JustPaste.it

Jak żyje dzisiejsza młodzież (młode pokolenie)?

Obserwowałem synów moich sąsiadów, wydawałoby się wzorcowych przedstawicieli młodego pokolenia. Która wizja młodego pokolenia jest prawdziwa?

Obserwowałem synów moich sąsiadów, wydawałoby się wzorcowych przedstawicieli młodego pokolenia. Która wizja młodego pokolenia jest prawdziwa?

 

4deee608c411bc2103d901cd17350646.jpg

Oceniając ogólnie dzisiejszą młodzież, trzeba przyznać że jest wartościowa, bo jest wykształcona, pracowita, posiada pasje, których nieodłącznym elementem jest elektronika i świat wirtualny. Wydawałoby się, że świat wirtualny, nie przesłania młodzieży życia rzeczywistego, jednak wielu z nich pada ofiarą uzależnienia od Internetu.

 

Obserwowałem synów moich sąsiadów, wydawałoby się wzorcowych przedstawicieli młodego pokolenia. Jeden z nich skończył studia, ba nawet podyplomową magisterkę, drugi zawodówkę (a właściwie kurs zawodowy). Pierwszy nie mógł znaleźć odpowiedniej pracy, drugi wyjechał do Szkocji za pracą.

 

Ojciec pierwszego twierdził, że dzisiejsze młode pokolenie, to stracone pokolenie i martwił się, że jego wykształcony syn będzie dla nich ciężarem do końca życia. Ojciec drugiego opowiadał mi, że jego syn zaczynał pracę w Szkocji od odgławiania ryb, później pracował w sezonowym hotelu przy sprzątaniu, a nawet sprzedawał chipsy na ulicy.

 

Z pogaduszek z rodzicami dowiedziałem się, że pierwszy poznał przez Internet (dziewczynę) panią z którą świetnie mu się rozmawiało na wszystkie tematy, jednak gdy przyszło do spotkania, okazało się że dziewczyna ma stałego partnera i prawdopodobnie jest z nim właśnie w ciąży. Drugi znalazł dziewczynę po sąsiedzku, ale gdy ta zaproponowała mu wspólne kupno mieszkania (w końcu zarobił trochę funtów), po zmarłym sąsiedzie na wspólne życie, wycofał się rakiem.

 

Pierwszemu się poszczęściło, skierowano go z Urzędu Pracy do pracy interwencyjnej, w której się sprawdził i pozostał na stały etat. Po pracy wraca do domu i siedzi do nocy przy komputerze. Drugi wrócił ze Szkocji do Polski i pracuje jako ochroniarz w hipermarkecie, a poza pracą czas spędza przy komputerze, lub z kolegami na piciu piwa. Obydwaj „młodzieńcy”, skończyli już 30-tkę i za komuny potrącali by im „bykowe”.  

 

Pierwszy podczas studiów, nie uczęszczał do klubów studenckich, także tych sportowych (chociaż jest fanem piłki nożnej), bo nie umiał tańczyć (nie miał siostry), a obecnie przy spotkaniach rodzinnych nawet przy stole, nie może oderwać wzroku od komórki i Internetu (uzależniony). Drugi miał siostrę, więc umie tańczyć, ale nie lubi chodzić na dyskoteki (prywatki), woli z kolegami pójść na piwo. Chociaż ostatnio jego ojciec pochwalił mi się, że syn przyprowadził do domu koleżankę z pracy, pracującą w kuchni.

 

Jaki los czeka obserwowanych młodzieńców, ojciec pierwszego martwi się, że na nim skończy się jego ród (chociaż ma dwóch synów), ojciec drugiego jest zadowolony, że syn nie poszedł w jego ślady (w swoim czasie stracił majątek na piciu wódki). Nie interesuje ich historia, tradycja, pochodzenie, nie interesuje kultura, sport (chyba jako kibic), nie biorą aktywnego udziału w życiu miasta.

 

Znamy z telewizji i Internetu tą ambitną młodzież, która chce zaistnieć w show biznesie, która, nieraz traci pół życia, aby doczekać się swoich 5 minut sławy, aby zaistnieć i brylować w świecie gwiazd na czerwonym dywanie. Może dlatego, tak odstają od nich ci opisani przedstawiciele zwykłej części młodego pokolenia. Która wizja młodego pokolenia jest prawdziwa?