JustPaste.it

Po co nam kolce pod kolumny głośnikowe?

Wszak kolce spotykamy w prawie każdym drogim modelu kolumny głośnikowej, zwłaszcza podłogowej. Ale ich głównym celem nie jest tłumienie drgań.

Wszak kolce spotykamy w prawie każdym drogim modelu kolumny głośnikowej, zwłaszcza podłogowej. Ale ich głównym celem nie jest tłumienie drgań.

 

Jak każdy wie, obudowa głośnikowa drży w czasie odtwarzania dźwięku. Im głośniej gra tym bardziej drży. Wynika to z tego, że pracująca membrana głośnika, lub głośników, wprawia w ruch powietrze zgromadzone wewnątrz kolumny, którego fale uderzają w ściany konstrukcji. Gdy kolumna stoi bezpośrednio na podłodze, powstałe w ten sposób wibracje przenoszone są na podłogę (w przypadku gdy zestaw stoi na półce – przechodzą na całą szafę, a dalej na podłogę). Są to przede wszystkim niskie częstotliwości, które zamieniają naszą podłogę, zwłaszcza panele, lub szafę, w kolejną mebranę. Powstają rezonanse (ale nie zawsze, to zależy od konstrukcji pomieszczenia), które nie nadążają za odtwarzaną muzyką, dają efekt pogłosu i rozmywają brzmienie basów. Zamiast perkusji słyszymy dudnienie.

By tego uniknąć stosuje się odpowiednie sposoby:
– konstruuje się mocne, sztywne i ciężkie obudowy, by duży ciężar ograniczył drgania własne,
– kolumny stawia się na tzw. absorberach tłumiące drgania (np. nóżki z miękkiej gumy),
– montuje się kolce,
– używa się podstaw (platform) antywibracyjnych.
Najbardziej kontrowersyjnym rozwiązaniem okazują się kolce pod kolumny. Powstały one nie po to, by tłumić wibracje, lecz w celu zapewnienia stabilizacji wysokiego zestawu głośnikowego na grubych, anglosaskich wykładzinach. Postawienie wysokiej konstrukcji na gąbczastym dywanie zawsze wiąże się z ryzykiem jej przewrócenia, więc producenci zaproponowali kolce pod spód kolumny, lub jeszcze lepiej, rozstawiając je jak najszerzej.

 

kolce-pod-kolumny_small.jpg

 

Źródło: http://loudspeaker.pl/kolce-pod-kolumny/