Ci europosłowie z PO i PSL zagłosowali dziś w Brukseli przeciwko Polsce!

Znowu to zrobili. Posłowie Platformy Obywatelskiej i PSL po raz kolejny zagłosowali na szkodę własnego kraju w Parlamencie Europejskim. Tym razem w sprawie przymusowej relokacji uchodźców, której nie chce ponad 80 proc. obywateli, nawet tych sympatyzujących z opozycją.

Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję, w której wzywa państwa UE – szczególnie nieposłuszną Polskę, Węgry i Czechy – do szybszej relokacji uchodźców, wskazując, że jedynymi krajami, które wywiązują się ze swoich zobowiązań, są Finlandia i Malta. Głosowanie podzieliło PO, a PiS solidarnie było przeciw.

Za przyjęciem rezolucji, której skutki najbardziej odczuwalne mogą okazać się dla konserwatywnej Polski i bliskich ideowo Węgier, głosowało w Strasburgu 398 europosłów; 134 było przeciw, a 41 wstrzymało się od głosu. Sprawa podzieliła polską delegację we frakcji Europejskiej Partii Ludowej. Rezolucję poparli Michał Boni, Różna Thun i Jarosław Wałęsa z PO oraz Czesław Siekierski z PSL.

Reszta biorących udział w tym głosowaniu europosłów z delegacji PO-PSL nie zagłosowała przeciwko inicjatywie, której nie chcą niemal wszyscy Polacy, ale… wstrzymała się od głosu.

Przeciwko rezolucji, zgodnie ze stanowiskiem rządu, który jest przeciwny relokowaniu uchodźców, głosowali praktycznie wszyscy eurodeputowani PiS. Od głosu wstrzymał się Zbigniew Kuźmiuk.

Zdaniem europosła Zdzisława Krasnodębskiego, gdyby naszemu krajowi groziły sankcje za odmowę udziału w relokacji, należałoby przeprowadzić referendum w tej sprawie. Postulowałby, aby zapytać Polaków, czy chcą, czy też nie chcą przyjmować uchodźców, nawet jeśli ta druga opcja wiązałaby się z sankcjami.

PO nie chce pytać obywateli – ani w sprawie przyjęcia uchodźców, ani zmiany waluty na euro. Podobnie jak sojusznicza z partią Schetyny Nowoczesna, której twarzą jest Ryszard Petru. Obaj panowie uważają, że decyzje Brukseli należy wprowadzać w życie natychmiast.