Dwie twarze, dwa umysły.
Jedna w letargu uśpiona.
Druga rozmyta.
Wchłonięta.
Oczy patrzeć nie chcą.
Inni widzą to co chcą.
Rzeczywistość rozmyła się z łzami.
Rzeczywistość stała się podłą grą.
Ludzka zawiść, nienawiść i bezczelność zniszczyła marzenia,
a dusza tęskniła.
Za spokojem i ekstazą dnia codziennego.
Za niechęcią poddania się negatywnym myślom,
chcąc podążać i gonić.
Nie chcieć być jałowym, nijakim i banalnym.
Siłę mieć, by tworzyć, działać i wznosić,
by stać się czymś.
Czym?
Duszą silną, ciałem bez skazy, umysłem czystym i cnotliwym,
by odnaleźć się w czasoprzestrzeni i podróżować pośród gwiazd.