JustPaste.it

Za tydzień zimy płacimy Energetyce Cieplnej tysiące, a za co płacimy PZU?

Gdybyśmy zaczęli zbiorowo rezygnować z usług Energetyki Cieplnej i PZU, stawki na ogrzewanie i ubezpieczenie, zmalałyby do wielkości zasadnych

Globalne ocieplenie klimatu ziemskiego spowodowało, że w ostatnich latach zima jest u nas (na Pomorzu) krótka, trwa tydzień, góra dwa tygodnie. Jedyne co się nie zmienia to haracz, który niezmiennie ściąga z nas Energetyka Cieplna, jak za czasów zim stulecia. Ponieważ ludzie zaczęli oszczędzać ciepło i pobieranie ciepła byłoby znikome, Energetyka Cieplna (spółdzielnia) zadbała, aby kaloryferów na korytarzach i w pomieszczeniach gospodarczych, nie można było dotknąć.

 

Na przykład ja za mieszkanie 42 metry i 4 kaloryfery (dwa cały czas wyłączone, jeden włączony na 0,5 punktu skali, drugi na 1 punk), za jeden letni kaloryfer, przez dwa tygodnie zimy (bo jak nie ma minusowych temperatur przełączamy na 0), płacę 1904 zł rocznej opłaty. A więc średnio za tydzień (dwutygodniowej) zimy, około 1000 zł. To skandal. Tak właściwie usługi Energetyki Cieplnej, są nam już niepotrzebne, bo te dwa tygodnie (tydzień) zimy możemy przeżyć, dogrzewając się dmuchawami.

1e967a599c31fa59dadab2d899cb1b97.jpg

Dlatego powinniśmy spowodować wypowiedzenie umów Energetyce Cieplnej, bo jej „słone” usługi, są nam już niepotrzebne. Tak samo jak niepotrzebne jest płacenie składek PZU Życie SA. Miesięcznie płacimy składki za trzy osoby w wysokości 178.34 zł, tj. rocznie 2140, 08 zł. Na wszystkie ostatnie nasze zgłoszenia roszczeń (cztery) ze Szczecina, dostajemy z PZU (z Białymstoku) jednobrzmiącą odpowiedź: „W imieniu PZU Życie S.A. informuje, że po rozpatrzeniu zgłoszonego roszczenia, świadczenie nie może zostać przyznane. Gdyby stało się tak sporadycznie (jednorazowo), niczego bym nie podejrzewał, ale czterokrotnie, w tym po zawale?.

 

3df348cfac20140f89083062922a5fa9.jpg

Widocznie PZU z Białegostoku, odpisuje tak profilaktycznie na większość roszczeń, licząc na to, że nikomu nie będzie się chciało dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej i chyba w większości ma rację. Zachodzi tylko pytanie po co się ubezpieczać, tylko po to, aby stracić ponad 2 tys. rocznie?. Może, gdybyśmy zaczęli zbiorowo rezygnować z usług Energetyki Cieplnej i PZU, stawki na ogrzewanie i ubezpieczenie, zmalałyby do wielkości zasadnych i ktoś w końcu doszedłby do wniosku, że nie jesteśmy tylko ciemną masą do skubania?