Wybory na Ukrainie mają odbyć się 31 marca, wybory w Izraelu 9 kwietnia, wybory do polskiego Sejmu ???
2019 będzie rokiem wyborczym.
Wybory na Ukrainie mają odbyć się 31 marca, wybory w Izraelu 9 kwietnia, wybory do Parlamentu Europejskiego 23-36 maja.
Jeśli chodzi o Ukrainę to druga kadencja Poroszenki jest wysoce nieprawdopodobna. Wszyscy Ukraińcy na pytanie - kto wygra wybory? - odpowiadają - z pewnością nie Poroszenko. Jest bardzo prawdopodobne, że w przypadku przegranych wyborów naród podziękuje Poroszence tak jak Gruzini Saakaszwillemu + konfiskata mienia.
Niektórzy Ukraińcy są bardziej radykalni w prognozach dotyczących losów zdetronizowanego Poroszenki. Wydaje się, że Poroszenko zdaje sobie sprawę z tego jakimi uczuciami jest obdarzany przez rodaków. Być może zdecyduje się na wprowadzenie stanu wyjątkowego i zablokowanie demokracji.
Może zdecydować się na krwawą wojnę. Śmierć wielu Ukraińców na froncie walki z Rosją uratowałaby życie Poroszenki.
Izraelski premier Netanjahu dla utrzymania się przy władzy wielokrotnie stosował metodę masakrowania Palestyńczyków. Teraz znowu jego sytuacja jest niepewna. W wypadku przegrania wyborów trafi do więzienia za udowodnione malwersacje. Nie wiadomo, czy Izraelczycy, po raz kolejny, dadzą się nabrać na przedwyborcze krwawe prowokacje.
Inna sprawa, że jest już za późno. Na skutek polityki Netanjahu, nienawiść do Izraela jest tak wielka, że tragedia Królestwa Jerozolimskiego musi się powtórzyć, czyli mówiąc językiem współczesnym: - Izrael wcześniej czy później zostanie zepchnięty do morza.
Wyniki wyborów na Ukrainie i w Izraelu są trudne do przewidzenia, natomiast można mieć pewność, że będą miały wielki wpływ na sytuację Polski. W szczególności na najbliższe wybory do Sejmu i Senatu.
Jeśli na Ukrainie wygra spadkobierca Bandery i OUN, to wojna przybliży się do granic Polski.
Wśród polityków izraelskich są tacy, którzy uważają, że wojna NATO z Rosją mogłaby przedłużyć życie państwa Izrael. Wojna NATO z Rosją prowadzona na terenie Polski. - Po wyborach w Izraelu wszystko jest możliwe.
Kolejne pogorszenie międzynarodowej sytuacji niemal na pewno poskutkowałoby porażką PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego i w konsekwencji w jesiennych wyborach do Sejmu i Senatu.
Kaczyński i jego doradcy zdają sobie sprawę z ryzyka związanego z niepewną sytuacją w krajach kluczowych dla polskiego bezpieczeństwa. Dodatkowo. - Słabość programowa i rozbicie opozycji sprzyja PiS. Dlatego przyspieszenie wyborów do Sejmu i Senatu wydaje się bardzo prawdopodobne.
Zawsze były argumenty, że wybory jesienne zmuszają nowy rząd do realizowania budżetu przygotowanego przez poprzedników i lepsze byłyby wybory na wiosnę. Nigdy to nie przeszło, ale w obecnej sytuacji Kaczyński może przepchnąć przyspieszenie wyborów.
Adam Jezierski