Sens napisania tego wywodu byłby go pozbawiony gdyby nie fakt,
że nie mamy nic wierniejszego od Naszej Tożsamości
Zaplątana w swoją osobowość z jej brakami staje się obłudą
rozpaczliwie chcąc przetrwać bo czas jej się kurczy.
Zazdrosna.
Niespokojnymi oczami śledzi swoje projekcje wsteczne,
w których ciągła negacja - kultem, a nieakceptowani bohaterowie bledną.
Tożsamość jest sterowana bezwzględnie i precyzyjnie,
skłóceni są słabsi i bezpieczniejsi.
Bezradnie pcha się na afisz bez szansy na wzorzec,
tworząc swoją pseudo grafikę zwichrzoną,
poplątane kreski donikąd,
szczerzy zęby spróchniałe, wieszczy...
Jej piękne obrazy chwały i myśli blakną nieprzydatne.
Powstaje nowe pokolenie apologetów, obrońców cnót nowej wiary z klawiaturą w ręku.
Bierze w ręce pióro-myśl i obarcza winą krok po kroku, klawisz po klawiszu,
deformując naszą osobowość.
Internetowe forum utrwala się,
bezradne ocieka,
forum - ściek,
medium sieroce.
A my rozpaczliwie szukamy popleczników nowego porządku coraz bardziej infantylni, okrutni.
Plenią się zdania pisane byle o kim? o czym?
O nikim.
Zasłyszane - powtórzone, ze skazą cudzej myśli,
ważne jedynie dla nas w hierarchii - agresja
nieważne wobec faktów.
Uparcie stygmatyzujemy naszych odbiorców
tym silniej się pusząc im bardziej logika faktów piszczy z bólu i zdumienia,
bezkarnie uprawiamy nasz defetyzm, infiltrując siebie samych w intencji zaistnienia.
I tak pełznie z nami nasza pokaleczona tożsamość w poszukiwaniu następnego sporu
i tylko czasem przycupnie zmęczona,
wypije łyk piwa nadziei
posłucha kawałka mszy,
przeżegna się odwracając twarz,
zostawi monetę na zbożny cel
ot na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że wybraliśmy drogę bez wyjścia,
ruchome piaski, w które się zapadamy...
Póty co, wściekle nobilitując się w prostactwie, inwektywach, arogancji i chamstwie -
bo to nic nie kosztuje i nikt nie pyta o zgodę,
w końcu zdeformowani popadamy w pogardę do samych siebie.
Herosi obyczajności.
I tylko czasem jeszcze myśl bezradna prosi o jakiś sojusz,
biegnie zataczając się od słowa do słowa, potyka się o naszą ułomność
a my ratując pokolenie w ostatnim ataku stajemy do walki
o nasze Termopile.
@JanuszD.