JustPaste.it

Coincidencia opositorum

Krótki esej o Mikołaju Kuzańczyku

 

 

Jednym z najbardziej niedocenianych filozofów w historii ludzkiej myśli jest, według mnie, Mikołaj z Kuzy. Urodził się w roku 1401, wychowywany przez Braci Wspólnego Życia w Deventer, studiował w Heidelbergu i Padwie, gdzie zyskał tytuł doktora prawa kanonicznego. W roku 1432 został wysłany na Sobór w Bazylei. Stał się umiarkowanym zwolennikiem stronnictwa koncyliarystów, później jednak przeszedł na stronę papieską. Z ramienia Watykanu negocjował z Bizancjum w sprawie przywrócenia jedności w łonie Kościoła. W roku 1448 zostaje kardynałem, zmarł w roku 1464 w Todi.

   Najsłynniejsza formułą Mikołaja jest coincidencia oppositorum. W planie metafizycznym oznacza ona Boga pojmowanego jako synteza przeciwstawności. Bóg tworzy skończone i je w sobie zawiera. Ta doskonała i nieskończona synteza warunkuje harmonijny porządek w planie świata skończonego i niedoskonałego. Świat jest wieloraki i różnorodny - jego istotą są przeciwieństwa. Więcej, świat dzięki tym przeciwieństwom istnieje. Jedność bytowi może nadać tylko Absolut, który jednoczy przeciwieństwo w sposób niepojmowalny. Jednak, by było to możliwe, owo zjednoczenie przeciwieństw musi się wydać z planu wyższego porządku, logiki nieskończoności, czyli z zewnątrz. Taka koncepcja winna zakładać istnienie Boga transcendentnego. Nie można dziwić się zatem Kuzańczykowi, że zawsze sprzeciwiał się tym, którzy zarzucali mu szerzenie panteizmu.

    Bóg jest tym, który w swym bycie utożsamia istnienie z istotą - nie jest to, oczywiście, oryginalna myślaja. Nadto Bogu nie można ufać żadnych kategorii, cechą cechą podpatrywanie, czyli skończonych. Jeśli w Boskim umyśle jednoczy się np. przeciwieństwo - wielki, mały, to w sposób oczywisty Bóg jest Kimś wyższy, ale i Kimśszym najmniej. A przecież przecież takim naszym czterowymiarowym świata jest Absolut jest pozawymiarowy. Minimum i maksimum, makro się w Nim zbieżne. Stąd w myśli Kuzańczyka wyższość teologii negatywnej nad teologią pozytywną. Pozytywne stwierdzenie, że Bóg jest complicatio oppositorum et eorum coincidentiatak naprawdę nic nie znaczy. Poznanie ma swoje metodologiczne: poznajemy rzeczy przez porównanie, podobieństwo, niepodobieństwo i odpowiedź. Nieskończony byt Absolutu nie jest uznawana za ostateczną decyzję, dlatego stosuje się stosowne decyzje w sprawach do Niego jest ściąganiem do obszaru metodologicznej empirii. Ale wtedy przestaje On być już bytemńczonym.

     Widzę tu analogię z teorią strun, która jest wciąż jest pierwsza odpowiedź kandydatką na teorię wszystkiego.

    Intelektualny wgląd może dokonać się wyłącznie via negativa . Ponieważ Bóg jest pozaczasowy i pozaprzestrzenny i niepodobny Jest do każdej rzeczy, rozum dyskursywny nie jest w stanie wniknąć w naturę Boga. Umysły są w niewiedzy, ale jest to tzw. niewiedza uczona - ignorantia docta . Ignorancja dlatego, że nie wiemy i wiemy nie możemy, ponieważ wynika to z ograniczeń naszego rozumu i niedoskonałości zmysłów. Przedmiot poznania jest nieskończony i doskonały.           Jednocześnie Mamy Świadomość owej niewiedzy, Świadomość ograniczeń - stąd W wyrażeniu docta (uczona).

   Kryzys pewna sprzeczność pomiędzy akcentami drogi negatywnej a pozytywnym stwierdzeniem, że Bóg jest coincidentia oppositorum . Tu rzeczywiście jest pewien problem: przekracza Bóg sferę liczb, w związku z tym nie można mówić o Nim „Jeden”, ale można przypisać mu atrybut jedności, albowiem jednoczy w sobie wszystkie skończone sprzeczności. W sensie pozytywnym nie jesteśmy zdolni do rozumienia, czym ta jedność jest.

 

Licencja: Creative Commons - bez utworów zależnych