JustPaste.it

Samosąd

Dzień Ostateczny.

Dzień Ostateczny.

 

Ludzkość już od dawna prosiła się o lanie.


Gdyby porównać grzech do ekskrementów, to poziom wypełnienia już dawno przekroczył ten krytyczny.
A gdyby świat porównano do toalety, to lepkim, brunatnym grzechem umazane były by nie tylko ściany ale także drzwi oraz podłoga. 
Co tu dużo mówić, ziemianie mieli w zwyczaju srogo imprezować, niepomni skutków. 
Nawet Jezus, który wbił na party około roku zerowego, wiele nie wskórał. Tylko go ukrzyżowali a z jego pamiętnika zrobili przedmiot kultu. 
Później, po niezliczonej ilości gwałtów i wojen powodowanych najlepszymi z intencji oraz czystą miłością do bliźniego (a także jego żon) - podzielono atom, detonując małego chłopca oraz jego grubego kolegę, niszcząc tym samym Hiroszimę i Nagasaki. 
Niedługo po tym nastał pokój a Obama dostał nagrodę Nobla za bycie pierwszym czarnoskórym prezydentem.
Nie wiem czemu, po prostu tak się stało. Amerykanie zawsze lubili być najpierwsi. 
Po masowej eksterminacji przez Hitlera, pejsy nabawiły się kompleksów i przewartościowawszy swoje życie, zażądali odszkodowań.
Niemcy zaproponowali Polskę, lecz im nadal było mało. 
Amerykanie nie przestawali knuć. Po podrobieniu lądowania na księżycu, zaczipowali połowę populacji - w dodatku zrobili to bez swojej wiedzy. 
Boli mnie brzuch i mam strasznego kaca. Wiem że nie mogę przeklinać i to nie ładnie ale tak zostałem wychowany. Co? 
Ponadto hamburgery są tłuste i niezdrowe lecz takie smaczne... w duchu wiem że McDonald's prowadzi ogólnoświatową kampanię by zrobić z nas wszystkich poruszających się na wózkach grubasów. 
Zboczyłem z tematu, moja gorączka się pogarsza.

 

 

Tak, świat domagał się solidnych klapsów. 
Mniemam że hipotetycznie obserwujące z wysoka tą szaloną kulkę, niebiańskie istoty były nie tylko przerażone tym co widziały ale także i prawdopodobnie mocno podpite. 
A chciały tak dobrze dla mieszkańców niebieskiej planety. Za ich duchowym podszeptem i wysoko energiczną inspiracją wymyślono nawet globalnie łączącą ludzi sieć - Internet, najlepszy wynalazek od krojonego chleba.
Jednak i to zostało obrócone wniwecz przez te widocznie wciąż małpy z wybujałym ego. 
Zamiast łączyć się i próbować naprawić świat, podnosząc niskie wibracje - ludzie zaczęli oglądać porno i obrazki z kotami. Oraz tworzyć memy. 
Ich chore fantazje i zły smak nie znały granic. 
Decyzja została podjęta, przegłosowana jednym zgodnym chórem wkurwionych niebiańskich głosów. 
Doigrali się, nadszedł dzień sądu. 

 

 

Z Polski wyszła iskra, która rozpaliła świat, rozpaliła go do tego stopnia że każdy mieszkaniec Ziemi dostał 40 stopniowej gorączki. Co gorsi, nabawili się także grypy. 
Ruch ustał, przestano też strzelać do zwierząt. Każdy był chory - po opustoszałych ulicach błąkali się tylko majaczący, bredzący coś nieszczęśliwcy, którzy zawczasu nie zdążyli skryć się w swoich domach.
To było okropne, i nadal jest - wiem bo to opisuję. Przynajmniej staram się ale chyba już dłużej nie mogę bo przysypiam i dwoi mi się w oczach, 
Sąsiadkę gwałci pies, wyraźnie słyszę ich głosy. Albo tak mi się tylko wydaje.
Boże, niech oni już przestaną. Najgorsza  część tego wszystkiego to omamy i halucynacje oraz dojmujące poczucie bezmiernej grzeszności w jakim zaczynam się pogrążać. 

 

 

Zdesperowany, włamałem się do monopolowego, wybijając szybę. Jest godzina pierwsza, dwadzieścia - trzy. 
Rozległ się alarm i myślę że nieumyślnie obudziłem całą dzielnicę. Dźwięk jest naprawdę przeraźliwy, mam nadzieję że nikogo to nie dobije.
Krwawi mi z nosa. Tak obficie że pokapałem sobie na nowe adidasy. Trudno, i tak nic już nie ma znaczenia. 
Przynajmniej mam teraz alkohol. 
Stan wyraźnie pogarsza się, przed chwilą byłem świadkiem jak czerwona kia rio przejechała pana Tadeusza. 
To był dobry człowiek - do diaska - czemu to wszystko się dzieje?
Czyżbyś my nie zasługiwali na lepszy los? 
Boże proszę daj nam jeszcze jedną szansę, przysięgam że się zmienię. Wiem że tym razem na pewno. 
Zaczęło lać. Przemokłem i nie mogę połączyć się z siecią. Zgubiłem gdzieś też klucze do mieszkania. 
Chyba szlag trafił elektrownię bo wszędzie zgasło światło. Teraz na pewno ich nie znajdę. 
Boję się i jest mi, kurwa, zimno. 

 

 

To chyba już naprawdę koniec, na horyzoncie widzę pomarańczową łunę. Jest trzecia trzydzieści - trzy, to nie może być słońce. 
Patrząc wstecz - zasłużyłem sobie. Trzeba było więcej pracować, nie powinienem był oglądać tego dziwnego porno. Mogłem też nie zabierać heroiny umierającej ciotce.
Przecież mogłem być znacznie lepszy, postępować lepiej. Zasłużyłem na taki los. Boże, weź mnie, zamiast ich, daj ludzkości szansę. 
Poświęcę się, moje życie i tak nic nie znaczy. Może nawet wybudują mi pomnik?
Cholera, płonie już cały dystrykt. Słyszę zawodzenie, potępieńczy śmiech oraz nieludzkie krzyki. W dodatku kończy mi się wódka. 
Przynajmniej przestało padać. 
Czuję jak wzbierają we mnie z dawna tłumione uczucia i emocje. Łzy ciekną mi po policzkach. 
Na niebie pokazał się Jezus, budda? To koniec, jesteśmy całkowicie zgubieni. Przepraszam, przepraszam, przepraszam.
To wszystko moja wina! 

 

Słyszę JEGO GŁOS w swojej głowie.
Czaszkę rozsadzają mi jakieś dziwne piski. Co ON mówi!? 
Jeden, dwa, dwa, jeden? Dwa, trzy, raz, raz, raz?  Czy to jakiś szyfr, wiadomość zrozumiała tylko dla wybranych? 
Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje. Ludzie klękają na ulicach, padają na ziemię, niektórzy bezwiednie oddają mocz. Krwawi mi z uszu i nie mogę opanować szczękania zębów. Wszystko zaczęło wibrować.
Próbuję zapalić papierosa, jednak ręce za bardzo mi drżą i nie mogę trafić zapalniczką. Proszę o pomoc klęczącą na jezdni osobę, jednak jej oczy są puste, wpatrzone w niebo nieobecnym wzrokiem. 
Jestem pijany w sztok a świat dobiega końca. To koniec, to koniec. 
Zapomniałem jak się nazywam...

 

 

 

 

 

 

 

Txt: Henear, obrazki z neta
..........................................................................................
Video thumb

 

Video thumb