JustPaste.it

Mity rozwoju osobistego - Możesz wszystko

Lata nie pisałam na Eiobie, ten tekst wrzucam aby zobaczyć czy tu dalej jest z kim dyskutować na sensownym poziomie, czyli krytyka mile widziana

Lata nie pisałam na Eiobie, ten tekst wrzucam aby zobaczyć czy tu dalej jest z kim dyskutować na sensownym poziomie, czyli krytyka mile widziana

 

Wielu trenerów i propagatorów szeroko pojętego rozwoju osobistego powtarza slogan: Możesz wszystko!

No, nie... Fakt faktem dużo osiągnąć się da ,ale jednak nie wszystko,po prostu warto myśleć logicznie i rozsądnie i na tym mogłabym zakończyć, ale mam chęć się rozpisać:P

Wygodnie się o czymś pisze dysponując przykładami ,więc na poczekaniu wymyślam kilka na pierwszy rzut oka mało realnych 'celów' :
A) Chcę mieć w Polsce uprawę krasnodrzewu pospolitego
B) Chcę zostać mistrzem świata w gimnastyce artystycznej
C) Chcę zamieszkać na obcej planecie w innej galaktyce
D) Chcę być zawsze szczęśliwa
E) Wygram 10milionów w totolotka

 Proponuję przed dalszą lekturą samodzielne na szybko przeanalizować możliwości realizacji powyższych celów, może to wpłynąć na poziom ewentualnej dyskusji, być może dojdziemy do zupełnie innych wniosków i zrobi się ciekawie...

Teraz szybki opis tego co moim zdaniem może sprawić że dany cel może okazać się nieosiągalny:
Według mnie do realizacji celu potrzebna jest wiedza o tym na co wpływu nie mamy a co wpływa bezpośrednio lub pośrednio na szanse powodzenia naszego planu, więc trzeba to uwzględnić, w końcu nie wszystko kontrolujemy.
Istnieją ograniczenia techniczne i fizyczne,czasem na szczęście są sposoby aby je obejść, choć często ich zastosowanie zwyczajnie nam się nie opłaca.
Pewne rzeczy są skrajnie nieprawdopodobne, dlatego warto oszacować prawdopodobieństwo
Ogólnie pewne rzeczy da się osiągnąć tylko dysponując odpowiednią wiedzą, planem, możliwościami , czasem da się 'podrasować' to czym dysponujemy, ale czasem jest to zwyczajnie poza zasięgiem.
No i zawsze warto sobie zadać pytanie po co mi to, bo nawet jak jakimś cudem uda się pokonać wszelkie bariery i ograniczenia to może się potem okazać że to zwyczajnie nie miało sensu i jednak warto było zająć się tym na samym początku drogi...

Coś jeszcze powinno się uwzględniać?

I po kolei spróbuję przeanalizować powyższe przykłady( serio ciekawe co wyjdzie)

A) Chcę mieć w Polsce uprawę krasnodrzewu pospolitego
Po pierwsze krasnodrzew pospolity to jakby ktoś nie wiedział krzew z którego uzyskuje się kokainę, nie dość że sprawa jest nielegalna i obarczona dużym ryzykiem to jeszcze ten krzaczek jakoś nie ma ochoty rosnąć w innym klimacie niż rodzima Ameryka Południowa,wielu potencjalnych potentatów narkobiznesu próbowało i z tego co mi wiadomo nikomu się nie udało. Sensowność? Potencjalne zyski mogłyby być spore...Teoretycznie można by tak dopasować parametry specjalnego growboxa aby krzaczek się rozwijał, będzie to kosztowało zdobycia mnóstwa szczegółowych informacji o dokładnych warunkach jakich krzaczki potrzebują, potem pokonanie dość problematycznej kwestii zdobycia sadzonek, nasion itd, ale powinno się to dać przeskoczyć, ew czas realizacji się przedłuży o areszt, rozprawę i dość prawdopodobną odsiadkę. Jeszcze zanim sprowadzimy okazy do uprawy, stajemy się ekspertami od growboxów tak aby uzyskać porządane parametry uwzględniając oczywiście rozmiar jaki przypuszczalnie mogą uzyskać krzewy.
Tak więc wychodzi na to że teoretycznie może się udać, ale czy jest ktoś chętny do podjęcia się takiego wyzwania? Może jednak mała modyfikacja planu i np przeprowadzka do Kolumbii w celu uprawy( oczywiście jak ktoś nie ma rodziny lub mu nie zależy na odczuciach bliskich gdy coś mu się stanie, ogólnie protesty najbliższych także inne opcje realizacji mogą skutecznie uniemożliwić ) lub znacznie bardziej na mój gust sensowna zmiana gatunku roślinki np na pomidory...


B) Chcę zostać mistrzem świata w gimnastyce artystycznej
Tu sądzę że będzie trudniej, szanse bardzo bardzo bliskie zeru... Po pierwsze z zasady trening gimnastyki artystycznej rozpoczyna się w młodym wieku, w późniejszym nie da się już odpowiednio do wymagań tego sportu rozwinąć stawów, więzadeł itd. Pokonanie własnej anatomii moim zdaniem jest praktycznie nieosiągalne, choć nie śmiem twierdzić że jest absolutne 0% szans*, ale będzie bardzo bardzo blisko tego wyniku. Do tego nawet jeśli uda się jakoś wytrenować ciało aby nadawać się do tego sportu to nadal daleko od mistrzostwa świata... Jedyną realną opcją było by przedefiniować coś:P Na przykład :stworzyć specyficzną odmianę gimnastyki artystycznej gdzie konkurencja będzie mała( np tylko dla osób które udokumentują że niczego nie trenowały do 30) i zorganizować mistrzostwa świata dla tej poddyscypliny ( ma ktoś pomysł na lepsze słowo???), ale sądzę że nie o taki tytuł chodziło.

*Generalnie uważam że prawdopodobieństwo nigdy nie wynosi ani pełnego zera ani 100% jedynie w wielu przypadkach jest temu bardzo bardzo bliskie, tak że niczego do końca pewna być nie mogę, choć mogę w oparciu o dostępne dane oszacować prawdopodobieństwo i w oparciu o te dane kształtować swoją opinię

C) Chcę zamieszkać na obcej planecie w innej galaktyce
Hmmm.... dostrzegam 'drobne' problemy techniczne:P
Jak na razie mnie mamy technicznych możliwości dotarcia nawet do najbliższej gwiazdy , a co dopiero do obcej galaktyki...
Planet potencjalnie nadających się do zamieszkania też ludzkość dopiero poszukuje i niby mamy doniesienia o 'Ziemi 2' ale dane na których się one opierają nie są super dokładne ani pewne
Tak ,więc chcąc to zrealizować zostaje czekać na mega skok cywilizacyjny( dobrze byłoby też wymyślić w jaki sposób się w ten rozwój zaangażować aby podczas oczekiwania coś robić), albo na cwaniaka - uzbierać kasą na kawał pola, nazwać go szumnie 'Inna Galaktyka' a postawiony tam budynek 'Obca Planeta' i już da się tam zamieszkać...
Przy dopuszczeniu wszelkich możliwych środków jak tego typu skrajne kombinacje wyjdzie na to że jednak wbrew mojemu pierwotnemu założeniu ten mit takim mitem nie jest...

D) Chcę być zawsze szczęśliwa
Problematyczne jest słowo 'zawsze' ... Ale można pomajstrować z definicją szczęścia tak aby uwzględniała równoczesne odczuwanie szczęścia oraz np strachu, smutku, złości, które są naturalnymi emocjonalnymi reakcjami na pewne sytuacje... Tylko jak by dokładnie taka definicja miała brzmieć?
 'Szczęście to stan w którym człowiek przebywa tyko dlatego że tak chce, przebywanie w nim jest niezależne od sytuacji, doznań, odczuć itd'
Nie abym uważała tą definicję za adekwatną, ale w tym przypadku się sprawdza.

E) Wygram 10milionów w totolotka
Tu wystarczy prosty rachunek prawdopodobieństwa ( opcję potencjalnie dokonywanych  oszustw olejmy) ... liczyć.. powinno się wszystko co się da weryfikować samodzielnie, lub przynajmniej przeanalizować wiarygodność źródła, dając równocześnie odbiorcy taką opcję...
Więc według wikipedii w przypadku losowania 6 liczb:
1:13983816
do tego trzeba uwzględnić że nie zawsze są w puli jest 10 milionów a do tego nie koniecznie będziemy jedynymi z szóstką, więc szanse maleją

Tak więc i w tym przypadku okazało się że jakaś tam szansa na powodzenie jest, ale jako że bardzo bliska zeru to na pewno jako celu tego sobie nie obiorę, szczególnie że w tym przypadku nawet nie mam możliwości rozwoju jakichkolwiek kompetencji aby szanse zwiększyć. A nie! mam:D mogę w inny sposób zarobić tyle kasy aby ogromne sumy ładować w kupony lotka, tak aby sensownie zwiększyć swoje szanse, nie chce mi się liczyć, ale sądzę że aby szansa znacząco wzrosła trzeba by zainwestować więcej niż te oczekiwane 10.000.000zł :D
Ktoś doby z matmy się nudzi i policzy?

 

Źródło: http://https://ircia-mojeszczescie.blogspot.com/

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne