spór jest bezosobowej niezgodności stanem
przerażoną teorią że racja się kończy
w rozkrzyczanych intencjach budzonych nad ranem
od których głos sprzeciwu pozostaje drżący
* * * *
spór jest linią ataku żądną potwierdzania
ma swoją amunicję - amplitudę krzyku
gdy naboje są ślepe zamienia się w charkot
ciszę niemal złowrogą i rozpacz wyniku
* * * *
spór jest irracjonalny - odrzuca logikę
kiedy się nie układa w wiwaty poklasku
nie mogąc znaleźć drogi grzęźnie w koleinie
ze sforą argumentów trzymanych na pasku
* * * *
spór jest potyczką tchórza i gaśnie powoli
w kronikach i relacjach zadżumionych treści
w końcu wyblakłą kliszą nie do odtworzenia
zapomnianych kolorów- wilczych opowieści
* * * *
jednak zanim zamilknie - pęta się po scenie
po której jeszcze pełznie złudnym cieniem blasku
nie wiedząc że już dawno zgasły tamte światła
słowa zgubiły słowa - złapane w potrzasku
* * * *
lecz potrafi poranić i zostawia blizny
napędza się pozorem nikczemnej odwagi
„opowieścią idioty” rozdeptanych wizji
jakimś strzępem afisza że ten król był nagi...
@JanuszD.