JustPaste.it

Polaku,nie bój się

Atmosfera społeczna w obecnej Polsce.

Atmosfera społeczna w obecnej Polsce.

 

                                                                              POLAKU,   BÓJ   SIĘ

 

               Już dwa lata po wyborach parlamentarnych. Wiemy, że w nowym parlamencie przewagę mają partie prawicowe – PiS plus inna prawica a także PO. Normalnych obywateli czekają ciężkie czasy ponieważ wszelkie poglądy odbiegające od stereotypu Polak – katolik będą ścigane, a przy przewadze PiS - u, możemy trafić do więzienia lub obozu, w którym odpowiednia edukacja powinna zmienić nasze poglądy na prawomyślne. Aby przybliżyć prawdziwość przedstawionej wyżej tezy – garść cech charakterystycznych partii prawicowych i głoszonych przez nie poglądów.

            Bóg (czytaj: kościół), honor i Ojczyzna to pojęcia – drogowskazy, które mają pomóc Polakom w znalezieniu właściwej drogi. Bóg, to katolicyzm, patriotyzm, to nacjonalizm, a honor to liberalny wróg, a także Niemiec i Ruski.

            Lista zagrożeń narodowych jest długa. Rozpoczynają ją komuniści i lewica, ponieważ antykomunizm został sprowadzony do najwyższej wartości. Wśród lewicy znalazło się także miejsce dla zwolenników liberalizmu gospodarczego. Walka z tym przeciwnikiem prowadzona jest w imię wierności kościołowi i przeciw tolerancji.

            Kolejnym przeciwnikiem jest szeroko pojęta inteligencja czyli naukowcy i studenci, korzystający ze zdobyczy Zachodu.

            Na sztandarach prawicy nie może zabraknąć zwolenników zjednoczenia z Europą. Potępia się w czambuł technokratów z Brukseli, zwolenników indywidualizmu, postępowych idei zachodnich, eutanazji, mniejszości seksualnych, aborcji… Przecież Europa to wylęgarnia zła, która każe zabijać dzieci już w łonie matki.

            Naszej prawicy obce jest pojęcie kompromisu, pokory i tolerancji. Polak – katolik, to typ człowieka wojującego ze wszystkim i ze wszystkimi, a nasz polski kościół ma być wojującym i bezkompromisowym, sprzeciwiającym się wszystkim, którzy chcą współpracować z tymi, którzy wyznają inne wartości nadrzędne.

             Najlepsze jest to, że nasz kościół, a w każdym razie znacząca część jego urzędników z satysfakcją przyjmują taką postawę. Przyjęcie takiej postawy przez kościół ( a więc milczące przyznanie racji politykom) jest bardzo niebezpieczne. Przecież członkowie tych partii zasiądą w parlamencie a także w rządzie. I programowe odrzucenie kompromisu, nie zawieranie koalicji ważnych dla naszego kraju, może mieć bardzo poważne skutki dla Rzeczpospolitej.

            Bardzo niebezpieczne dla naszego państwa jest działanie tych partii w celu chrześcijańsko – narodowego wychowania młodzieży. Celem młodego Polaka powinna być obrona wiary katolickiej i ukazanie pozytywnych wartości. Powinna ona bronić czystości moralnej, walczyć z „pedałami”, lewicowcami i z „pseudotolerancją”. Młodzi ludzie powinni wykreślić ze swego słownika pojęcie „kompromisu” jako niegodne wszechpolaka.

            Równocześnie program prawicy, to program kultu wodza i autorytetu. Znowu ( jak w II Rzeczpospolitej) przywołuje się pojęcie nacjonalizmu, jako cnoty politycznej. A przy okazji Polak – patriota powinien przejawiać wyższość wobec innych narodów. Istnieje niebezpieczeństwo, że prawicowy model wychowania młodzieży może być dla nas ogromnie niebezpieczny. Nauczenie ich obecnie wrogości wobec inności, wobec sąsiadów, wobec liberalizmu, wskazanie braku tolerancji jako pozytywu, może w perspektywie i w sprzyjających okolicznościach kazać im walczyć z Żydami, ekologami czy pacyfistami.

            Prawica wyraźnie wskazuje Polakom wrogów: kapitaliści, współczesna cywilizacja, nazywana „cywilizacją śmierci”, nieufność do postępu i Europa jako cywilizacyjny i moralny śmietnik. Kiedy już zerwiemy z taką Europą, to spokojnie będziemy mogli budować silną Polskę, która wniesie do europejskiego domu te wartości, które zagubiło oświeceniowe i liberalne, przeżarte grzechem, zachodnie społeczeństwo.

            Po 50 latach komunizmu, po przegniciu polskości neoliberalizmem, po krzywdach uczynionych nam przez sąsiadów, po niezrozumieniu nas przez świat – stoimy oto w obliczu katastrofy. A do tego mniejszości zamieszkujące nasz kraj, które nie potrafią zrozumieć dobrodziejstw czynionych im w procesie polonizacji. To nic, że konstytucja gwarantuje im poszanowanie praw i swobodę w rozwoju własnej kultury. My wiemy lepiej co potrzebne jest Niemcom, Ukraińcom, Białorusinom czy Litwinom. O Żydach nawet nie warto wspominać. Polityka wobec mniejszości powinna być jednokierunkowa na terenie Rzeczpospolitej. A na terenach innych państw (szczególnie b. ZSRR) musimy bronić ich praw i ich tożsamości. Nasza kultura na Wschodzie powinna być bezwzględnie broniona przez rząd polski a wyznacznikiem polskiej racji stanu jest odrodzenie się tam wiary katolickiej i utrwalanie polskości.

            Nasza polityka zagraniczna powinna cechować się myśleniem państwowym i narodowym. Musimy być silni, zwarci i gotowi. Nasza silna wiara katolicka, nasza niepowtarzalna kultura musi być obecna w Europie, która zatraciła swoje chrześcijańskie korzenie. Nasz „okop św. Trójcy” musimy przesunąć na wybrzeże Atlantyku i po Ural ponieważ my wiemy najlepiej co jest potrzebne zgniłej i niekatolickiej Europie.

            Partie prawicowe twierdzą: My prawica musimy rządzić ponieważ mamy do spełnienia ważną rolę a poprzednie elity polityczne nie były w stanie jej wypełnić. Ta rola to przeciwstawienie się sojuszom Niemców z Rosją, Litwą czy Ukrainą ponieważ mogą one wykluczyć wielką, silną i  katolicką Polskę z rynku geopolitycznego.

            Nie ulega wątpliwości, że Polsce potrzebna jest prawica, silna i wyrazista. Przecież katolicyzm jest ważną sferą życia wielu Polaków. Ale obecna prawica odwołuje się do innego katolicyzmu. Takiego, który jest bardzo silnie dewocyjny, żarliwy, a którego nie widać w życiu politycznym. Takie podejście do spraw duchowych skutkuje wiarą w pomoc i miłosierdzie boskie. A śmierć papieża – Polaka pokazała wyraźnie, że stać nas na akcyjność i górnolotnie brzmiące obietnice, ale kiedy upłynie czas wzniosły, Polacy nadal są kłótliwi i najlepiej im się żyje w polskim piekiełku, gdzie obrzucanie się łajnem jest na porządku dziennym.

            Ale nic to. Żyjemy w kraju rządzonym przez polityków narodowych i katolickich, którzy realizować będą hasła nacjonalistyczne i wcielać w życie prawa Boże. I taka Polska ma stać się liderem Europy Środkowo – Wschodniej i przedmurzem chrześcijaństwa.

            „Bo pod tym krzyżem, pod tym znakiem Polska jest Polską a Polak Polakiem”. Nie wiem jak Czytelnicy, ale ja boję się żyć w takim kraju. W dniu 3 czerwca 2005r. w trakcie posiedzenia sejmu, minister odpowiadając na zapytanie któregoś z posłów, rozpoczął wypowiedź od słów: „mam w tej kwestii inne zdanie…”, na co ówczesny marszałek Cimoszewicz powiedział: „ niech się Pan nie boi, panie ministrze. Jeszcze może Pan mieć inne zdanie”. Zabrzmiało to złowieszczo!!! A wydawało się, że to przeszłość.