W Niemczech zaostrzono kary za zabijanie os. Tak, nie pszczół, tylko OS. Najsurowsze wprowadzono w Brandenburgii - za zabicie chronionego gatunku 65 tysięcy euro. Za pospolity gatunek już na szczęście mniej - tylko... 50 tysięcy. (Onet)
Masz fuchę w polskiej gazecie lewicowej i przejedziesz kobietę na pasach - dostaniesz 6 tysięcy złotych kary. Chronisz środowiska LGBT i pobijesz żonę - dostaniesz 3 tysiące złotych. Jebniesz osę w Niemczech i zapłacisz 200 tysięcy złotych. Przelicznik prosty - 1 osa = 33 przejechane staruszki = 66 pobitych żon.
Co jest? Nie nadążasz za postępem?
W tej samej Brandenburgii, w Prenzlau blisko granicy z Polską, znajduje się klinika aborcyjna, do której - jak podaje TVN - przyjeżdża dokonać aborcji kilkanaście Polek tygodniowo.
Puenta chyba oczywista.
Masz ochotę zabić osę, jedź do Polski.
Masz ochotę zabić dziecko, jedź do Niemiec.
Autor: raz prozą raz rymem walczymy z propagandowym reżimem