obrazek z zasobów netu
Kiedy nas infekuje słownych treści zlepek
aż tapla się w fekaliach polska semantyka
i kwitnie dialog mistrzów od nudnych zaczepek
chcąc słowem - anonimem zmiażdżyć przeciwnika
< < < <
Gdy się inwektywami marny podtekst pleni
z nadzieją że swym bluzgiem drugiego kaleczy
logika się rumieni chcąc być sprawiedliwą
szukając w polemice - co się ma do rzeczy?
> > > >
Co kto? To już wiadomo wołem w tekście stoi
kolorytem lokalnym w szambie unurzane
lecz skutek - sensu stricte gangreny nie leczy
do znudzenia rozjątrza jedna drugą stronę.
< < < <
Więc tu rada dla wściekłych interlokutorów:
jeśli chcemy rozejmu wyhodować rzepkę
generujmy konsensus w jałowości sporów
bo na bluzg i zaczepkę otrzymasz - zaczepkę
> > > >
Wierszyk niby banalny ot żarcik i kwita
jeszcze jedna pogwarka ułożona w rymy
lecz i spowiednik przyzna gdy grzesznik zapyta
że nie trzeba pokuty - jeśli nie ma winy.
Morał: i tu kończąc należy przestrzec polemistów
by w swym zacietrzewieniu nie zdurnieć pomału
licząc, że skoro trwoga - musimy do Boga
a skoro nasza krzywda - to do Trybunału...
@JanuszD.