Obaj piszący w jednym trwali starciu
pierwszy z beckend`a a drugi z forehend`a
pierwszy oceniał - mitoman i skryba
drugi- grafoman i zwykła przybłęda
ciągle mi bruździ indolencją pióra
ni pies ni zając istne polowania
opinię szarpie rzucając kalumnie
grozi i szydzi - tylko ubić drania
* * *
Nerwy tak żrą ich, że żaden nie może
załącza kompa i stuka w pokorze
- wstrzymaj się brachu i wyhamuj nieco
bo mi ze złości oczy w nocy świecą
* * *
na co skłócony - pisać każdy może
lepsza myśl lotna niż słabość w pokorze
co było robić spuścił nos na kwintę
i mruknął drugi - muszę użyć flintę
* * *
Nazajutrz rano zaraz po śniadaniu
pragnął się drugi oddać polowaniu
by rzucić okiem wszedł na połoninę
zobaczył w krzakach pierwszego łysinę
jak doń przymierza odpalić z dwurury
w ramach vendetty dorwać się do skóry...
morał: jak złość z powodu następstw się powieli,
gubi się w skutkach kto kogo ustrzeli
gdy we łbie sieczka i kłótnia u płota
wściekłość podkręca kretyn lub idiota !
@JanuszD.