JustPaste.it

Nieklawe życie policjanta

„…śledztwo trzeba zamykać najszybciej jak to możliwe, bo inaczej ginie się pod lawiną wniosków, akt, dokumentów…”

„…śledztwo trzeba zamykać najszybciej jak to możliwe, bo inaczej ginie się pod lawiną wniosków, akt, dokumentów…”

 

7109045ae294057ed7abed20f1e1de25.jpg

Wojciech Chmielarz – Podpalacz. Wydawn. Marginesy 2018

O autorze:

Wojciech Chmielarz urodził się w 1984 roku w Gliwicach. Pisywał dla „Pulsu Biznesu”, „Polityki”, „Nowej Fantastyki”.

 Autor powieści: cykl Jakub Mortka (5 książek), cykl gliwicki (2 książki).

 W 2013 i 2014 nominowany był do Nagrody Wielkiego Kalibru. W 2015 otrzymał ją za powieść „Przejęcie”. Napisał też powieści: Królowa głodu i  Żmijowisko.

O książce:

„Podpalacz” to pierwsza część z cyklu Jakub Mortka, który jest policjantem  dość stereotypowym –nieustępliwy, twardy, bez poczucia humoru.  Na skutek bardzo stresującej i angażującej pracy rozpadło się jego małżeństwo. W dodatku po zapłaceniu alimentów nie stać go na wynajęcie samodzielnego mieszkania. Nie czyta książek.

Niby twardy a nie stać go było, aby zwrócić uwagę imprezowiczom, nie zawalczył o zmniejszenie alimentów mimo że żona dobrze zarabiała. Taki ambitny wrażliwiec z niego.

W książce poza Mortką mamy przegląd różnych typów ludzkich: student hazardzista , kobieta nie sprzątająca kup swego psa, małżeństwo muzyków, których zespół nosi nazwę „Kiszka Kartoflana”, grają oni fekal rock (piosenki o kupie), według mnie konsekwentnie zespół powinien nazywać się raczej „Kiszka Stolcowa”, ambitna ex-miska, która śpiewała ale poparzona wyskoczyła przez okno i taki był koniec kariery życiowej i wokalnej.

 Poza tym dowcipna złośliwie pani patolog, która kiedyś uwiodła a potem oblała na egzaminie studenta. Zero wdzięczności tym okazała.

Jest też sympatyczny strażak Kowalski bez rozbuchanego ego dzięki czemu nie przeszkadza mu, że żona zarabia więcej od niego.

No i gangster oraz jego  pomagier Zając.

W tej menażerii tylko bibliotekarek brakuje.

Nie obyło się też w ksiązce bez seksistowskich uwag o zmianach w ciele kobiety po porodzie. I odkrywczego mizoginistycznego stwierdzenia, że o to, aby mężczyzna był zadbany musi starać się kobieta. On sam, biedaczek nie może, ma ważniejsze sprawy na głowie niż mycie się czy pranie odzieży.

Intryga jest tu dość przewidywalna i największą zaletą „Podpalacza” jest pokazanie na czym polega zwyczajna,  codzienna praca policji i z czym muszą się borykać jej funkcjonariusze. Mają kiepskie komputery – określam to na własny użytek: chodzą jak chore krowy. Mało zarabiają i mają wrednych szefów.

Trafia się też w tym środowisku alkoholizm i przemoc domowa, ukrywana oczywiście.

„Policjanci musieli mieć wysokie statystyki wykrywalności przestępstw, więc koncentrowali się na tych łatwiejszych i bardziej pospolitych, bo one dawały większe szanse na sukces”.

Polecam osobom lubiącym czytać kryminały.