Do moich wierszy jeszcze mi nie spieszno
chcę by się skryły w nuty niezagrane
w to co zgubiło temat i odeszło
wróciło wtedy gdy oczekiwane
Jestem sierotą na miarę wawrzynu
mych potrzeb serca spełnienie nie kończy
skojarzeń wątek nigdy nie przemija
bo ma coś z pnączy
> > >
Mój wiersz pytanie to potrzeba czasu
którego nie znam bo miał mnie za mało
pośród dni rączych których
całe stado przecwałowało...
a ślady po nas zaklęcia i wiara
jak zapomniane niczego nie żąda
rozepną struny pięciolinii tęsknej
motylem myśli latawcem trójkąta
> > >
Abym mógł marzyć że wiersz biorę w ręce
chordofon dźwięki na oślep pomieszał
pozwala słowom na więcej i więcej
na harfach kreski blasków porozwieszał
od nowa budząc nuty nietoperze
by potrącały słowa nienazwane
bawiąc się nimi jak czarodziej nocy
w odczarowane
> > >
Wśród kakofonii poplątanych dźwięków
iskier skojarzeń – ja - stary ladaco
śmiałbym się z ludzi gdyby mnie pytali
po co to wszystko? dlaczego? i za co?
i stałyby się pogubione wiersze
szaradą losu który się nie zdarzył
gdzieś zapisanym niewysłanym listem
który adresu zapomniał... bo marzył
@JanuszD.