JustPaste.it

Moje jest bardziej mojsze niż twojsze!

...

 

Ideologiczne rozrywanie człowieka na wiele części to proces, który nie ustępuje.

Każde społeczeństwo przeplatane jest wieloma odmianami kultury, tradycji i przekonań. Jest to zdeterminowane przez wolne postawy każdego człowieka z osobna i grup społecznych, które tworzą owe jednostki.

Kiedy różne postawy moralne czy ideologiczne powstają w umyśle jednego człowieka lub kilku ludzi, proces ten wymusza od człowieka otwartości na nowe doznania, na wiedzę i na utrwalenie przyjmowanych w drodze rozważań przekonań.

Można powiedzieć, że w ten sposób zrodziło się "Main Kampf".

Nie trudno zauważyć, że podobny sposób tworzenia ideologii z późniejszym otwarciem się na nowych zwolenników propagują partie polityczne, ruchy religijne i subkultury.

Ważną rolę w budowaniu integralnej grupy odgrywa osoba, od której wyszła konkretna idea. Charyzma, spójność przekonań, siła psychiczna i umiejętność skutecznego odpierania kontrargumentów to cechy konieczne do budowania trwałych i silnych struktur społecznych.

Osoba będąca przywódcą, liderem, założycielem, ojcem, prekursorem danej grupy pragnie, by zwolenników tych przekonań było jak najwięcej - to determinuje siłę grupy a samego lidera utwierdza w przekonaniu o słuszności w tym co robi.

Co z jednostką w takiej grupie? NIC! Jeśli jednostka w swoich przekonaniach podziela idee budowane przez lidera, jest OK.
Jednostka nie ma wtedy potrzeby myślenia, zastanawiania się i rozważania czy wyznawane przekonania są słuszne. Bo dlaczego miałaby się zastanawiać, skoro grupa jednoczy całe masy ludzi! Doskonałym przykładem są partie polityczne ze swoim ślepo idącym za nimi elektoratem.

Osoba - bardziej mojsza niż twojsza!

Dwie stojące ze sobą w opozycji grupy, zawsze będą nastawione na przyciąganie jednostek z grupy przeciwnej lub przyciąganie jeszcze nie zrzeszonych.

Wiąże się to z ciągłymi atakami i odpieraniem ataków. Argument za argument i tak do usranej śmierci.

Pytanie, dlaczego nie zrzeszeni nie chcą się zrzeszać?

Niezrzeszanie się w grupy polityczno społeczno religijne może wiązać się z faktem, że jednostka chce zachować autonomię. Nie chce utożsamiać się z żadną grupą. Ma swój rozum zdolny do refleksji i wszystkie swoje przekonania i czyny analizuje pod kątem przyczynowo skutkowym.

Osoba opisana powyżej, zawsze będzie przyglądać się z boku z niedowierzaniem, jakim cudem aż tylu ludzi można zmanipulować.

Co wtedy z opozycją? Bez zmian - dalej walczy z przeciwnikiem na zadawanie ciosów i ich odpieranie starając się uświadomić ludziom z przeciwnej grupy, jak są głupi i zaślepieni, że w tej właśnie grupie trwają.

Wyciągnięcie takiej osoby z jednej grupy i przyciągnięcie na stronę innej grupy nie zmienia w tej osobie jednej istotnej rzeczy - bezrefleksyjnego podążania za stadem - zmieni się idea stada i zasady trwania w nim, ale nadal osoba będzie indoktrynowana, nadal będzie miała prany mózg i nadal będzie tylko trybikiem w machinie propagandy.

 

Podsumowując:

Przekonanie o swoich racjach to potężna broń.
Ale tylko otwartość na innych, otwartość na wiedzę i ciekawostki oraz chęć refleksji nad sobą sprawi, że człowiek znajdujący się nawet w jakiejś grupie społecznej, religijnej, politycznej może czuć się wolny - świadomość odejścia z grupy, gdy człowiek czuje się zbyt mocno indoktrynowany jest swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa by nie zdeptać swojego JA.