JustPaste.it

Do Lecha Wałęsy, między nami elektrykami, list otwarty

"o wartości człowieka naprawdę świadczy tylko jedna, jedyna rzecz: miara człowieczeństwa. Jaka jest, w świetle pańskiego postępowania, Pańska miara człowieczeństwa, Panie Wałęsa?

"o wartości człowieka naprawdę świadczy tylko jedna, jedyna rzecz: miara człowieczeństwa. Jaka jest, w świetle pańskiego postępowania, Pańska miara człowieczeństwa, Panie Wałęsa?

 

 Szanowny Panie Wałęsa.

Między innymi zawodami, jakie posiadam, jestem też elektrykiem, więc możemy sobie pogadać.

Od zawsze trąbi się o pedofilii w katolickiej sekcie i o tym, że tak zwany, pożal się Boże, polski wymiar sprawiedliwości zamiata problem księżych gwałtów na dzieciach pod dywan, zostawiając polskie dzieci na pastwę zboczeńców w czarnych sukmanach.

A Pan twierdzi, że jest zaskoczony. Oburzyło Pana i uznał Pan za niewybaczalną zbrodnię dopiero to, że zboczeńcem okazał się pański spowiednik?

No jasne; jak śmiał w ogóle czegoś takiego się dopuścić...?!!! To dopiero zbrodnia!

Okazało się że to, iż on i jemu podobni gwałcili i gwałcą dzieci w pańskim "kościele", to pikuś.

Dopiero to poruszyło Pana do żywego, że się Pan sam na takiego natknął. Wcześniej  zboczeńcy w KK Panu nie przeszkadzali.

Nie ruszał Pana los dzieci, gwałconych przez zwyrodnialców w sukmanach. Jako głowa państwa mógł Pan dużo zrobić, ale nic Pan i nigdy w tej sprawie nie zrobił.

Skutecznie za to "lizał Pan tyłek" i dawał pieniądze katolickiej sekcie, oraz wpędzał kraj, razem z podobnymi do Pana "prawdziwymi Polakami-katolikami", w okowy państwa wyznaniowego i średniowiecznej arogancji. Państwa utrzymującego finansowo obcą wszelkiej moralności narośl, by nie zdechła. 

Przyczyniał się Pan w ten sposób czynnie do bezkarności bestialskich zbrodniarzy oraz do rozstroju i skrajnej demoralizacji polskich służb sądowniczych.

Ruszył Pana dopiero fakt, że zboczeniec śmiał zostać Pana spowiednikiem, jakby  nie mógł się Pan spodziewać, że na takiego trafi, skoro sekta, o czym Pan wiedział, atrakcyjnie i naturalnie skupia homoseksualistów oraz z zasady chroni zboczeńców gwałcących dzieci. 

Więc trafił się Panu, zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa zboczeniec-pedofil z KK, o czym Pan wolałby nie wiedzieć. Taki sam zbok, jakich Pan dotąd hołubił dopieszczając całą sektę zamiast – co było swego czasu Pana prezydenckim obowiązkiem - potraktować ją konstytucyjnym prawem Rzeczpospolitej Polskiej i roznieść na kopniakach, na cztery wiatry.

Jak się jednak kazało; nigdy nie przyszło to Panu do głowy. Podobnie jak to, iż o wartości człowieka naprawdę świadczy tylko jedna, jedyna rzecz: miara człowieczeństwa. Jaka jest, w świetle pańskiego postępowania, Pańska miara człowieczeństwa, Panie Wałęsa?

Jaka jest miara człowieczeństwa kolejnych ekip przedwojennych i powojennych rządzących tym nieszczęsnym krajem? Wszystkich, którzy wykonując jakąkolwiek władzę czynem lub zaniechaniem przyczynili się do cierpień pokoleń polskich dzieci. Na jaki szacunek może zasługiwać władza państwowa, skorumpowana z cyniczną, zbrodniczą organizacją, gdzie masowo gwałci się dzieci i na zawsze niszczy ich ludzkie życia?

Jaka jest miara człowieczeństwa ludzi rządzących katolicką sektą i jaka jest miara człowieczeństwa jej zwykłych członków, dających jej klerykalnej mafii elektorat i siłę polityczną?

Czy zaprzeczy Pan, że jakakolwiek inna organizacja, zwłaszcza religijna, u której by ujawniono podobne, jak katolickie, masowe, długotrwałe i systemowo ukrywane zbrodnie wobec dzieci, natychmiast zostałaby zdelegalizowana?

A już to, że ta bandycka parareligijna organizacja jest w dodatku wyjątkowo, jako jedyna w państwie, czyli wbrew równości zapewnianej przez Konstytucję, utrzymywana z podatków obywateli, to już jest taki absurd, że człowiek nie wie, czy zwariował, czy może śni jakiś koszmarny sen.

Jednak to jest rzeczywistość. Rzeczywistość państwa w którym rządy dzierżą skorumpowani z czarną mafią przestępcy obchodzący jego prawo.  Manipulujący wyborcami dla zdobycia władzy i arogancko lekceważąca naród.

Rzeczywistość tak koszmarna, a jednocześnie tak oczywista i tak wrośnięta w struktury władzy kraju, że aż banalna i omal nie warta wspominania. Bo po co? Bo system jest taki - zwany demokracją - że do władzy pchają się głównie zgniłe moralnie, tępe prostaki, a jak się już dostaną, to naród może im nagwizdać i robią co chcą. 

Pan, Panie Wałęsa, podobnie jak inni "prawdziwi Polacy", takich odczuć zapewne nie miał, czyż nie?

A tak na marginesie: Nazwa "kościół" to określenie ludzi należących do Jezusa Chrystusa, czyli tych, którzy po pierwsze uznają, za Nowym Testamentem Pisma Świętego, że jedynym kapłanem i pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, jest On, a nie żaden ludzki przedstawiciel, a po drugie stosują sztywną zasadę, również wyłożoną tamże, że ciężko i uporczywie grzeszących usuwa się z kościoła i nawet nie podaje się im ręki. Czy obserwuje Pan te podstawowe cechy chrześcijaństwa w swojej sekcie?

Czy to normalne, że wśród ludzi istnieje podszywająca się pod chrześcijański Kościół światowa organizacja popełniająca wszelkie możliwe zbrodnie, w tym masowo gwałcąca dzieci, która nigdy nie zgłosiła do prokuratury żadnej, z idących w tysiące,  zbrodni popełnionych przez swoich funkcyjnych członków, mimo dokładnej wiedzy zarówno o tych zbrodniach, jak o ich sprawcach?

Jakim trzeba być bydlakiem i arogantem, żeby twierdzić - jak to choćby pokazuje film, oraz głosi doktryna i Katechizm KK - że jego księża prawo państwowe mają gdzieś, bo osąd funkcyjnych członków sekty należy tylko do Boga i że stoją oni poza prawem ludzkim? 

No, będąc prokuratorem, ja bym wam gnoje pokazał, czym jest obowiązujące w tym kraju prawo...  Raz na zawsze by się wam odechciało zbliżać do dzieci. Nawet byście nie chcieli patrzeć w ich stronę... Ale nie jestem. Prokuratorami w tym kraju są w większości bydlaki pomagające innym bydlakom, katolickim biskupom, chronić zwyrodnialców i zamiatać takie sprawy pod dywan.

Jak wiadomo; istnieje w tym kraju dostępna powszechnie lista pedofilów, zrobiona przez organy ścigania, ale nie ma na niej ani jednego katolickiego księdza. Takie jest to "państwo prawa", które między innymi Pan w tej formie z uporem, i z Matą Boską w klapie, budował.

A ci moralni popaprańcy w sukmanach i w sądowych togach, to są ci tak zwani katoliccy chrześcijanie broniący, wbrew legalnemu prawu państwa, rzekomo chrześcijańskich wartości... Co za obłęd i co za bluźnierstwo...

- No cóż... ani jedni, ani drudzy, to już nawet nie są ludzie, tylko ohydnie potwory w ludzkich skórach. 

Nawiasem mówiąc; jakby ktoś nie wiedział, nazwa "kościół" odnosi się wyłącznie do społeczności chrześcijan, czyli ludzi spełniających ściśle określone w Biblii normy, a nie do wszystkich, którzy się nimi nazywają.

Jak sądzę, po objawach, osobiście Pisma Świętego z pewnością Pan nie przeczytał i myśli Pan, jak większość "prawdziwych Polaków", którzy też, co widać, nigdy Pisma Świętego nie przeczytali, że sekta katolicka, to kościół.

Jak pan widzi; kłamią ci, którzy zarzucali kiedykolwiek i komukolwiek "ataki na kościół" w kontekście katolickiej sekty.

Jak się Pan zapewne już domyśla; żeby jakakolwiek organizacja mogła być zaatakowana, jako kościół, najpierw musiałby nim być.

A wie Pan co najbardziej mnie, "nieprawdziwego Polaka", boli? - Nie tak bardzo to, że mamy w Polsce czarną, zbrodniczą mafię. Ludzi niegodziwych jest pełno i zawsze taką czy inną mafię stworzą, albo będą chcieli stworzyć. Wiadomo wszak, że  w przeciwieństwie do porządnych ludzi, których trzeba wychować i się nad tym potrudzić, wszelki chłam i bandytyzm same się mnożą.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że państwo polskie tej mafii podlega. Jest jej wasalem. Jesteśmy narodem rzuconym na kolana i państwem do tego stopnia upodlonym, że odkąd istnieje nie chciało bronić przed nią nawet swoich najmłodszych, najbardziej bezbronnych obywateli - dzieci.

Teraz nagle, po filmie braci Sekielskich - niech ich Bóg błogosławi - nagle politycy, zauważywszy że ich obszyty biskupią purpurą okręt tonie, uciekają niczym szczury i chórem deklarują, że dobiorą się zbrodniarzom w koloratkach do tyłków, jakby przedtem nie wiedzieli co księża katoliccy robią z dziećmi. Czy te obrzydliwe, dwulicowe indywidua bez moralności, to jeszcze są w ogóle ludzie?  

Pal sześć, że KK niczym rak od wieków żeruje na polskim społeczeństwie, osłabia kraj, oraz morale obywateli. Ale żeby państwo skorumpowane z sektą ukrywającą i rządzoną przez zwyrodnialców nie reagowało na zbrodnie przeciw dzieciom, to się po prostu w głowie nie mieści.

W głowie nie mieści się też to, Panie Wałęsa, że wkurzył się Pan dopiero na mafię wtedy, gdy Pana spowiednik okazał się zboczeńcem i postawił Pana w niezręcznej sytuacji.  Przedtem nie reagował Pan w ogóle na żadne podłości mafii wiedząc również, że katoliccy księża codziennie gwałcą i będą gwałcić polskie dzieci, dopóki się tego procederu nie przerwie. Wiadomo Panu było, jak każdemu, że każdy ich dzień bez ochrony państwa przed ich oprawcami, to kolejny, koszmarny dzień dzieci już zawłaszczonych przez zboczeńców, oraz początek koszmaru dla kolejnych, nowo przez nich pozyskiwanych.

Niestety; polskie prawo jest , z powodu takich jak Pan, dla tych potworów w sutannach "za krótkie", a sądownictwo ich nie rusza.

Niech Pan sam oceni, kim Pan jest, Panie Wałęsa, i ci wszyscy do Pana podobni.

Zboczeniec, wbrew temu co Pan myśli, wcale Pana nie skompromitował. Nie był już w stanie.

Po tym zaniechaniu i tak już nic pańskiej reputacji zepsuć nie mogło. - Podobnie zresztą jak wszystkich polityków, księży i zwykłych katolików, którzy nie zrobili nic w tej sprawie.

A mogli chociażby zrobić to, co Bóg w Piśmie Świętym, każe zrobić w takim przypadku: "Wyjdźcie spośród nich, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami ich grzechów".

Jednak wszyscy ci ludzie, z wypranymi z rozsądku mózgami, trzymają się katolicyzmu, jak wsza kożucha. Nie ma już w nich nawet na tyle moralności żeby zauważyć, że Bóg z takim draństwem i z takimi ludźmi na pewno nie ma nic wspólnego. Bóg nie jest, nigdy nie był i nie będzie wspólnikiem złoczyńców.

Pan, Panie Wałęsa, najwyraźniej tej zasady nie zna, więc, jeśli wierzy Pan, że On istnieje, radzę się bać.

Są tacy kompletni durnie twierdzący, że odkrywanie kulis pedofilii w katolickiej sekcie jest zamachem na kościół. - Po pierwsze, jak wyżej było to powiedziane, sekta ta nie jest i nigdy nie była kościołem Jezusa Chrystusa ani jego częścią, co widać od początku po jego zbrodniach. Ten zbrodniczy twór, jest oczywistym, diabelskim pomiotem.

Po drugie; odkrywanie zbrodni sekty jest normalnym ludzkim działaniem w obronie jej ofiar, oraz właśnie w obronie prawdziwego Kościoła i dobrego imienia Boga które, podając się za Jego Kościół, pedofilska mafia bluźnierczo szarga.  

To by było na tyle.

Jeśli chce Pan ewentualnie trochę poczytać o Biblii, chrześcijaństwie, katolickiej sekcie, klerykalnej pedofilii i innych katolickich zbrodniach, polecam moje artykuły w Internecie pt: "Katolicyzm a paranoja"(2011) , Katolicki "kościół" nie uznaje winy za pedofilię księży" (2013)oraz inne tamże. Jak Pan może się przekonać pisałem o moralnym problemie katolickiej pedofilii już lata temu i niczego na gorąco nie wymyślam, bo akurat ukazał się film.  

Może ruszy Pana sumienie, może przestraszy się Pan Boga i wyjdzie Pan z obłędu. Może przestanie Pan uważać najbardziej zbrodniczą sektę w dziejach świata, za kościół Boży, a Pana Boga, za jej twórcę i mocodawcę.

Tego Panu i Panu podobnym życzę.

Z poważaniem

Wiesław Henryk Lipski