JustPaste.it

... ona czy ja

przyszła ... po prostu rejs 22092017 godz. 22.02

przyszła ... po prostu rejs 22092017 godz. 22.02

 

przyszła po prostu >>> rejs 22092017 godz. 22.02,>>> swoje kroki skierowała na stare drewniane schody na poddasze...>>>>
do pokoju mailowego ...

poszła za Nią, słysząc odgłos jęku starych schodów ...bosą stopą celebrować Jej ślady ... skąpo ubrana, bo przecież ciepło, z nadzieją i oczekiwaniem w oczach ....... i jeszcze latem we włosach .

Otworzyła Jej okno w mailowym pokoju, zaszumiał wiatr, co ogarnął  rzeczywistość >>>>>,poderwał do góry ususzone liście , zabrał kurz nieobecności, zapalił lampę ciepłych wspomniweń i kazał Jej usiąść na omnszałej świeżym mchem kanapie ...

Była taka eteryczna, powłóczystym spojrzeniem ogarniała ten zaklęty ogrom tajemniczości... >>>>jej jesienna sukienka szumiała szmerem liściastego tańca na wietrze ....

... szyję bladą i długą  oplotła rudością i blaskiem kasztanów ...... pod stopy kładł się mech wspomnień <<<<< miękki, zachłanny

... w pajęczynie tęsknoty wisiały perełki  łez.... >>>>

 

wróciła  wraz z Nią, jeszcze ciągle niepewna_czy może tu wracać ? ... z ciałem, które smagało słońce, stęskniiona zdradą tej pory roku ...

Usiadła miękko wtulając się w zieloną kanapę, naga i oddana Jej w całości... posłuszna tej porze i mgle, co pieśći ciało równie blade, co ona.....

... zasłuchana w erotyki szumiących za oknem liści... kropli deszczu drażniących dotykiem ...

Teraz była sobą ... zjednała się z Jesienią co do daty i godziny... chcąc przeżyć ten wzajemny orgazm zapomnianej radości, kolorytu spojrzenia i pragnienia rudości swojego ciała.

Była tutaj z Nią ...

Bała się świtu, kiedy znowu będzie musiała z jękiem drewnianych schodów wracać do Świata, który nie znosi Jesieni ...

... każdy Jej krok zdradzał,że wróciła tylko na chwilę ....

Odgłos strącanych kasztanów, niczym klepsydra wyznaczał godzinę Jej ucieczki ....   >>>>