„Żaden człowiek nie jest wyspą. Każda książka jest wszechświatem”.
Gabrielle Zevin – Między książkami, Wydawn. WAB 2014
O autorce:
Gabrielle Zevin urodziła się 24 października w Nowym Jorku. Ukończyła studia z literatury angielskiej i amerykańskiej na Harvardzie.
To pisarka, autorka powieści dla młodzieży i dorosłych oraz scenariusza filmu „Rozmowy z innymi kobietami”.
Mieszka w Los Angeles.
O książce:
Motto powieści brzmi:
chodź kochanie
miłujmy się
zanim ślad po nas zaginie
Rumi (perski poeta z XII wieku)
Polski tytuł „Między książkami” zachęca miłośników czytania do sięgnięcia po tę pozycję.
I nie zawiodą się, bo większa część akcji toczy się w niedużej księgarni na Alice Island.
Jej właścicielem i jedynym pracownikiem jest trzydziestodziewięcioletni Ajay Fikry. Smutek po śmierci ciężarnej żony zagłusza alkoholem, jest zgorzkniały i nieprzyjemny w kontaktach. O czym na własnej skórze przekonuje się agentka wydawnictwa Pterodactyl Press Amelia Loman, mieszkająca poza wyspą z kotem Błotosmętkiem.
Na wyspie Ajay nie ma konkurencji lecz ledwie zarabia na swoje utrzymanie.
Jego szwagierka Ismay jest żoną znanego pisarza i nie jest to udany związek.
„Życie go nauczyło, że są to [pisarze] zarośnięci narcyzowie, ludzie niepoważni i na ogół nieznośni”.
No to sobie już wyobrażam co myśli o pisarkach.
Do tych nieprzyjemnych faktów autorka dołącza zaginięcie bardzo cennej książki, która miała być zabezpieczeniem dla Ajaya na starość.
No i pewnego wieczoru w piątek Fikry zastaje w księgarni dwuletnią dziewczynkę Maję.
Decyduje się nią zająć a potem adoptować. Pomocą w opiece i wychowaniu dziecka są informacje z googli, na szczęście Maja jest bystra ponad swój wiek.
Dzieciństwo spędza w księgarni bawiąc się z dziećmi, które przychodzą z ciekawskimi rodzicami.
Jej przemyślenia są gorzko - zabawne „Całe życie człowieka zależy od tego gdzie go zostawią”.
Ajay najbardziej ceni opowiadania i dlatego każdy rozdział książki jest poprzedzony krótkim streszczeniem ulubionych tekstów dedykowanych Mai.
„…powieści bez wątpienia mają swój urok, lecz w uniwersum prozy nie ma nic elegantszego nad opowiadania”.
Przybrany ojciec na koniec przekazuje córce „Jesteśmy tym, co kochamy”.
W księgarni powstał policyjny klub książki i zabawna jest refleksja jego organizatora:
„Wiele lat w roli organizatora… nauczyło komendanta, że najważniejszą rzeczą, ważniejszą nawet od omawianego tytułu, jest poczęstunek”.
To opowieść o potrzebie miłości zarówno do ludzi i literatury. Także o śmieci, nieudanych związkach, chorobie. Na szczęście nie brak jej poczucia humoru, choć jest ono rzadkie.
Na koniec: „Czytamy, bo chcemy czuć, że nie jesteśmy sami. Czytamy, bo jesteśmy sami. Czytając nie jesteśmy sami”.
Polecam.