JustPaste.it

Mało kto toleruje donoszenie na swój kraj w celu wyrządzenia finansowe szkody

     PO wkrótce boleśnie się o tym przekona

 

    

764d05c6228a08281d10f6099206699a.jpg

foto: twitter.com

Przedstawicieli Platformy Obywatelskiej najmocniej przeraża... DEMOKRACJA, i to, że w wyniku demokratycznych wyborów utracili władzę, wpływy i pieniądze. Jeszcze w 2014 r. Stefan Niesiołowski krzyczał do PiS: "Wygracie wybory, to sobie wszystko przegłosujecie". Kilkanaście miesięcy później PiS wygrywa wybory i - ku wielkiemu zdumieniu nie mogących się otrząsnąć z porażki członków PO - zaczyna realizować swój program. Bezsilna opozycja wpada wówczas na pomysł, aby zacząć donosić na Polskę. To był ich największy błąd. Mało kto bowiem jest w stanie to tolerować.

 

Nie wszystko w tym co robi PiS może się podobać. Jest sporo kwestii, z którymi można polemizować. Jest też całe pole zaniedbań i błędów popełnionych przez przedstawicieli partii Kaczyńskiego, które trzeba wytykać i piętnować. Sugerowanie jednak, że działania PiS godzą w demokrację i są w istocie dyktaturą, wobec czego w reakcji możliwe jest stosowanie bezprawia w postaci dążenia do paraliżu prac parlamentarnych, jest grubym przegięciem.

              

 


       

Tak samo przesadą jest uruchamianie przez Komisję Europejską art. 7 Traktatu o UE, bo Polska zapragnęła mieć system wyłaniania KRS podobny do hiszpańskiego czy niemieckiego. Twierdzenie, że rządzący PiS dokonuje "zamachu na niezależność sędziowską" jest dokładnie takim samym nadużyciem jak twierdzenie, że działania partii Kaczyńskiego uderzają w "wolność i demokrację".

W tym miejscu chciałbym zacytować post Szczepana Twardocha, człowieka którego nie posądzałbym o jakąkolwiek sympatię wobec PiS czy Kaczyńskiego. Dodam, że post ten został popełniony 13/12/2017 r.:

 

"Szanowni, czy słusznie wydaje mi się, że odwożąc rano smarkaczy do szkoły nie spotkałem po drodze najmniejszego nawet czołgu? Czy to prawda, że na Wiertniczą ani na Czerską nie wjechał Grom, ani nawet komandosi z Lublińca, na Zbawixie nie stoją leopardy i rosomaki, zaś na fejsie szitstormy hulają jak zawsze?
Skoro tak, to każdemu, kto z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego zechciałby ogłosić, że dziś, po 36 latach, znów jest tak samo jak wtedy, doradzam, by udał się niezwłocznie na poszukiwania ciężkiego, twardego przedmiotu, po czym pierdolnął się nim w łeb."

      

 


 

I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Jednym z głównych zarzutów jakie można stawiać obecnej opozycji parlamentarnej jest pomieszanie pojęć. Swoich przeciwników politycznych nazywają "faszystami", normalne zachowania parlamentarne porównują do "zamachów na demokrację", a lider PiS jest dla nich "dyktatorem". W swojej totalniackiej semantyce nakręcili się już do tak absurdalnego stopnia, że uznali donoszenie na swój kraj do Komisji Europejskiej za coś zupełnie normalnego. 

Zwykli ludzie widzą doskonale, że przeciwnicy PO nie są żadnymi faszystami, nikt nie organizuje zamachów na demokrację, a Kaczyńskiego trudno jednak zrównać z Saddamem Husajnem. W tych okolicznościach nie mam wątpliwości, że uruchomienie art. 7 Traktatu o UE na podstawie nie mających odzwierciedlenia w rzeczywistości donosów PO będzie dla tej partii bardzo bolesne...

 

Autor: http://niewygodne.info.pl