JustPaste.it

Polskie koła do kosiarki

Witam

Kłaniam się
Dzisiaj mi przypadła niesamowita fucha, to znaczy koszenie trawnika. Choć mam nieco inne zdanie w temacie ścinania trawy. Nie jest to do końca dobra sprawa, o ile chodzi o mikro otoczenie naszych małych zielonych wysepek, a mianowicie nie pozwala do zakwitnięcia roślin. Cierpią na tym owady, pszczoły, bąki i inne. Dalej sprawiamy, że nasze trawniki zamieniają się w monogamiczne hodowle bez rozmaitości. Ginie przez to mnustwo roślin, ziół. Coraz mniej jest prawdziwych przydomowych ogródków z ich dawną różnorodnością . Dobra, ale nie o tym miało być, miałem nabazgrać o koszeniu trawy a właściwie o wymianie kółek do kosiarki. Ale po kolei.

https://domtechniczny24.pl/ko%C5%82a-do-kosiarek.html

koło do kosiarki
Paliwo było, olej podobnie, więc odpaliłem kosiarkę i po pięciu minutach pchania zrezygnowałem. Coś trudno szło, powodem były koła kosiarki, a w gruncie rzeczy to, co po nich pozostało. Postanowiłem je zamienić, i tu poczyniłem rozeznanie, oryginalne nie wchodziły w grę, bo kosiarka zakupiona gdzieś tam, więc wybrałem sklepik z kółkami. Mieli dobre polskie koła do kosiarek z łożyskami albo bez. W sumie taka sama konstrukcja tyle, że te bez łożysk były ślizgowe. Wybrałem dwa większe koła na tył z łożyskami i dwa mniejsze bez łożysk na przód kosiarki. I zakupiłem jeszcze trzpienie do mocowania, bo stare były ogromnie pordzewiałe.

Posmarowałem przednie koła na tulejach smarem litowym ( bo taki akurat miałem w garażu). I nuże na trawnik. Szło wspaniale, te nowiutkie koła w kosiarce są nieco szersze i lepiej się kieruje, jestem kontent tylko zapomniałem sprawdzić czy są ostre noże, więc trawa była trochę porąbana. Objawia się to tym, że po kilku dniach robi się lekko żółtawa na wierzchu.
Po koszeniu wyczyściłem kosiarkę, naostrzyłem noże na ściernicy, bo kilka razy najechałem na kretowinę i skończone. A i ostrzyć powinno się ostrożnie na szlifierce stołowej, bo można przyjarać noże, chyba, że mamy szlifierkę na wodę wolnoobrotową. Jeżeli nie to powinno się, co pewien czas schładzać nóż w wodzie. I można odpocząć, w sumie uwielbiam zapach dopiero co skoszonej trawy.