nie ma pokory wobec siebie i wysokich progów
biały - pozornie niewinny nie zna skutków grzechu
działa jak prawo cyklu - centrum zagrożenia
jeśli obiecuje - przychodzi i tak wiele zmienia
poprzez uniwersalność w swej doskonałości
kochanek i morderca mistrzowskiego sztychu
zjawia się w arcy-ciszy jak nagła zasadzka
rozściela się przytulnie i nikt go nie słyszy
bez niego srebrny welon straciłby przyczynę
wyschły pędzle w słoikach co płócien nie tknęły
zmarnieliby malarze odeszli poeci
nie oprószone w opium gałęzie uschnęły
* * * * * * *
idzie pojawia się
niezapowiedziany w aureoli własnego kultu
mistrz lodowej mistyfikacji - ofiara i skutek mistycznego piękna
nie ma adresu
jest domem bez granic i okien
bezpieczną ale i śmiertelną pułapką
mistrzem paradoksu - groźną szczeliną i ciepłą gawrą
w swoim igloo pozwala ochronić i przetrwać
* * * * * * *
uwielbia dzieci - ich zachwyt ciekawe oczy
ostrzegając jednak że jest granica ruchu i ciszy
której przekraczać nie wolno
potrafi zabezpieczać i balsamować zwłoki
strzępy roślin zwierząt i ludzi
opowiada historie epok przebrzmiałych
zaskakuje odkryciem w muzeach prawieków
kurhanach co dawno zamilkły
szczękiem zwycięstw krzykiem
zna najpiękniejsze bajdy legend opowieści
w których wygrywał bitwy i był bohaterem
* * * * * *
trwa od nowa sam świeży ułożony z cząstek niepoliczalnych
i pięknych symetrią doskonałą na miarę boskości
bez niego welon światła straciłby przyczynę
sam będąc jednym z bogów boi się tylko bóstw solarnych potężnych tytanów
Heliosa i jego rzymskiego brata Sol`a
wie że musi złożyć im ofiary ze swojego zimnego piękna
wobec nich kurczy się i szarzeje i odpływa
żegna swoje królestwo szemrzącymi strumieniami
ale i wtedy czasem parska gniewem lawin lodowych
tak potężnych że oceany są przerażone
ale tylko przez chwilę
potem wraca aksamit i już pluska słońce które z falami gra w klasy...
@ JanuszD
A teraz odrobina muzyki: posłuchajcie wpisując w przeglądarkę
- tombe la neige w wykonaniu Salvadore Adamo