JustPaste.it

Ostatni zajazd na Łysą Górę ( 2 )

Piekielny klimat.

Piekielny klimat.

 

Ciekawości strumień wartki

wziął mą duszę we władanie,

jakim cudem z wteranki

ktoś znów stworzył młodą łanię.

Może w piekle refundacja

nie stanowi dziś problemu,

a plastyczna operacja

tańsza jest niż słoik dżemu.

*

Daleko mi do starości

ciało prężne, lico młode,

ale coś na kształt zazdrości

zawitało mimochodem.

Oczywiście w dobrej wierze

bez domieszki egoizmu,

bo na myśli wyznam szczerze

miałem Panie - bez cynizmu.

*

Wyciąć to i owo stare,

wstawić nowe, wprost spod igły,

pewnie by komórki szare

też do życia się podźwigły.

Ech te życie rozpędzone

czyni takie spustoszenia,

tu i ówdzie coś zmarszczone

nie budzi zadowolenia.

*

Jak przystało na bywalca

wtopiłem się w uczestników,

aby wzorem bałwochwalca

uczestniczyć w tym pikniku.

Siadłem, nastawiłem ucha,

wsłuchując się w babci gadkę,

nie groziła mi posucha

ktoś już podał literatkę.

*

Jednym łykiem, bez popitki

walłem setę czarciej czystej,

zerknąłem też na kobietki

zrobiło się uroczyście.

My Polacy już tak mamy

bardzo dbamy o swe zdrowie,

nawet ruscy nam zazdroszczą

choć też piją - no nie powiem.

*

Wy barany grzmiała w tubę

babcia odrestaurowana,

milczycie na swoją zgubę

swoją i waszego pana.

Eureka - wrzasnął w tłumie

jakiś czubek nawiedzony,

zrozumiałem - wołał dumnie

w piekle znów się chwieją trony.

*

Babcia palcem pogroziła

gadki jednak nie przerwała,

łykiem bimbru to przepiła

po czym wdzięcznie się zaśmiała.

Zatknęło mnie w tym momencie,

piękne ząbki, dziąsła zdrowe,

czy dostała je w prezencie

czy też jej wyrosły nowe.

*

Zerknąłem na swoją szklankę

na dnie coś tam pozostało,

niegdyś gdy przebrałem miarkę

wszystko mi się podobało.

Miałem spore wątpliwości

jak to sobie wytłumaczyć,

że nie pierwszej już młodości

babcię może oko schaczyć.

*

Wy, żelazny elektorat,

grzmiała ostro na mównicy,

chowacie się w swoich norach

toż to przejaw znieczulicy.

Tego tylko nam brakuje

by ster przejął znów Boruta,

wszak ostatnio wiwatuje

wiecie jaki z niego brutal.

*

Nic nie ujdzie wam na sucho

to despota,w myślach czyta,

powiadam wam będzie krucho

bo on kara i nie pyta.

Czyżby piekło wam obrzydło,

chcecie rządów wrogiej bandy,

obudzicie się pod bramą

znikną wasze złote landy.

a0ad6375490b844b3e24d6f1f62704ff.jpg