JustPaste.it

Kto jest największym bohaterem Szczecina, po II Wojnie Światowej

Na przełomie 2014/2015 r pożegnaliśmy szczecińskich bohaterów z czasów komuny: Mariana Jurczyka i Edmundę Bałukę

Na przełomie 2014/2015 r pożegnaliśmy szczecińskich bohaterów z czasów komuny: Mariana Jurczyka i Edmundę Bałukę

 

Marian Jurczyk, był największym szczecińskim bohaterem w czasach komuny. Gdy nikt nie chciał przyjąć funkcji przewodniczącego komitetu strajkowego w stoczni, on zgodził się, niepomny na możliwe represje. Jego przekonanie, że trzeba złamać komunę, jej monopol partyjny na życie, pozwalało mu wytrwać nawet wówczas, gdy inni się załamywali. Był niekwestionowanym przywódcą sierpniowych strajków w 1980 r w Szczecinie i sygnatariuszem porozumień sierpniowych.

2d6a7842d7ef4942baf47cdbc4bd5882.jpg

 

I jak to zwykle, z bohaterami bywa, jeżeli ktoś (bohater) wyrośnie ponad przeciętność, to jego przeciwnicy i niedawni przyjaciele, (którzy go wielbili i podziwiali), robią wszystko, aby go zdołować i sprowadzić do swojego poziomu. Najpierw SB (Służba Bezpieczeństwa) rozpuszczała o Marianie Jurczyku negatywne informacje, (przekręcając jego wypowiedzi) próbując zniechęcić do niego ludzi. Przyklejono mu łatkę, „tego, który chciał wieszać komunistów (Wiesztiela)”.

 

Nigdzie nie jest powiedziane, że bohater, musi być intelektualistą, politykiem, erudytą, który wszystko wie, który jest pozbawiony wszelkich wad, który nie popełnia błędów. I te jego nawet drobne błędy, starali się wykorzystać jego niedawni przyjaciele, aby go zbrukać, zszargać jego opinię. Porównując postacie obu przywódców strajku w 1980 r w Gdańsku i Szczecinie (Wałęsy i Jurczyka), widzimy, że jeden działając w świetle jupiterów i mediów wykorzystał wszystkie możliwości, jakie dało mu zwycięstwo strajkowe, od przewodnictwa związku zawodowego Solidarność, przez nagrodę Nobla, sygnatariusza Okrągłego Stołu, do najwyższego urzędu w państwie. Drugi, przeciwny udziałowi mediów w strajku, po strajku trochę zapomniany, zadeklarował się jako przeciwnik Okrągłego Stołu. Założył związek zawodowy „Solidarność 80”, który odegrał tylko lokalną rolę.

 

Widząc sukcesy Lecha Wałęsy, spróbował swoich sił w wyborach na senatora, a następnie prezydenta miasta. Dzisiaj Lech Wałęsa, pomimo szykanowaniu w Polsce jest znany na świecie, jest człowiekiem, symbolem walki o demokrację, jednym (oprócz papieża Jana Pawła II) z najbardziej rozpoznawalnych Polaków na całym świecie. O roli Mariana Jurczyka w zwycięstwie sierpniowych strajków (to w Szczecinie podpisano pierwsze, lepiej sformułowane porozumienie) nie wiedzą nawet nasi najbliżsi sąsiedzi Niemcy, właściwie zapomnieli już też szczecinianie.

 

I chociaż obydwu obciążały podejrzenia o współpracę z SB, to i z tej sprawy korzystniej wyszedł Lech Wałęsa, decyzją Instytutu Pamięci Narodowej uzyskał status pokrzywdzonego przez służby bezpieczeństwa PRL, Marian Jurczyk uzyskał tylko kasację wyroku, prawomocnie uznającego go za kłamcę lustracyjnego. Jesteśmy dziwnym społeczeństwem, nie gloryfikujemy własnych, lokalnych bohaterów, szukamy innych, chociażby ich zasługi były nieporównywalne.

 

Dlatego boli, że Lechowi Wałęsie Rada Miasta Szczecina, przyznała już 8 września 2008 r tytuł honorowego obywatela miasta. Marian Jurczyk Złotą Odznakę Honorową Gryfa Zachodniopomorskiego otrzymał dopiero we wrześniu 2013 r, a medal za Zasługi dla Szczecina (niejednogłośnie) w lipcu 2014 r (a więc u schyłku życia). Tylko prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski odznaczył go już 11listopada 1990 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

 

Dlatego trzeba oddać sprawiedliwość największemu szczecińskiemu bohaterowi z czasów komuny Marianowi Jurczykowi i świetnie wyraził to senator RP Jan Rulewski, na pogrzebie Jurczyka: „Nie byłoby gdańskiego Sierpnia 1980 roku, gdyby nie było strajku w Szczecinie. Nie byłoby Lecha Wałęsy, gdyby nie było Mariana Jurczyka. Nie byłoby Solidarności w Warszawie, Otwocku, Bydgoszczy, gdyby nie wiał wiatr wolności z Pomorza Zachodniego” Także prezydent Bronisław Komorowski nadał pośmiertnie (wiele lat spóźniony) Marianowi Jurczykowi Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski „Za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce”

 

Marian Jurczyk to przywódca strajku w 1980 r w Szczecinie, legenda stanu wojennego, były prezydent Szczecina, zmarł w grudniu 2014 r. Komisja ds. bezpieczeństwa publicznego i Samorządności Rady Miasta Szczecina, zgodziła się aby Marian Jurczyk miał swoją ulicę.  Gdy tylko ta wiadomość dotarła do opinii publicznej, zaraz odezwały się głosy, że Marian Jurczyk to postać kontrowersyjna, który miał swoje plusy i minusy. Że nie da się oddzielić jego legendy z czasów PRL-u, od fatalnej prezydentury (miasta Szczecina), tak jakby bohatera nie oceniało się tylko za jego bohaterski czyn, ale za całe życie.

 

Bohater, to osoba, która odznaczyła się niezwykłymi czynami, męstwem, pomocą i ofiarnością wobec innych ludzi. Społeczne uznanie jako bohaterowie zyskują ci, których dokonania są w danym społeczeństwie, kulturze i epoce uznawane za ważne, niebezpieczne, nadzwyczajne i trudne. Osoby będące bohaterami często doczekują się poświęconych im dzieł literackich, opowieści w postaci legend, czy chociażby nazwy ulicy.

 

Trudno u bohatera, który uratował życie tonącej kobiecie, prześwietlać jego całe życie i twierdzić, że inne jego dokonania nie wpisują się w postawę bohatera. Bohaterem jest się nawet za jakieś jednorazowe dokonanie, nie trzeba całym życiem potwierdzać swego bohaterstwa. W sporcie liczy się tylko pierwszy zwycięzca, a Marian Jurczyk pierwszy podpisał Porozumienie szczecińskie, Lech Wałęsa Porozumienie Gdańskie, dopiero następnego dnia.

30 grudnia 2014 r. zmarł Marian Jurczyk, niekwestionowany przywódca sierpniowego strajku w 1980 r. w Szczecinie i sygnatariusz porozumień sierpniowych. Jednak w tym czasie w mediach ogólnopolskich więcej mówiło się i można było przeczytać o śmierci Krzysztofa Krauze, Stanisława Barańczaka, czy prof. Edmunda Wnuka-Lipińskiego.

 

08 stycznia 2015 r. zmarł przywódca styczniowego strajku z 1971 r. w Szczecinie Edmund Bałuka.  Edmund Bałuka to człowiek legenda, tak ważny dla współczesnej historii Polski i buntów przeciwko komunistom, jak Lech Wałęsa i Marian Jurczyk. A w 1971 r. na pewno ważniejszy dla Polski i Polaków. To dzięki jego żądaniu, aby nowy pierwszy sekretarz KC PZPR przyjechał do stoczni (bo on się z niej nie zamierza ruszać), po raz pierwszy w komunistycznej Polsce naczelne władze z premierem Piotrem Jaroszewiczem  i I sekretarzem PZPR Edwardem Gierkiem przyjechały do stoczni.

 

I znowu media ogólnopolskie mówiły i pisały o śmierci Tadeusza Konwickiego i Józefa Oleksego. Gdyby Edmund Bałuka o tym wiedział, „przewracałby się w grobie”, a wiec jego życie, które poświęcił na walkę z komuną, jego walka poszła na marne. W wywalczonej (min. przez niego) dla Polski demokracji, ważniejsi są postkomuniści i szacunek dla nich. Także prezydent Bronisław Komorowski był na pogrzebie Józefa Oleksego, a nie żadnego z legendarnych przywódców strajkowych.

 

Jeżeli pogrzeby szczecińskich przywódców strajkowych, zapisały się w pamięci społeczeństwa, to jedynie ze względu na słowa senatora Jana Rulewskiego (który był obecny na obydwu pogrzebach). Na pogrzebie Edmunda Bałuki, Rulewski powiedział:  „Polska jest już wolna, taka jak chciałeś, ale czy sprawiedliwa?! Ty miałeś rację walcząc z systemem komunistycznym. Żegnaj książę robotników!".

 

Czy Marian Jurczyk i Edmund Bałuka, są największymi bohaterami w całej powojennej historii Szczecina, chyba niestety tak, chociaż dzisiaj demokratyczne społeczeństwo (które wywalczyli swoją determinacją i zapłacili za to najwyższą cenę)  wolałoby o nich zapomnieć.