Ewie Łokuciejewkiej
O ty co nasze zmysły
zmęczone zwątpieniem
natłokiem wyjałowień
i marazmu zadrą
lokujesz w niemej pustce
nad talentu cieniem
i dręczysz wyobraźnię
- braku wyobraźnią
* * * * * *
Robiąc nas niewolnikiem
wiecznych pragnień celu
gdzie czerep nasz się zżyma
muzy nie spotyka
a pegaz nam obwisa
jak kryzys w burdelu
którego ekonomią
- marna statystyka
* * * * * * *
Jeśli nam trafnych tekstów
nie skrzykniesz na ławę
choć sam stygnę - zaparzę
moją piątą kawę!
i jęknę ożłopany
w twórczej poniewierce:
za dużo kofeiny...
- trudno winić serce
morał: gdy dostrzegamy w lustrze pognieciony fizys
w realu też nas czeka literacki kryzys
który jeśli na dłużej nam w piórze zagości
ozdabia naszą sławę suknią samotności
@JanuszD.