JustPaste.it

Polka przed nowym wyzwaniem. Wraca do Tajlandii by kontynuować reportaż

Twórczyni fotografii do filmów “Afonia i pszczoły” czy “Wenecja” postawiła w swoim fotograficznym życiu wszystko na jedną kartę i zajęła się fotoreportażem autorskim.

Twórczyni fotografii do filmów “Afonia i pszczoły” czy “Wenecja” postawiła w swoim fotograficznym życiu wszystko na jedną kartę i zajęła się fotoreportażem autorskim.

 

  materiały prasowe

Kilka miesięcy wytężonej pracy zaowocowało najbardziej prestiżową nagrodą w branży fotografii prasowej Grand Press Photo, w kategorii „Fotoreportaż - Życie Codzienne”. Anna Gondek-Grodkiewicz zachwyciła jury reportażem o „boskich dzieciach” w Tajlandii.
Złożoność tematu i  dociekliwość reporterki sprawiają, iż planuje ona kontynuację opowieści i przedstawienie swojej twórczości na arenie międzynarodowej. W drugiej połowie października br. ponownie odwiedzi Ah Mui - bohaterkę zwycięskiego reportażu.

 

Lalki w Tajlandii traktowane są jak członkowie rodziny. Opiekunowie karmią je, ubierają, spędzają z nimi czas, zamawiają jedzenie w restauracji, kupują bilet na samolot – traktują jak żywe. Porzucone trafiają do specjalnego sierocińca przy klasztorze buddyjskim. Nie sposób zrozumieć ich roli w życiu ludzi bez znajomości tamtejszej kultury. Zgodnie z prastarą tradycją, ludzie w domach stawiali gliniane figurki, wierząc że mogą zamieszkać w nich wędrujące po świecie dusze dzieci. Lalki to współczesna wersja tej tradycji.

- Na tajskich ulicach czy w tajskiej telewizji można zobaczyć, że lalki towarzyszą ludziom w ich codziennym życiu. Widok kobiety czy mężczyzny z lalką na rękach w centrum handlowym nikogo nie dziwi. Zaintrygowało mnie to. Chciałam zrozumieć, jaka historia kryje się za tym zjawiskiem, co za nim stoi: powody psychologiczne, kulturowe czy może religijne. Na początku do tego tematu podchodziłam z ostrożnością, dopóki nie zrozumiałam, że jest to powszechne w Tajlandii zjawisko kulturowe, a nie jakieś dziwactwo. Wtedy poczułam, że muszę odkodować ten fenomen. – mówi Anna Gondek-Grodkiewicz, laureatka tegorocznej nagrody Grand Press Photo w kategorii „Fotoreportaż - Życie codzienne”. Dodaje: Na bohaterkę mojego reportażu wybrałam Ah Mui z powodu jej naturalności i autentyczności.

 

Anna Gondek-Grodkiewicz przez tydzień towarzyszyła Ah Mui. Rozmawiały z pomocą tłumaczki, spędzały ze sobą całe dnie. Ah Mui ma swoją lalkę od kilku lat, wypełnia w jej życiu pewnego rodzaju pustkę, choć jak twierdzi: jest sama, ale nie samotna. Kobieta ze względu na trudne doświadczenia z dzieciństwa ma uraz do mężczyzn, dlatego z nikim się nie związała. Lalkę traktuje jak swoje dziecko.

 

- Historia Ah Mui jest opowieścią zaskakująco uniwersalną. Jest opowieścią o samotności i o tym, skąd taka samotność może pojawić się w życiu; o samowystarczalności i sile, ale także o granicach takiej postawy; o potrzebie czułości i obecności drugiej osoby obok nas. Opowiada też o tym, że nieuleczone rany z przeszłości, wpływają na naszą teraźniejszość. I w końcu, chyba najbardziej uniwersalną warstwą tej opowieści jest ta, która pokazuje, że kultury stwarzają dla nas niesamowite i zadziwiające mechanizmy obronne, dające nam ukojenie i ucieczkę od realnych trudów życia. Przecież zagłuszanie samotności obecnością plastikowej lalki zamieszkanej przez duszę, jest tak naprawdę tym samym co ucieczka w wirtualną rzeczywistość. – podsumowuje Anna Gondek-Grodkiewicz.

- Po powrocie z Tajlandii wydawało mi się, że fotoreportaż, jaki wykonałam jest materiałem skończonym, jednak bardzo szybko zobaczyłam, ile w nim jest jeszcze do pokazania i opowiedzenia. Zresztą moi wspaniali i bardzo sprzyjający mentorzy, zarówno David Alan Harvey, jak i Tomasz Tomaszewski, w czasie naszych rozmów, bardzo szybko rozwiali moje przekonanie, że mam już całość. David ujął to słowami, że to wspaniały początek, ale jeszcze „nie wycisnęłam tej cytryny do końca”. I jeden i drugi fotograf stwierdzili, że powinnam jak najszybciej tam wrócić i kontynuować temat, żeby móc zaprezentować go na arenie międzynarodowej. Pracuję nad tym, ale nigdy nic nie jest tak łatwe, jak się na pozór wydaje. Nie mniej, wracam tam jesienią, dlatego proszę, trzymajcie kciuki za kolejny etap tego wyzwania.

 

Ogólnopolski Konkurs Fotografii Prasowej Grand Press Photo organizowany jest od 2005 roku przez magazyn „Press”. Celem konkursu jest promowanie polskiej fotografii prasowej i podnoszenie jej jakości. Skierowany jest do zawodowych fotoreporterów pracujących w redakcjach prasowych, internetowych, w agencjach fotograficznych oraz dla freelancerów.

Przewodniczącym jury konkursu jest światowej sławy fotoreporter, laureat World Press Photo. W tegorocznej edycji był nim Francesco Zizola z agencji NOOR należący do czołówki fotoreporterów prasowych na świecie. W tym roku padł rekord największej liczby zgłoszonych prac w całej historii konkursu. Spośród 5,2 tys. nadesłanych materiałów, jury zakwalifikowało do finału 68 zdjęć pojedynczych i 10 reportaży.