JustPaste.it

„Powiedz mi”

Powiedz mi. Kto więcej wie mędrzec czy głupiec? – zapytałem i nalałem wino do kryształowych pucharków

Powiedz mi. Kto więcej wie mędrzec czy głupiec? – zapytałem i nalałem wino do kryształowych pucharków

 

„Powiedz mi”

Opowiadanie

 

 

2365066acf935af14adeef9dbed07ebf.jpg

Powiedz mi. Kto więcej wie mędrzec czy głupiec? – zapytałem i nalałem wino do kryształowych pucharków

Głupiec, bo mędrzec wątpi we wszystko. Dobrze być głupcem bo dużo mądrości to dużo smutku.

Co powinienem wiedzieć gdybyśmy się już więcej nie zobaczyli?

Zaśmiała się a w jej oczach odbiły się płomienie ogniska.

Nie kochaj pieniędzy, oszukają cię. Nie kochaj kobiet też oszukają cię. Pośród wszystkich win, najbardziej upajająca jest wolność. Wstawaj o świcie i zapamiętaj, że zachód nadchodzi gdy się go najmniej spodziewasz. Żyj długo i niech twoja śmierć przyjdzie we właściwym momencie.

Siedziała przy mnie i wpatrywała się w moją dłoń. Nad brzegiem rzeki płonęło ognisko.  Ekipa filmowa już odjechała a one, jej przyjaciółki,  jeszcze zostały i tańczyły – dla siebie. Falowały  ich  ręce i kolorowe suknie, piersi  drżały w euforii tanecznej. Śpiewały w języku , którego nie rozumiałem. Ech ..  Graj Cyganie do białego dnia, graj…

Wyjąłem  z kieszeni portfel i powiedziałem:  Weź wszystkie moje zarobione w tym filmie pieniądze. Tobie bardziej się przydadzą.  Mam dosyć pracy w filmu. Pojadę tam gdzie … pieprz rośnie i nikt nie krzyczy: Cisza ! , Uwaga! , Akcja! 

Zaśmiała się i wzięła pieniądze i schowała w fałdy sukni. 

Dzisiaj będę z tobą. – powiedziała. Uważaj na mgłę – dodała całując mnie w policzek i tanecznym krokiem wciąż wpatrując się we mnie oczami błyskającymi odbitymi w nich płomieniami ognia, dołączyła do tańczących kobiet..

O świcie pożegnałem przyjaciół i ruszyłem w drogę „tam gdzie oczy poniosą” - na bezludzie. Zdaje się wtedy na instynkt i podszept tych Niewidzialnych Istot, które zawsze są przy nas. Często trafiam wtedy do miejsc, które wydają mi się bardzo znajome, chociaż w nich nigdy za tego życia nie byłem.

Jadąc tak bez celu myślałem:

Odczuwam obecność w lesie  leśnych skrzatów – ich dotyk, słyszę ich szczebiot. Gdyby nie anioły, nie przeżyłbym w ryzykownych pracach, które przez lata wykonywałem. Ich podszept okazał się moją intuicją.  Ale pomiędzy mną a Stwórcą przecież istnieje wiele Istot – o wyższym poziomie świadomości i egzystujących w wymiarach, które są niedostępne dla naszych ograniczonych zmysłów. Nie jesteśmy sami. Czujemy istnienie Aniołów... 

Panie! Stworzyłeś zastępy tajemniczych i potężnych Istot! Daj mi z nimi wejść w relacje. Tak bym chciał pogadać z moim Aniołem Stróżem przy kawie i ciasteczkach. Ja rozprostuje nogi a On skrzydła. Pogawędzimy, poplotkujemy... co tam w Niebie słychać? - zapytam.

Myśląc tak jechałem wzdłuż rzeki Biebrzy koło miejscowości Dolistowo. Nie liczyłem na odpowiedz. A jednak Stwórca ma wielkie poczucie humoru a jego filmowym ekranem widocznie jest całe Niebo. Zatrzymałem samochód, wysiadłem i ze zdumieniem wpatrzyłem się w ten obraz na Niebie:

 

04ae7ab003789d50b6f80f1fd9414505.jpg

 

 Jadąc żwirową drogą prowadząca wzdłuż rzeki Biebrzy, i przyglądając się napotkanym zwierzakom i ptakom, przypomniałem sobie wczorajszą cygańską biesiadę przy ognisku... i słowa cyganki. 

"Uważaj na mgłę"

Jak na zawołanie: ranna, do tej pory lekka mgiełka, błyskawicznie gęstnieje. Nie widzę  drogi.  Wielki niepokój w duszy i kompletny brak widoczności każe mi  zahamować.

Cholera! Stoję na żwirowej drodze. Gdzieś niedaleko płynie rzeka Biebrza. Jest czwarta nad ranem. Przed chwilą mało co nie wyrżnąłem w wielkiego łosia, który nieoczekiwanie wyrósł przed maską samochodu.  Boli mnie głowa. Leci z nosa. Czuję nadciągającą grypę. Dopadł mnie stres kilkumiesięcznej pracy w filmie: nieprzespane noce, byle jakie jedzenie w knajpach.  I te zimne, samotne, bezsenne noce….

 Przeróżne myśli tłuką mi się po głowie. Większość z tych myśli, nie wiadomo dlaczego, dotyczy kobiet.

Graj  Cyganie  a ty Najmilsza kochaj…kochaj mnie... 

Otacza mnie bezkresna gęsta mgła. Mgła sunie i nadciąga nie wiadomo skąd. Gdzieś z bezkresów wyłaniają się ciemne zarysy kęp krzaków i drzew. Ich cienie podchodzą coraz bliżej i bliżej. W głowie mam zamęt, w sercu lęk. Czuję tę mgłę jako żywą istotę, jako Ducha Przyrody który nadchodzi  by dokonać zemsty na mnie, na śmiałku, który niepokoi swoją obecnością to pustkowie ...  

I nagle, z oddali,  słyszę kobiecy głos...  Gdzie jesteś kochanie? Szukam cię... szukam po całym świecie...

 

Ciąg dalszy? Hmm..

Obraz Cyganki: akryl 100 na 70 cm ( M.S)