JustPaste.it

Ego jest jak stanik ...

Opis psychiki ludzkiej widzianej moimi oczami.

Opis psychiki ludzkiej widzianej moimi oczami.

 

 

Ego jest jak stanik. Jeśli dobrze dopasowany to zapewnia kobiecie komfort i dobre samopoczucie. Ale wyobraźmy sobie, że ktoś coraz mocniej będzie ciągnął za zamek w staniku. Wtedy na początku pojawi się lekki dyskomfort. Potem duża niewygodą. Wreszcie niemożliwość funkcjonowania aż do pęknięcia stanika.
Czyli można wyróżnić takie stany :
.
Komfort
Dyskomfort
Niewygoda
Niemożliwość funkcjonowania
Pęknięcie
.
Takie same stany osiągają ludzie w zależności od wielkości i twardości ego. Wielkość ego można porównać do odległości zamka stanika od pleców. W psychice człowieka odpowiada to odległości ego od prawdziwego "ja", od środka naszej natury. Podział na strefy jest oczywiście umowny i służy jedynie łatwiejszemu wyjaśnieniu działania naszej psychiki.
.
Jeżeli nie utożsamiamy się z ego lub utożsamiamy się w małym stopniu to jesteśmy (nasze ego) w pobliżu centrum naszej natury. To strefa komfortu. Charakteryzuje się ona Spokojem, dobrym samopoczuciem, widzeniem piękna świata, przychylnym nastawieniem do siebie samego i innych ludzi. Prawie ciągłą radością i częstym śmiechem.
.
Jeśli ego i utożsamienie z nim wzrasta to oddalamy się od strefy komfortu i wpadamy w strefę dyskomfortu. Tutaj też często czujemy się dobrze ale niestety często pojawiają stany nieprzyjemne charakteryzujące się rozdrażnieniem, wybuchami złości, smutku, braku radości i od czasu do czasu poczuciem bezsensowności życia.
.
Dalsze powiększanie ego i odległości od naszego naturalnego centrum powoduje przejście do strefy niewygody. Tutaj już jest permanentny brak radości życia. Śmiech i szczęście pojawia się niezwykle rzadko. Najczęstszym stanem jest smutek, często przechodzący w depresję i napady złego humoru. Wybuchy złości są częste i spowodowane błahymi powodami lub zupełnie bez powodu. Świat i życie jawi się w ciemnych barwach. Trudno sobie wyobrazić powody szczęścia i radości u innych.
.
Przy dalszym powiększaniu ego tracimy możliwość funkcjonowania w społeczeństwie. Tracimy cele życia i istnienia. Śmiech jest praktycznie niedostępny. Nie cieszy nas nic. Dawniej cudowne rzeczy w życiu, teraz wywołują jedynie skrzywienie ust. Jedynym naszym pragnieniem jest by nikt i nic nas nie zaczepiało, niczego od nas nie chciało. Mocno zwiększa się zapotrzebowanie na odpoczynek przy czym nocny sen jest zakłócony i często galopada myśli pozwala tylko na parogodzinny sen. Pojawiają się myśli samobójcze i ewentualnie ich pierwsze próby realizacji. Na początku z "zabezpieczeniem" czyli chcemy się zabić ale by ktoś nas uratował, dlatego takie próby nazywają się "krzyk rozpaczy". Oznaczają, że nie dajemy już rady sami żyć, że wołamy o pomoc do innych ludzi. By w ogóle móc funkcjonować w społeczeństwie, potrzebujemy leków psychotropowych, wizyt u psychiatry i psychoterapii.
.
Przy dalszym zwiększaniu odległości ego od naszego naturalnego centrum następuje "zmęczenie materiału" i pęknięcie czyli samobójstwo. Ból istnienia jest tak duży, że nic nie jest w stanie nas uratować. Nie widzimy żadnego sensu i możliwości dalszego życia.
.
Porównałem tu ego ze stanikiem i odległością zamka od pleców. Oczywiście w naszej psychice nie ma żadnych "odległości w centymetrach". To tylko zobrazowanie co może się w nas dziać i dlaczego. Po prostu budujemy w umyśle strukturę zwaną ego, która powoduje, że nasza psychika oddala się od naszego naturalnego centrum. Od bycia sobą. Ego zawiera wyobrażenia kim jesteśmy a psychika utożsamia się z tymi teoriami, zapominając kim jesteśmy naprawdę. Im więcej takich wyobrażeń o sobie i innych ludziach tym większe ego i większa "odległość" od prawdziwego centrum. W tak opisanym układzie, RD jest pozbywaniem się utożsamienia z teoriami produkowanymi przez ego i powrotem do swojego naturalnego centrum. W porównaniu ze stanikiem, RD jest zwalnianiem naprężenia gumki stanika.
W zen, nasze naturalne centrum i ego jest porównane do domu i do wędrowca. Życie porównane jest do wędrówki a RD do powrotu do domu. Bardzo podoba mi się zdanie z zen, "gdy już wrócisz do domu stwierdzisz, że nigdy z niego nie wyszedłeś".
.
Celem mojego artykułu jest opisanie stanów psychiki ludzkiej, określenie przyczyny smutku i depresji oraz określenie środka leczącego.
Oczywiście to wszystko zgodnie z moim sposobem widzenia świata :-)))