JustPaste.it

Za kilka dni Marsz Niepodległości.

 

 

Obraz może zawierać: 3 osoby

Za kilka dni Marsz Niepodległości, a więc lewa strona jak co roku zalewa się pianą ze wścieklizny. Dostają amoku na widok tłumów świętujących niepodległość Polski, śpiewających Mazurek Dąbrowskiego zamiast Ody do radości, machających nie błękitną, ale biało-czerwoną flagą i dumnych z naszej historii. Mamy więc standardowy repertuar łgarstw, pomówień, kpin, złośliwości i chamstwa. Urzędnicy Eurokołchozu już nazywają polskich patriotów "neonazistami". Żona sołtysa z Chobielina już pluje, że będą szli "neofaszyści". Dogorywająca Wyborcza już wyskakuje z rasizmem. Wprost już pisze o "wyznawcach Mussoliniego". TVN już się czai na dachu, żeby ściągnąć z teleobiektywu jakiś antynarkotykowy baner i się do niego masturbować przez kolejny miesiąc. Onety, parówy, niemieckie brukowce, wszyscy, już na najwyższych obrotach. Tęczowi, ubecja i wege-bojówki już szykują prowokacje i blokady. Lewicowi aktywiści z fejsbuczka już zacierają ręce do banowania. W końcu bufetowa, która na kilka dni przed wydarzeniem zakazała organizacji Marszu Niepodległości.

Jednak kolejny raz zapominają, że za dziesiątkami tysięcy obrażanych uczestników MN stoją rodziny, znajomi i przyjaciele. A za nimi kolejni i kolejni. Łącznie setki tysięcy, jeśli nie miliony zwykłych Polaków stają się świadkami zmasowanej, marksistowskiej propagandy. W takich chwilach orientują się, że są okłamywani. Widzą swojego syna, córkę, kolegę, przyjaciółkę, bratanka i znajomą z pracy w kontekście absurdalnych zarzutów tylko dlatego, bo przeszli się z flagą po Warszawie w święto narodowe i czują sprzeczność. Wiedzą, że on/ona nie jest żadnym mitycznym nazistą, a najsilniejszy związek 11 listopada z tym zbrodniczym systemem to duch Goebbelsa w mediach. Dlatego z roku na rok środowiska chore z nienawiści do Polski i Polaków znaczą coraz mniej, a Marsz Niepodległości ma coraz większą frekwencję.

Będziemy i my.

 

 

 

Autor: facebook kamieni kupa