JustPaste.it

Prywatni zarządcy autostrad tylko w 2016 r. otrzymali od państwa aż 1,55 mld zł!

 A wszystko na podstawie tajnych umów!

Prywatni zarządcy autostrad tylko w 2016 r. otrzymali od państwa aż 1,55 mld zł! A wszystko na podstawie tajnych umów!

 

Nóż w kieszeni się otwiera, kiedy człowiek czyta takie informacje. Okazuje się, że w 2016 roku z Krajowy Fundusz Drogowy przekazał zarządcom płatnych autostrad w Polsce kwotę aż 1 mld 555 mln zł! To o 177 mln więcej niż wpływy z całego systemu Viatoll za 2016 rok!

Wszystko to dzieje się na bazie tajnych umów, których ani Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, ani sami koncesjonariusze nie chcą ujawnić. Powód? – Umowy te mają rzekomo zawierać informacje o „charakterze gospodarczym”, a na ich ujawnieniu „mogłaby skorzystać konkurencja” (sic!).

Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że opłaty jakie pobierane są na bramkach za wjazd na autostradę A1 (odcinek Toruń – Gdańsk) oraz za wjazd na autostradę A2 (odcinek Świecko – Nowy Tomyśl) są w całości przekazywane do… polskiego państwa.

Mimo, że poborcą opłat są prywatne spółki zarządzające tymi odcinkami autostrad, to wszystkie środki z tego tytułu trafiają na konto Krajowego Funduszu Drogowego (KFD). Na czym zatem zarabiają spółki zarządzające tymi odcinkami? Otóż na wypłacanej przez KFD tzw. „opłacie za dostępność”.

Problem w tym, że wypłacana prywatnym koncesjonariuszom przez państwo polskie „opłata za dostępność” jest kilkukrotnie większa niż kwoty, jakie koncesjonariusze przekazują do KFD za opłaty pobierane od kierowców na bramkach.

W 2013 roku skumulowana kwota opłat jakie KFD zapłacił za dostępność wspomnianych odcinków wyniosła nieco ponad 1,2 mld zł. W 2014 roku było to już 1,271 mld zł!

Tymczasem, według informacji podanych przez „Gazetę Wyborczą”, spółki „GTC” (koncesjonariusz A1 na odcinku Toruń – Gdańsk) i „AWSA II” (koncesjonariusz A2 na odcinku Świecko – Nowy Tomyśl) przekazały we wspomnianym 2014 roku na konta Funduszu jedynie 132 mln zł z tytułu opłat pobranych od kierowców na bramkach.

Warto dodać, że „opłata za dostępność” wypłacona prywatnym zarządcom odcinków autostrad w 2016 roku była jeszcze większa i wyniosła 1,555 mld zł. Kwota ta okazała się być o 177 mln zł wyższa od wszystkich wpływów z ViaTolla za cały 2016 tok!

Jak to możliwe, że prywatni zarządcy otrzymują od polskiego państwa aż tak gigantyczne „opłaty za dostępność”? Niestety, nie jest nam dane poznać w szczegółach mechanizmu naliczania tych opłat, bowiem rządy SLD i PO-PSL zdecydowały się utajnić treść umów, jakie były podpisywane ze spółkami GTC i AWSA II.

Sieć Obywatelska Watchdog Polska poskarżyła się nawet do sądu na odmowę ujawnienia treści tych umów (które powinny być jawne, choćby z powodu gigantycznych kwot publicznych pieniędzy, jakie są co roku przekazywane na konta prywatnych firm). Niestety Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę w części wnoszącej o udostępnienie umów, stwierdzając, że „zachodzi przypadek ograniczenia konstytucyjnego prawa dostępu do informacji publicznej, (…) ze względu na określoną w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji ochronę wolności i praw podmiotów gospodarczych”.

Innymi słowy – sąd uznał, że „deal stulecia” nadal musi być tajny, bowiem konkurencja dla spółek GTC i AWSA II (ktokolwiek nią jest?) mogłaby jeszcze na takim ujawnieniu przypadkiem skorzystać. Oto cała esencja postkolonialności III RP.

 

Autor: niewygodne.info.pl