JustPaste.it

Twarz normalności

felieton

felieton

 

Co to znaczy być "normalnym"? 

Co to znaczy być "szalonym"?

 

Zastanawiałem się ostatnio nad tymi dwoma pytaniami, obserwując siebie oraz ludzi, świat dookoła.
Idąc według definicji z słownika języka Polskiego PWN, normalność to; "życie toczące się według ustalonych, znanych praw i zwyczajów, bycie zgodnym z normą" - czyli zachowywanie się, postępowanie w przewidzianych ramach, znany i akceptowany społecznie sposób.
Wszystkie odbiegające od normy zachowania, mogą wzbudzić zdziwienie oraz zostać sklasyfikowane jako potencjalnie niebezpieczne dla otoczenia.
To co przewidywalne jest bezpieczne, na stabilności i zaufaniu można budować relacje, struktury, związki...
Z człowiekiem normalnym można się porozumieć ponieważ operuje takimi samymi pojęciami jak my. Rozumie je w zbliżony lub taki sam sposób.

Inaczej ma się sprawa z "wariatem".
Idąc za definicją nienormalności: "odchylenie od normy, przejawianie cech typowych dla zaburzeń psychicznych".
Zwykle szalonymi określa się ludzi postępujących w niezrozumiały, odbiegający od normy sposób.
Najczęściej wierzących w prawdziwość danej tezy, niepopartej żadnym logicznym dowodem.

Pytając o normalność oraz szaleństwo, ciężko nie zahaczyć również o zagadnienie "prawdy".
Co jest uznawane za prawdę, co nią rzeczywiście jest?

Posiadamy odmienne spojrzenia na rzeczywistość, wynikające z naszego doświadczenia życiowego.
Świat dla każdego wyglądać będzie inaczej a relacja z nim różnić, z powodu naszego charakteru czy osobowości.

Wiara - sprawa bardzo istotna dla naszego kraju. Nauczeni jesteśmy wierzyć w ideologię, dogmaty kościoła katolickiego, mającego uprzywilejowaną pozycję w naszym państwie.
Dzieci nie potrafią odróżnić prawdy od fikcji, wierzą starszym od siebie ponieważ nie mają innego wyboru - nie umieją stanowić one o sobie a ich przeżycie zależne jest od rodziców.
Tak umieszczone przekonanie, zapuszcza bardzo głębokie, sięgające podświadomości korzenie. Nauczono nas reagować w określony sposób, bez zastanowienia.
Jednak z wiekiem, widzimy że wiele z tych "prawd" jest rozbieżna z zaznawaną, fizyczną rzeczywistością, rządzącą się surowymi prawami, których złamanie wiąże się z realnymi konsekwencjami.
Jak więc można odróżnić prawdę od fałszu?

Zwyczajnie - nie zamykać oczu na fakty. Reakcje emocjonalne stoją na straży starych wierzeń, nieraz wgrane tak mocno iż bardzo trudno zmienić je na zgodne z rzeczywistością.
Tragedią szaleństwa jest niemożność ujrzenia prawdy - staranie się za wszelką cenę znaleźć sens tam gdzie go nie ma. Łączyć ze sobą, zupełnie nie powiązane zdarzenia, tak by pasowały do przyjętej narracji. Nienormalność to zamykanie się w klatce powstałej z niesprawdzonych wierzeń, odmowa ujrzenia ich absurdalności.
Szaleństwem rządzą emocje. Jeśli jest w nim jakaś logika - to używa ona pojęć niezgodnych z przyjętymi realiami.

Jeśli wklepać w generator tekstu, przypadkowe słowa - powstanie jakaś namiastka sensu. Jeśli taki twór, powtarzać dzieciom od wczesnych lat - automatycznie przyjmą go za prawdę.
Jednak nie jest to artykuł o religii - szkodliwych przekonań można mieć w sobie mnóstwo i to wszelkiego rodzaju.
Gramy takimi kartami jakie dostaliśmy - nie mamy innego wyboru.
Jednak wynik rozgrywki zależy już od nas.

Sztuka oraz religia często szły ze sobą w parze - piękno miało uwiarygodnić stawiane tezy oraz sławić majestat danej ideologii.
Obejść rozum wraz z logiką to uderzyć w emocje - podobnie działa zakochanie, (które swoją drogą też jest dłuższym lub krótszym okresem przypominającym stan zbliżony do manii) sprawiające iż przestajemy widzieć wady obiektu swoich uczuć, porzucając nieatrakcyjną rzeczywistość na rzecz wyidealizowanego obrazu naszych podświadomych potrzeb i fantazji.
Nikt i nic nie jest w stanie przekonać nas że się mylimy.
Miłość jest egoistyczna - zagłusza wszystko inne, wymaga dla siebie całej uwagi.

Druga osoba staje się osobistym "zbawcą" - osobą na którą tak długo czekaliśmy, kimś z kim można dzielić samego siebie.
Samotność znika, ustępując miejsca pragnieniu jak największego zbliżenia do kochanej osoby - do połączenia z nią, scalenia w jedną.

Problem pojawia się gdy do tego stanu, dąży się w spaczony, nieakceptowalny społecznie sposób.
Zamykając oczy na szkodę jaką wyrządza się innym. Całkowicie pomijając prawdę, stopniowo pogrążając w nienawiści.
Obwiniając wszystkich za izolację jaką przynosi samotność.


Tkwiąc w swoich urojeniach.

 

 

..................................................

Video thumb

Video thumb