,,Ekler".

Historia toczy się w małej cukierni na Żoliborzu.

Właściciel, Zbigniew Madruga (w tej roli Marian Dziędziel) próbuje dotrwać do emerytury, oferując klientom własne wypieki.

Czy mała, kameralna, urocza cukiernia w stolicy Polski może kryć jakieś mroczne tajemnice?

Z biegiem czasu okazuje się, że syn właściciela, Albert (Arkadiusz Jakubik), świadomie używa przeterminowanych produktów do wyrobu sernika. Czy ma to związek z serią tajemniczych zgonów z powodu zatrucia, o której rozpisuje się prasa?

Drugi z zatrudnionych pracowników, Jacek (znakomita rola Bartłomieja Topy) wciska w pączki pigułkę gwałtu i gwałci klientki na zapleczu. Wśród jego ofiar są nawet dzieci.

Z kolei ekspedient Paweł (Robert Więckiewicz) chronicznie pyta klientów ,,Mogę być winny grosik?" - choć ma w kasie fiskalnej mnóstwo drobniaków. W dodatku czasem nie wystawia paragonu.

Właściciel, choć docierają do niego niepokojące sygnały, ukrywa zbrodnie swoich pracowników.

Dzięki temu filmowi, Smarzowski surowo rozlicza się ze środowiskiem cukierników, a w mediach był to dotąd temat tabu. Tymczasem, jak widzimy na filmie, w branży cukierniczej aż roi się od morderców, złodziei, gwałcicieli i pedofilów.

Po wyjściu z kina widz odruchowo zadaje sobie pytanie: skoro w cukierniach aż roi się od gwałcicieli i pedofilów, a szefowie kryją swoich pracowników, to... CZEMU NADAL JEM SŁODYCZE?!

Film jeszcze nie został zmontowany, ale już zbiera znakomite recenzje.

,,To jeden z najważniejszych filmów ostatniego stulecia" - (,,Gazeta Próchnicza")

,,Absolutne arcydzieło. ,,Ekler" nikogo nie zostawia obojętnym. Każdy powinien to zobaczyć." (Dorota Wellman)

,,PiS niszczy Konstytucję i demoluje państwo prawa." (Grzegorz Schetyna)

Inwestorzy przewidują po premierze filmu kolosalne spadki wartości cukru na światowych rynkach.

Warto zwrócić uwagę na epizodyczną ale wybitną rolę Krystyny Jandy, która fenomenalnie zagrała drożdżówkę.