Po niemiłym rozstaniu się z redakcją wiadomości24.pl, mój dorobek dziennikarza obywatelskiego, zniknie na zawsze z Internetu?
Niekoniecznie, ponieważ część moich artykułów jest ponadczasowa (aktualna i dzisiaj), zacząłem szukać innego portalu społecznościowego (działającego od początku ruchu społecznościowego w Internecie w Polsce. Znalazłem taki portal eioba.pl: (Odwiedza nas 1 400 000 osób miesięcznie! - ha, ha). I zacząłem umieszczać, po trzy (z niecierpliwości – mojej największej wady) moje artykuły dziennie w eioba.pl
Taka nawałnica moich artykułów w eioba.pl, spowodowała odruch obronny i agresję „starych wyjadaczy” tego portalu i akcję niegłosowania na moje artykuły, co z kolei powodowało, że moje artykuły nie wychodziły z „oczekujących” do „popularnych”, a tym samym odsłaniało je każdorazowo około 500 osób mniej. A szkoda, bo moje artykuły, zasługują na większe zainteresowanie.
Dlatego co jakiś czas, będę was zachęcał do przeczytania moich ciekawych artykułów, które nie zdobyły wystarczającej ilości głosów, aby przejść do „popularnych”, a tym samym większości czytelników (około 500) eioba.pl, są nieznane. Oto kolejne z nich: http://www.eioba.pl/a/5cnj/kosztowne-darmowe-wycieczki
http://www.eioba.pl/a/5cq2/nie-stan-zdrowia-tylko-przepisy-decyduja-o-przyznaniu-renty-z-zus
http://www.eioba.pl/a/5csa/ustawowa-granica-ubostwa-i-bogactwa