JustPaste.it

List otwarty na ręce Janka Stasicy

„ pokora twórcza zawsze zaczyna się od od skromności a kończy na lenistwie...(własne)

e56107bfb3bd50d22c2c97e9881cb45f.png

szukam inspiracji. Przede mną leżą dziś stare, zapomniane tomiki wierszy, anonimowej poezji legionowej, żołnierzy podziemia Polski Walczącej, a także mego nieżyjącego wuja, który rozpaczliwie tęsknił za ojczyzną, ale wtedy tu przyjechać nie mógł.

Wydał w Chicago kolejnych pięć tomików pt.Pieśni o diunach (Song of dunes) przepięknych, poetyckich impresji, inspirowanych tęsknotą za Polską i klimatem Jeziora Michigan. Ostatni, wydany w Chicago z okazji Millenium Polski w roku 1966.

Czytam je często od nowa i wiem, żeby kochać trzeba tęsknić do bólu.

Ale ad rem.

Autokreacja literacka mnie w zasadzie nie kusi. A żem człek skromny, rodzinne wydawnictwa zaspokajają moją literacką próżność. Mam starego zaprzyjaźnionego antykwariusza, który
o promocjach poetyckich wie wszystko i zgadza się ze mną, że wydawanie poezji własnym sumptem obecnie niewiele oznacza. Choć lansowana przez wydawnictwa a popierana przez małżonkę zasada głosi, że tylko amatorzy piszą do szuflady.

Pozostaje więc sprawa korzyści. Cóż, domyślasz się Janie, że naszą twórczość zawsze można traktować jako przydatny materiał w pracy artystycznej, społecznej czy choćby pedagogicznej, nie mówiąc już o deklaracjach uczuciowych. I niech tak zostanie.

A, że autora jak wilka do lasu, ciągnie do ludzi - może obecność na Eiobie jest ciekawym tej ciekawości uzupełnieniem. Nie wiem czy szukanie innego forum prezentacji, których to możliwości jest w internecie bez liku, miałoby jakiś sens. Poziom innych portali jest moim zdaniem mało czytelny graficznie i niski tematycznie.

Eiobę traktuję jako swoiste archiwum i jestem tu, podobnie jak Ty, już ładnych parę lat.

Przez ten portal „przepłynęło” wielu ciekawych ludzi. Rozsądnych i wartościowych, niestety też osobników toksycznych, podleczających swoje depresje, nerwice i nadkwasotę gastryczną

Wróćmy i porozmawiajmy o korzyściach.

Ostatnio prezentuję na spotkaniach swoją poezję ujętą w scenariusz, który zatytułowałem „Dialogi barbarzyńców”. Spotkania się rozkręcają, słuchaczy pojawia się coraz więcej. Niekiedy też pojawiają się moje utwory (wiersze czy też recenzje) w periodykach regionalnych na wyraźne zaproszenie bo narzucać się nie lubię.

Tu muszę się pochwalić: razem z jednym z naszych kolegów-autorów (właśnie z Eioby) niezłym muzykiem Leszkiem G. przesuwamy się w stronę poezji śpiewanej, co w naszym wieku może być swoistym ewenementem. Powstało już kilka udanych kompozycji literacko - muzycznych, które mieliśmy okazję zaprezentować. Wprawdzie Cohena chyba i tak nie przeskoczymy ale spróbować nie zawadzi !

A ja myślę już o następnych scenariuszach, bo jak wiadomo przyjemność w różnorodności jako, że polityka różni się nieco od miłości, ponoć kobieta od mężczyzny, choć tu zdania są podzielone, obyczajowość od zdziczenia obyczajów itd zawsze można wątki różne zamknąć w w różne scenariusze.

Dlatego Janie warto pisać dalej, póki jeszcze w sercu coś nam gra a oko nie zachodzi zaćmą, bo człowieka określa i wyróżnia tylko ten czas, kiedy nie chce obok pewnych spraw przejść obojętnie, a nolens volens, idąc - należy się przecież rozglądać, żeby się nie potknąć

. Mój list otwarty do Ciebie Janie dedykuję też (ku pokrzepieniu serc) kolegom – autorom: Marcinowi Sz, Henearowi, Rysiowi G, - Hamiltonowi i Youncontrarian'owi, Barkarzowi, Bachirowi ,Treborowi  a w szczególności naszym Paniom, których nie chcę wymieniać, żeby nie doszło do niepotrzebnego sporu.

PS 1: piszę w formie listu, bo sztuka epistolarna jest w ewidentnym zaniku.Tu muszę skończyć, bo już kusi mnie, żeby z literackiej podniety dopisać na koniec własne epitafium.

PS 2. Swoją drogą dziwię się, że mimo takiej aktywności Admin nie przyznał nam po tylu latach choćby skromnych dyplomów uznania...

Oczekując ciekawych artów - serdecznie Cię pozdrawiam

 

@JanuszD.