JustPaste.it

Atak na Richarda atakiem na Polskę.

Szczyt wolności słowa jest wtedy gdy się młotkiem pierd..sz we własny palec, albo ugryziesz we własny język.

Szczyt wolności słowa jest wtedy gdy się młotkiem pierd..sz we własny palec, albo ugryziesz we własny język.

 

Atak na Richarda atakiem na Polskę. To oburzające. Kompletny brak wolności słowa w tej zgniłej Unii.

W polskim sejmie to nie do pomyślenia. Pewna kulturalna posłanka  wrzeszczała "zamknijcie mordy jak prezes kazał".

I co?

Cieszyła się dalej wolnością słowa. I to jak się cieszyła. Jak małpa w zoo, choć kto  jak kto ona od małpy na pewno nie pochodzi. Ewentualne podobieństwo jest złudzeniem optycznym.

A taki inny poseł na mównicy mówi : "kochany panie marszałku muzyka łagodzi obyczaje".


Wykazał tyle chamstwa, pogardy, niewybrednej obrzydliwej ordynarności. I co? Też mógł się cieszyć wolnością słowa.

Tyle, że poza salą obrad. W końcu opozycja nie jest od kochania. Opozycja jest od mowy  nienawiści, od przemysłu pogardy. W końcu marszałek był w opozycji to swoje wie.

Inna posłanka. Wesolutka, nawalona jak szkop pod Stalingradem udzieliła wywiadu przed kamerami. Trochę zasmarkana, ale nosek przypudrowany, wzrok skupiony na czubku nosa. I dowiedzieliśmy się, że coś tam, coś tam, coś tam .... umi.

Pomyślałem sobie: co za szlachetność, odwaga, charyzma.


Udzieliła wywiadu, a mogła obrzygać tych dziennikarzy, (założę się, że miała czym, vipy na czczo nie chleją), a potem powiedzieć, że z porzyganymi nie gada i byłaby kryta. Konsekwencje?  Aż taki dowcipny nie jestem. Powiadają, że "Kruk krukowi oka nie wykole". I mają rację.



Żal mi tego Richarda. Zdolny polityk, z niejednego partyjnego stolca wcinał bułeczki z masełkiem, dalekowzroczny i eeeeeee elokwentny jak mało kto. Nikomu na świecie nie udało się tak rozsławić  imienia polskiego szmalcownika przez 70 lat.

A Richard proszę - 10 minut i gotowe.

Miliony kliknięć. Richard potrafi. A teraz utrata stołka, emerytura będzie niższa, a żona jeszcze może dać po pysku, bo wypłata będzie mniejsza. A chłopina na pierwszej linii walki o dobre imię Polski i Polaków. To niesprawiedliwe. Mam nadzieję, że po powrocie z tej zgniłej Brukseli prezes  tysiąclecia mu to jakoś wynagrodzi.