BABIE LATO
Przyniosłem przeprosiny - podeptałaś.
Podniosłem.
Zaniosłem przebaczenie - wyśmiałaś.
Jakoś to zniosłem.
Odniosłem nasze spotkania - krzyczałaś.
Więc się wyniosłem.
Rozniosłem smutek po kątach - nie widziałaś.
Głupot naniosłem.
Przeniosłem się w czasie - zapomniałaś.
W obojętność obrosłem.
Wyrosłem na nowo - poznałaś.
Nie dla ciebie urosłem.
Zarosłem liśćmi żółtymi - pokochałaś.
Wybacz, czekam na wiosnę.
sierpień 1996r.