zdeterminowana miejscem perspektywa. Czy problem rozwiązuje wielu obserwatorów jednego zjawiska? Tak – w optymalizacji stanowisk, punktów widzenia ustala się to, co niestałe. To całkiem naturalne, że z pozycji statycznej, możliwa jest tylko statystyczna znajomość dynamiki rzeczy. Gdyby dynamicznej, trójwymiarowej sferze cząstek przyporządkować odpowiednio trzy kierunki dynamiki czasu i do nich się stosować, problem nieokreśloności prawdopodobnie przestałby istnieć. To obiektywna, odległa perspektywa, do której jak na razie jednostka nie ma  pojęciowego i rzeczowego dostępu. Boskie uczestnictwo w kilku wektorach czasu (co znoszą się prawdopodobnie w wieczności) dla doczesnego podmiotu może być nieosiągalne.             

 W obliczu losowych zdarzeń i niepewnej przyszłości,  znaczną  część tu i teraz poświęcamy prognozom i sposobom okiełznania żywiołów, jak również zapobieganiu przypadkom. Nie pozostawić nic losowi, to dewiza i cel ośrodków nauki i władzy. Czy podmiotowa, inteligentna świadomość sprosta wyzwaniu ‘’spontanicznej umiejętności’’ Natury rzeczy?

 Nieoznaczoność jest powodem błogosławionego zwątpienia w naturalnym pojęciu przemiany, ulotnego skutku i rozwoju pojęcia.

 Przypadek infekuje niepewność w codzienną rzeczywistość. Równolegle do zdeterminowanych, cykloidalnych zjawisk istnieją - losowe, w miejscu spontanicznego i nieprzewidywalnego krzyżowania się zdarzeń. To istota rozwoju, co w połowie przypadków oznacza ‘’wszystko inne’’. Losowość obnaża niemoc świadomego podmiotu w obliczu jednoczesnych zdarzeń. Tym, co w miarę dobrze radzi sobie z taką rzeczywistością, jest - przeczucie. Wiele robi się wokół praw, reguł i ustaleń, i żeby los należał do ludzi. To, co się od dawna udaje, to los jednych w rękach drugich…  

 

 

 

 12. Idea – wynik permanentnej inteligencji.      

 Wiecznego planu nie pojmuje się w kategorii istnienia lecz bytu, o którym mówi się, że – jest, jak permanentna na dnie analizy Inteligencja.    

 W Idei planu i realizacji manifestuje się wirtualno-realna rzeczywistość, subiektywno-obiektywny Świat w sensie Przedstawienia. Program stanowi mapę dróg, zawiera trwałe znaki i ślady doczesnych zdarzeń w nieskończonej pętli transformacji. Wbrew pozorom nie idzie o ilościowy bieg zdarzeń, lecz rzeczową syntezę progres, ewolucję i rezultat w przesileniu jej samej.  

 Nadprzyrodzony, info - inteligentny program algorytmów, podstawowe funkcje antycypacji zdarzeń zawiera symboliczna Idea kojarzona z instrukcjami o sposobie manifestacji zjawisk. Czy zawiera również instrukcje co do racji bytu jej samej?  Inaczej: skąd  bierze się  pomysł na info-inteligentną manifestację rzeczywistości…? Przyznaję, że w próbach odpowiedzi na tak postawione pytanie, nachodzi mnie myśl o teorii Wielkiego Wybuchu, co stawia tamę takiej ciekawości. W odróżnieniu od tego aktu, ewolucję spontanicznego porządku w chaosie, trudno ująć w równie piękną teorię. Jednak wątła estetyka kompromisu, w swych nieskończonych aspektach przemiany jest mi bliższa, bo w napięciu: nadprzyrodzenie danych i przyrodzonych  wyników Przedstawienia. Racjonalnie: rzeczywistość nietrwałej realizacji zależy, od trwałego programu – nadprzyrodzonej Idei. W odgadywaniu znaczenia Świata, intuicyjnie za nią podążamy. Droga do dyskretnego świata cząsteczek, nieokreśloności splątanych zdarzeń, wiedzie przez umysł o równie dyskretnej, elektrochemicznej dynamice synaps. W ten sposób myśl ma szansę rezonacji i interferencji z pokładami (wydawałoby się) bezmyślnej fizyki kwantów. Spontaniczny chaos i porządek w przemianie, działa warunkowo i przyczynowo. Rezultatem jest rozwój, coraz bardziej złożonych, nie zupełnych, bo otwartych na kontynuację istnienia - zjawisk.   

 Nicość, przypadek i początek Świata w osobliwości, to za mało aby rzetelnie oddać ‘’źródło’’ Przedstawienia. Przypomnę: jeśli nie ma – nic, jest permanentne – coś. To umysł w konfrontacji z – nic. Świadomość tego faktu postuluje obecność (co najmniej) nieświadomej inteligencji w tle manifestacji zjawisk.

 W logicznej ostateczności zdarzeń, przed subiektywną myślą jest obiektywna (niezależna od świadomości) Idea Stworzenia. Ma znaczenie scenariusza funkcji w odniesieniu do  substancjalnej manifestacji zjawisk. Dychotomia wirtualnych funkcji i substancjalnego nośnika stanowi podstawowy substrat w analizie manifestacji rzeczy. Przyjmuje się, że Idea planu i realizacji ma istotę perpetuum mobile. To atrybut wieczności, co z doczesnością tworzy ważny splot w osnowie rzeczywistości. Nadprzyrodzony wątek danych i przyrodzonych wyników spełnia walory panteistycznej wizji Świata. Siły Twórcze i Dzieło  łączy materia i funkcjonalny sposób istnienia rzeczy. W syntezie wyzwala się energia magicznego progresu zdarzeń i zjawiskowego bytu. Rzeczywistość iskrzy w przemianie ducha z ciałem. Rodzi się oczywiste pytanie: jaka inteligencja wpisuje się w program i podejmuje się jego realizacji? Co na kole przemiany odczytuje przesilenie i inicjuje kolejny cykl rozwoju zdarzeń? Tak może działać, tylko Umysł - Duch przemiany, transformacji i osobliwej funkcji - recyklingu. Nietrudno zrozumieć, że nawet Bogowie są jego dziećmi.             

 Żyjemy w mechanicznym, po części spontanicznym (losowym) i zdeterminowanym świecie zdarzeń. Odczytanie scenariusza, ewentualnego zamysłu, to życiowe zadanie świadomych Przedstawienia ludzi. Czy możliwe jest osiągnięcie Boskiej perspektywy i przeniknięcie tajemnicy Dzieła? Przecież manifestujące się żywiołowo Stworzenie odzwierciedla zamierzenie. Czy Duch przemiany jest mechanikiem, fizykiem, matematykiem, a może  siłą porządku w reakcji na chaos własnej natury?      

 Założenie, że siły twórcze są  czymś więcej od dzieła, podważa naszą świadomość rzeczywistości. Jednak to, czego szukamy i znajdujemy, zamiast bezwzględnie prawdziwe jest tylko wiarygodne, niepewne, pojęciowo otwarte. Relacyjny umysł potrzebuje punktów odniesienia, a te również zależą od hierarchii innych odniesień. Nasuwa się oczywiste pytanie: - czy Bóg, jak rzeczywistość ma relatywistyczną naturę? W panteistycznej, racjonalnej wizji Wszechświata  należy się z tym zgodzić. Różne jego wizje to potwierdzają.

 Wydaje się, że materialistyczny ogląd doszedł do ściany. Już czas, aby zdać sobie sprawę, że filozofia jest na początku i końcu nauki. Kto w to nie wierzy, ma szansę  dokładniej zbadać granice swojej wiedzy. Wbrew temu, co sądzą niektórzy, dobrym wskaźnikiem stanu świadomości ludzi są refleksje w pobliżu granic pojętności i próby odpowiedzi na pytania o rzeczy, a raczej - pojęcia ostatecznie ważne. Osobliwość początku i końca, czasu, wieczności i nic, duch i samoświadoma dusza, to ''zjawiska’’ z którymi ludzkość pojęciowo sobie nie radzi. Nie pomagają wyniki nauk przyrodniczych i ezoteryczna matematyka. Także Bóg, jako absolutny punkt odniesienia, inspiracja największych idei i dzieł, wskazuje na fenomen paradoksu i wiary w oczekiwaniu na ostateczny wynik racjo.               

 Afirmacja prostej treści Idei funkcji, ma odniesienie do realnej myśli ludzi. Ten nadprzyrodzony pierwiastek stanowi o działaniu zamiast zaniechaniu, o względnym zamiast bezwzględnym bycie. Uznanie manifestacji w związku z permanentnym, uniwersalnym Umysłem wzmacnia znaczenie pochodnego rozumu - niezbędnego zwierciadła rzeczywistości.  

 Funkcja idei i Idea funkcji posiada zdolność inicjacji zjawiska, zdarzenia, a w końcu – rzeczy. Realny świat zmysłów wspiera wirtualną  rzeczywistość umysłu, a świadomi ludzie urzeczywistniają własne projekty i zamierzenia. Pochodna nadprzyrodzonej Idei - myśl posiada moc sprawczą. Świadomie lub instynktownie korzysta z fizycznej sprawności w egzystencjalnej i twórczej ekspresji. Obraz cywilizacji odzwierciedla pomysłowość i geniusz ludzkiej myśli. Siła umysłu i myśli w aspekcie psychiki, duszy działa konstruktywnie w ewolucji i destruktywnie w regresie.

 Podobnie jak myśl pobudza motorykę ciała, tak Idea działa w infokwantowym przepływie i energii. Idea i materia, duch i ciało tworzą funkcjonalną jedność, bo jedno bez drugiego nie zadziała. Przyjmuje się, że umysł posiada substancjalny nośnik, razem tworzą inteligentne napięcie, permanentną moc sprawczą w Przyrodzie. Od harmonii nadprzyrodzenia i przyrody oczekuje się  osobliwego przesilenia inteligencji kiedy skutek staje się przyczyną, koniec – początkiem, a Idea łączy się z myślą.       

 

 

 Przyczynowość.

 Zgodnie z logiką przyczynowości, niezbędne napięcie w podstawie przypada funkcji: nadprzyrodzonego planu i przyrodzonej realizacji. Paradoksalnie planowi przypisuje się element chaosu informacji, a realizacji – inteligentny porządek. Z przemiany (przeistoczenia) funkcji i substancji wynika mechanistyczna manifestacja materialnej rzeczywistości. Przeistaczanie się energii i materii, ducha i ciała, świadomej i nieświadomej inteligencji niesie fenomen synergii, progresu, transcendentalnej syntezy i rozpadu. Od doczesności do wieczności i z powrotem, wiedzie droga manifestacji. Zamiast przyczyny przyjmuje się immanentny związek przyczynowy: danych i rezultatów w  nieredukowalnej funkcji.       

 Przed skutkiem jest przyczyna, a przed przyczyną oczywiście - skutek. Tak przyczyno-skutkowość przechodzi w puls przyczynowego łańcucha zdarzeń w wiecznej funkcji  perpetuum mobile. W przeciwieństwie do analogu przyczyno skutkowości, kwantowa równoczesność u podstaw manifestacji nie załamuje się, lecz w permanentnym napięciu ‘’ciemności i światła’’, w naturalnym tętnie przemiany i recyklingu przeistacza się w osobliwości. Warto poświęcić więcej uwagi odkrywaniu na nowo komplementacji, dychotomii, naturalnych sprzężeń i funkcjom w ogóle, bo wyniki są interesujące. Ta, od ‘’zawsze’’ powszechna wizja upadła w połowie XX wieku. Nauka wzięła ostateczny rozbrat z nad przyrodzeniem, bo przyrodzony - skończony Świat (co oczywiste), lepiej oddaje jej wyniki. Skupiono się na doczesnym, materialistycznym wątku. Jednak końcowe wyniki tej operacji domagają się postawienia rzeczywistości na ‘’dwóch nogach’’ i przywrócenia jej podstawowego, kwantowo-analogowego rozumienia zjawisk. Nadprzyrodzone dane i przyrodzone wyniki, to w takim stopniu oczywiste, co pomijane w Nauce splątanie. Info, elektro i termo dynamika kwantów w jakościowym wyniku - manifestacji oddaje sens tego splątania. Przyczynowość umożliwia analityczną redukcję i śledzenie rozwojowego łańcucha zdarzeń. W jej prostym pojęciu, materia zależy od idei a idea od materii. (Dokładniej: materia, to efekt przemiany  funkcji i substancji). 

 Najważniejszym obecnie problemem staje się odpowiedź na pytanie; w jakiej mierze inteligentny program i prawa przyrody w podstawie mają związek z ludzką świadomością.                                                                       

 Niemożliwe jest pojęcie wyższej inteligencji od  geniuszu człowieka, miary wszystkiego. Jednak ‘’wszystko’’, wynika ze stosunku względnej doczesności do bezwzględnego Absolutu, a w praktyce do skażonego opozycyjnie zera (0). Jeśli Absolut oznacza kres możliwości, to – zero spełnia rolę inicjacji. Zależność ta pozostaje źródłem inspiracji filozoficznej i abstrakcyjnej myśli.         

 

 

 Przesilenia fali przemiany.

 Puls przemiany w poziomie fizyki, chemii i biologii charakteryzują przesilenia zjawiskowego, bo doczesnego rozwoju bytu.            

 Od przedmiotowej (nieświadomej) prostoty napięć, poprzez żywioły i życie, po podmiotową świadomość przekazu manifestuje swą obecność inteligencja Natury rzeczy. Teatr widza, aktora i reżysera stanowi najważniejszy jej wątek. Spodziewamy się, że prowadzi ku przesileniu w syntetycznej wizji twórcy i dzieła. Mamy nieskromną nadzieję, że w spirali historii i pokoleniu o genialnej wrażliwości istot, ewolucja świadomości wiedzie w pobliże boskiej perspektywy przeglądu rzeczy. Jeśli źródłem rzeczywistości są zebrane w Idei wieczne instrukcje, funkcje, algorytmy, to każdy we Wszechświecie Świat działa w ramach szczególnego  planu, a po ociągnięciu przesilenia tam powraca.

 Ograniczony w miejscu i czasie ilościowo-jakościowymi przesileniami byt ma naturę falowej dynamiki istnienia. W rezultacie, manifestuje się obiekt wrażliwy na  syntezę materialnych struktur i na rozpad. W rozpadzie i redukcji wymiarów atom traci formo-strukturalną postać, pozostaje obrazem lub innego rodzaju wirtualnym zapisem na niższym, za to trwalszym poziomie kwantów. Dwuwymiarowy plan, mapa wskazuje na drogi i trwałe - ślady informacji. Przypomnę, że w redukcji obiektu do wirtualu, redukuje się również jego dynamikę istnienia w aspekcie czasu. (Coś, co nie działa, a - jest, ma ciągłą naturę wirtualnej strony Wszechświata).   

 Pole (2D) i droga (1D) oddają obraz głębszej, metafizycznej rzeczywistości, a neutralne miejsce - (0D) – najgłębszą istotę pojęcia. W materialistycznej redukcji, na dnie analizy dotykanie osobliwego Absolutu, inspiruje do sensownych pytań - skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy. Ale osobliwe zero, to również  punkt przemiany fazowej, miejsce przesilenia w harmonii przeciwieństw. Innym aspektem przesilenia jest nagła zmiana w ekstremum zjawiska. Ten ciekawy problem oddaje dowodzenie prawdy do punktu, w którym zaczyna się jej zaprzeczać. Ciekawość eskaluje doświadczenie do granic i odkrycia czegoś, co jest antytezą przyjętych założeń. Wychodzi na jaw prawda, że każdej dobrze uzasadnionej tezie, można przeciwstawić równie dobrze uzasadnioną antytezę. Winna temu jest istota: pozytywno-negatywnej, czarno-białej, subiektywno-obiektywnej dynamiki rzeczywistości. Niestety, w dogłębnej analizie ocieramy się o absurd. Po przekroczeniu krytycznej granicy racjo znajdziesz się po stronie imaginacjo. Z charakterystyczną dla fali cezurą następuje zwrot kolei rzeczy. Ta  granica, jest powodem dylematu wyrażonego w zdaniu; ‘’jestem za, a nawet przeciw’’, ‘’jeśli coś leczy – musi szkodzić’’, ‘’wiem, że nic nie wiem’’ etc.             

   

 Rys. 4  aspekt cezury w przemianie.     

 Tylko w przeistoczeniu ‘’delta’’, w tzw.  kwantowym splątaniu możliwe jest spotkanie - końca i początku zdarzenia. Podobnie dzieje się na kole przemiany. W recyrkulacji, przyczyna jest skutkiem, a skutek przyczyną. To akcja i reakcja  w osobliwości pojęcia. Czy dzieje się to obiektywnie, poza pojęciem pytanie pozostaje otwarte.  

Przesilenia progresu pokoleniowego życia galaktyk, gwiazd, minerałów, osobniczego życia i świadomości, są punktami zwrotnymi w falowej istocie doczesnego Przedstawienia.

Spolaryzowane bywa  błogosławieństwem i przekleństwem, ale jedynym sposobem na objawienie się doczesnego bytu i o nim pojęcia. W dialektyce sporu i właściwej optymalizacji wyłania się złoty środek, mądrość umiaru i inteligentny kompromis w istocie rzeczywistości.

 Zawarta między przesileniami paleta aspektów odzwierciedla relatywistyczną rzeczywistość. Podobieństwa i różnice, zasadniczo dwóch stron medalu implikują warunkową  prawdę i pytania o relacyjną istotę umysłu. Świadomość dychotomicznej i paradoksalnej, a w ostatecznej analizie absurdalnej rzeczywistości, siłą rzeczy skierowuje uwagę na centrum harmonii i kompromisu. Przystosowanie świadczy o osobniczej i uniwersalnej gotowości na inteligentny rozwój zjawiskowego bytu.     

               

 

 Aspekt transcendentacji.   

 Dwa bieguny (plus i minus) w napięciu dają spektakularne wyładowanie elektryczne. Zjawiskowa plazma, to realny i symboliczny wynik w schemacie  triadycznego rozwoju zjawisk. Nieprzerwany w czasie łańcuch synergicznej syntezy obrazuje fenomen manifestacji rzeczywistości. W analizie kauzalnej rzeczywistości zakłada się możliwość przemiany: permanentnej Idei (‘’umysłu’’) w energię i materialną postać Świata. Jednak z perspektywy podmiotowego centrum, nadprzyrodzony i przyrodzony element ma moc substratu transcendentalnej  rzeczywistości. Pojawiają się żywioły i życie jako ogólne funkcje i poszczególne, zjawiska. Z napięcia fuzji i rozpadu manifestuje się rzeczywistość różnych poziomów objawienia – teatru bez granic, bo w wiecznym planie doczesnych zjawisk. Na logikę ludzi, to sensowny teatr w reakcji na obiektywny brak sensu. Powszechne w manifestacji zjawisko akcji i reakcji warunkuje również życie i świadomość w odpowiedzi na martwą i nieświadomą mechanikę rzeczywistości.   

 Fizyka kwantów na granicy wirtualu i realu, obecna w podstawie, jak i na szczycie piramidy Stworzenia, w neuronach zmysłów i w boskiej świadomości ludzi pomija info – inteligentną bazę manifestacji. Stąd w metafizyce pojawia się funkcja infokwantu (infostruny) o fundamentalnym znaczeniu. Osnowa, plan realizacji ma istotę informacji. W analizie jest również miejsce, które można przypisać uniwersalnej inteligencji. Na granicy nadprzyrodzonego i przyrodzonego wątku Stworzenia w osobliwej syntezie wieczności i czasu, w około zerowej harmonii przeciwieństw upatruje się źródła manifestacji zjawisk. Możliwe jednak, że nie istnieje żadne źródło oprócz iluzorycznego początku, że przyczynowość należy do permanentnego programu w aspekcie perpetuum mobile. Z definicji: raz puszczone w ruch, funkcjonuje wiecznie. Potrzeba dużej wyobraźni dla funkcji, co działa bez aktu jakiejkolwiek inicjacji w przeszłości, że dane nigdy nie były dane, a po prostu – są absolutnym depozytem na kwantowej, wirtualno-realnej granicy rzeczywistości. To karkołomne zadanie, bo logiczny umysł nie radzi sobie z nielogicznym porządkiem. Tym niemniej ‘’nadprzyrodzony program przyrody’’  stanowi logiczną zależność i realne napięcie odniesienia.       

 Naturalną konsekwencją Sił Twórczych i Stworzenia, jest panteistyczna wizja Wszechświata. W niej transcendentalny jest proces, a transcendentami jego efekty. (Potrzeba określonej wrażliwości, aby w chwaście, owadzie, niebezpiecznych żywiołach Natury, wreszcie w oportunizmie bliźniego, widzieć boskie stworzenie).

 Wieczny substrat napięcia o dynamice  syntezy i rozpadu, w konflikcie i ulotnej zgodzie stanowi podglebie procesu relatywistycznych zdarzeń. W wyniku kompromisu, harmonii, w optimum zależności i symbiozie dochodzi do synergicznych jak Świat i ekosystem oraz szczególnych jak Dusza i umysłowe objawienie - rezultatów.     

Śledząc obiektywną (namacalną) rzeczywistość, nietrudno odkryć inteligentny plan możliwości i transcendentalny sposób realizacji. Z planu bowiem, wypiętrza się przestrzenny Świat zjawisk. Jeśli pozwolić przemawiać podmiotowej Naturze Przyrody, dowiemy się coś więcej o działaniu  harmonii, o transcendentalnej, bo panteistycznej inteligencji Stworzenia. W uniwersalnym znaczeniu Natura stworzenia skupia wszelkie procesy i oddziaływania: biofizycznej, nieświadomej i świadomej przemiany.   

 Ponad dwa i pół tysiąca lat ma pomysł Heraklita z Efezu, który odkrył ciągłą przemianę rzeczywistości. Od tego czasu, w pozytywno negatywnej fali początku i końca rzeczy próbuje się godzić sprzeczności w sztuce dialektyki i kompromisu. Sto lat później, Platon uznaje wyższość wiecznego bytu Idei nad doczesnością zjawisk. Idea stała się najważniejszym aspektem nośnika – apeironu. Stwierdził, że Idea, jest boską podstawą rzeczy. Sama rzeczywistość, to realizacja i odbicie Idei. Sześć wieków później, Plotyn dokonał syntezy nauk Platona, uznał Arche za  źródło emanacji - transcendentnej rzeczywistości: ducha, duszy i materii. Obecnie, pojęcie Absolutu postuluje brak wszelkiej zewnętrzności, poza świadomością abstrakcyjnego punktu. W koncepcji substratu napięć modyfikuje się pojęcie Idei, co działa w komplementacji z  materialnym nośnikiem. To  Kosmiczny substrat w myśleniu o zarzewiu Boskiej omnipotencji.      

 Na dnie analizy substancji i oddziaływań, odnajdziemy prostą fizykę manifestacji Świata. Rodzi się pytanie; czy koniec analizy oznacza jego początek? W konsekwencji osobliwego recyklingu Idei i materii, funkcji i substancji nie ma początku, jak i końca Wszechświata. Koło zamachowe wirtualnego planu i obiektywnej realizacji nie zatrzymuje się, bo wieczność i doczesność  działa w nieredukowalnej parze komplementarnego napięcia. Od przemiany wieczności i czasu, od kwantowych fluktuacji i pozytywno-negatywnych napięć, przez relatywistyczną rzeczywistość, po relacyjny umysł, wiedze droga rozwoju i ślady ilościowo-jakościowych hierarchii rzeczy. Jednakże, nie tylko manifestowanie się Świata a to, że się pojawia w jakiejś cudownie oczywistej dynamice, nie tylko siły a raczej ‘’pomysł’’ na biofizyczne i dające się zaobserwować Przedstawienie leży na dnie ludzkiej refleksji. Równie kuriozalnym, jest rozwój doczesnej świadomości w kole historii, kiedy to, w uniwersalnej Inteligencji odnajduje swoje podstawy a w kulminacji pyta o sens i ideę koła.         

 W coraz bardziej szczegółowych odpowiedziach na pytanie ‘’jak to działa’’, dochodzi się do bezwzględnej, absolutnej osobliwości. W tym  miejscu pytanie ‘’co to jest’’, ma sens, bo idzie o coś, co nie działa. Absolutu nie wspiera żadna wyobrażalna funkcja oprócz minimum rozbudzonej wyobraźni. Ta działa ożywczo na osobowego Boga. Czy słusznie? Odpowiedź wcale  nie jest oczywista i mam nadzieję, że wynika z treści niniejszego przekazu.       

 Celem naszych refleksji nie jest ostateczność w religijnym sensie, lecz dotarcie do końca – ostateczności bytu i rozumienia. W filozofii bytu są interesujące granice, których ludzka podmiotowość nie może przekroczyć oraz ewentualne próby i środki, aby to zmienić. W  konceptualizacji wirtualnego świata na granicy (w punkcie) transcendentalnej przemiany racjo i imaginacjo dotykamy pojęć, które trudno zweryfikować. Mimo tego, są ważnymi odniesieniami, bez których cierpi zrozumienie rzeczywistości. Świadomość: bezwzględnego Absolutu, Apeironu - nieskończonej skończoności zjawisk i Arche – źródła transcendentalnej manifestacji rzeczy, zmienia stosunek natury umysłu do natury rzeczy.  

 Pełnia możliwości Natury Przyrody obejmuje zjawiska proste i magiczne, zmysłowe i pozazmysłowe, potencjalnie sensowną i bezsensowną przydatność. W ekstremalnych skalach mikro i makro rzeczywistości, konieczne są mikroskopy i teleskopy.  To nie wszystko. Istnieje skala rzeczywistości wirtualnej, filozoficznej, fantazji, jak również irracjonalna (abstrakcyjna), oraz rzeczywistość subiektywnej mistyki i transcendentacji umysłu.  To, miejsca deklaracji agnostyków i mistyków tych, co wierzą, że wiedzą i wiedzą, że wiara jest na końcu…, ukoronowaniem wiedzy. (To teistyczna i ateistyczna wiara).          

 Posiadamy naturalną potrzebę, zazdrośnie reglamentowanego spokoju. W kontemplacji i skupieniu chcemy dotykać tajemnicy wieczności i źródła jaźni. W harmonii ducha i ciała doświadczyć stanu transcendentacji, wolnego od czasu i miejsca - umysłu. Jak  kropla w  oceanie wody,  przez chwilę mieć  perspektywę przedmiotu i odniesienia do podmiotowej Natury. W stanach transcendentacji umysłu nieraz pojawia się  pustka – ‘’ośrodek’’ wiecznego  tu i teraz. To inne – Ty, ‘’próba’' nieuświadomionej iluzji po drugiej stronie lustra. Z takich doświadczeń pochodzi wiedza, że inteligencja Natury w Twojej jaźni przegląda się jak w lustrze, - że  jesteś nim i nią samą. W mentalnym rezonansie doświadczysz jedności. Każdy doświadczy jej na swój sposób. Ostatecznie osiągnęli to ci, co odeszli…