Dzisiejszej nocy oplótł mnie wiatr zachłanny,
deszcz niepokorny zmoczył moją bluzkę w motyle ....>>>>
stałam bezbronna w Jego złowieszczym szumie....
Poczułam Tęsknotę dawno nie uciążliwą
a moje piersi pragnienie ciepła ...>>>>
Stałam wpatrując się w Jego siłę i marzyłam żeby mnie wziął >>>>> ze sobą,
porwał za rękę i pokazał mi moc monsunową, wiały brzozowe liście .....Chciałam być blisko, a On się oddalał,
gdy drżały mi uda szalał jeszcze bardziej >>>>> pieścił
.... tęskniłam w ogromie Jego szumu, a On nie pozwalał na to ..... >>>>>
niósł kolejne złowieszcze powiewy, by zagłuszyć mą zmysłowość
... odleciał, zostawił deszcz stukający o szyby i pragnienie ogromne , by znów być razem .....
Bałam się Go ale On ze mnie drwił , wyrwał motyle z mojej bluzki >>>>>
wyciągnęłam ręce ale On chwytał moją talię lubieżnie _
zupełnie jak w tańcu
gdzie liczy się spojrzenie i myśli skrywane dla Ciebie, gdy kolejnym krokiem wkraczasz we mnie >>>>>>>>>>>